DWA RODZAJE SZALEŃSTWA
To smutne, gdy przyswajamy sobie pewne słowa i powtarzamy je bez zastanowienia tylko dlatego, że są powszechnie używane; przyczyniamy się w ten sposòb do wypaczenia znaczenia takich słòw jak chociażby: "miłość", "Bóg", czy "przyjaźń". Podobny los spotkał słowo "szaleństwo". Istnieje rodzaj szaleństwa rodzący się z geniuszu; chodzi tu o najwyższy stopień intelektu, o przekroczenie granic na drodze tworzenia...
Pozostanie w ramach normy pociąga za sobą powtarzalność, trudność w wykreowaniu czegoś nowego, a w najgorszym wypadku drugi rodzaj szaleństwa. Mam tu na myśli otępienie rodzące się z głupoty. Problemem jest to, że zazwyczaj ignorujemy istnienie tej drugiej, a przecież licznej i uciążliwej grupy szaleńcòw. Boskie szaleństwo polaga na inteligentnym kontrolowaniu szaleństwa, ktòre nas izoluje, dręczy, przenosi poza wszelkie granice. Pseudo-szaleniec nie posiada inteligencji, i niczego do kontrolowania poza językiem, którym głosi własne domniemane szaleństwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz