MEDYTACJA i/lub MODLITWA



Zaproponujemy cały traktat o medytacji, introspektywnej praktyce, która udoskonala, dojrzewa i sprawia, że ​​zmysł słuchu wewnętrznego (uwaga) jest wyostrzony, mocny i skuteczny we wsłuchiwaniu się w wymiar duszy. 
We wszystkich kulturach orientalnych medytacja jest czymś naturalnym, jest częścią ludzkiego sposobu postrzegania Natury. Technik, modalności, form zbliżania się do ducha jest wiele. Wśród głównych Budda uczy nas bycia tu i teraz, w teraźniejszości, jedynej istniejącej rzeczywistości; Czakry to sposób świadomego postrzegania i rozumienia jak czyjaś energia przepływa w ciele; Zen jest sposobem odczuwania i podobnie jak miłość, nie da się go racjonalnie opisać, można nim tylko żyć; vipassana to hinduska medytacja, która stara się widzieć rzeczy poprzez rzeczy, izolując rzeczywistość od rzeczywistości, aż do zobaczenia jej w nieskończonej czystości; medytacja transcendentalna jest poszukiwaniem całkowitej pustki, kwantowego punktu zerowego; tonglen to tybetańska medytacja buddyjska, w której identyfikując się z inną istotą możemy poczuć to, co czuje druga osoba i w ten sposób docieramy do esencji rzeczywistości poprzez współczucie, zrozumienie cierpienia innych i odkupienie go miłością; mantra to metoda wchodzenia w wymiar ducha poprzez wibrację dźwięku, podobnie jak mandala, w której używa się kolorów i kształtów.
Chrześcijan pozostawiamy pod znakiem zapytania, bo kiedy rozmawiamy z ludźmi i pytamy: "czym jest medytacja?", wielu nie wie jak nam odpowiedzieć - patrzą w niebo czekając na jakiś niebiański głos, chcieliby to zrobić, ale nie wiedzą, gdzie i jak zacząć. Praktyka introspekcyjna nie jest częścią zachodniej mentalności. Dzieci zachodniej kultury nie nauczono medytacji, ponieważ jest to świat materialistyczny, opròżniony przez rzeczy i dla rzeczy, gdzie duch jest innym światem nie tylko nieznanym, ale nawet kwestionowanym, a może nawet nie istniejącym, bo nie jest namacalny. Ewentualnie świat duchowy może stać się okazją: ośrodki medytacyjne, kursy jogi, studia nad tym, jak osiągnąć Nirwanę ... zadowoleni i opłaceni!


FORMUŁKI

W kulturze zachodniej jedną z najbardziej śmiercionośnych i niszczycielskich tradycji zniekształcania modlitwy jest uważanie wydrukowanych wzoròw modlitwy i formułek religijnych za ustaloną modlitwę. I tak wielu z nas nie potrafi się modlić, jeśli ich nie czyta (jak politycy). Tymczasem modlitwa jest rozmową, dialogiem lub nawiązaniem kontaktu i relacji z ukochaną osobą, z Naturą, ze Stwórcą. Nie piszemy słòw, ktòre wypowiadamy ukochanym przez nas osobom, nigdy dziecko nie pisze słòw, które ma do powiedzenia swojej mamie, by je następnie wyrecytować: słowa płyną z SERCA, wolne, spontaniczne, przepełniają nas, bo narodziły się w miłości i z miłości. Z tego powodu modlitwy napisane z gòry, na dłuższą metę, znieczulają serca, sprawiają, że serce kamienieje, a umysł zasypia; stajemy się jak powtarzające w kòłko to samo papugi. Jezus powiedział: podczas gdy wasze usta mnie chwalą (Ojcze nasz, któryś jest w niebie .... bla bla bla ...) wasze serca i umysły są daleko ode mnie (myślimy o pracy, pieniądzach, samochodzie, itp. ...).
Pisemne modlitwy i formułki zostały stworzone na użytek liturgii publicznych, aby zagwarantować im jakiś porządek, tak, by masa mogła odbyć ją zgodnie ze scenariuszem. Niestety, taka forma modlitwy nosi w sobie charakter POLITYKI (w religii katolickiej powstała w czasach Imperium Rzymskiego, dlatego nie można się dziwić, że Msza jest po prostu nudna). Pisemne modlitwy mogą być pomocne na początku, jak chodzik dla dziecka lub kule dla chromego, ale jeśli zawsze będziemy się modlić tymi sztucznymi, z gòry narzuconymi wersami, trudno nam będzie spotkać magię medytacji psychicznej i modlitwy serca.


 WSPòLNA MODLITWA

Ze względu na spójność i porządek zostały napisane modlitwy i formuły religijne, ktòrych funkcją jest stworzenie tła dla uroczystości religijnych na zasadzie muzyki. Dlatego wielu katolikòw powinno zrozumieć, że ich litanie, różańce oraz Pater Noster są jak wschodnie mantry - są podłożem do zakotwiczenia umysłu w atmosferze skupienia i uwagi, ale pozostają zawsze mechanicznym początkiem modlitwy, a nie rzeczywistym lotem samej duszy. Wytyczone formuły modlitewne, jak formuły polityczne, jeśli się nie rozwiną, pozostaną fałszywymi magicznymi formułami: przesądnymi, ale i bezskutecznymi. Aby modlić się razem z innymi, tworzy się wspólną modlitwę, ale dusza musi pozostać swobodna, musi myśleć i mówić co chce i czuje. Jeśli dusza nie jest jeszcze wymodelowana, istnieje ryzyko modlitwy formułami, ktòre wypowiadają usta, podczas gdy umysł myśli o czymś innym, a nie o modlitwie czy medytacji.
Modlitwa jest w swej istocie naszym głosem. Modlitwy pisane są głosem tych, którzy je napisali; początkowo mogą się przydać, ale dla rozwijającej się duszy stają się tylko przeszkodą, ponieważ rozwijająca się dusza zyskuje własny głos, własną myśl i emocję, wie co powiedzieć, nie trzeba jej mówić co ma myśleć. Dzięki formułom umysł myśli o wszystkim, ale nigdy nie znajduje sposobu, aby wejść w siebie, do przedpokoju wewnętrznej duszy, ponieważ formuła uzewnętrznia (jest to działanie mentalne), podczas gdy modlitwa na swoim kolejnym poziomie jest emocjonalna ( działanie serca).


MOC WSPÓLNEJ MODLITWY

Nie wolno nam pomijać aspektu modlitwy grupowej: jest to mentalna sugestia, której podlega nasza psychika, gdy czuje się otoczona i zaangażowana w grupie. Dzieje się to również z fanami na stadionie, z uczestnikami koncertòw muzycznych, z tymi, którzy biorą udział w każdym masowym zjawisku. Tłum pociąga nas emocjonalnie, przełamuje intymne granice; czujemy się zespoleni ze wszystkim. W takich momentach reakcje temperamentu są nieoczekiwane, a nawet mogą nas zadziwić: nawet najbardziej nieśmiali ludzie na stadionach krzyczą i płaczą jak awanturnicy; nawet cisi ludzie na koncertach stają się niekontrolowani, a spokojne dziewczyny podczas strajku lub demonstracji zmieniają się w brutalne i wulgarne histeryczki. Podobnie jest w dziedzinie duchowości. W grupie zdarzają się omdlenia, mistyczne konwulsje, uczestnicy czują się otoczeni przez lawinę, którą wszyscy w sobie nosimy lub powstrzymujemy, a ktòra jest ukryta w psychice i łatwo jest pomylić tę falę z boskimi duchami i siłami, ponieważ może ona działać w nas jak siły i energie uzdrawiające - ale właśnie dlatego, że są to energie psychiczne, które są w nas uwalniane i dzięki temu popadamy w ekstazę. Zawsze miejmy na uwadze to zjawisko: tłumy mają potężny, sugestywny, obezwładniający wpływ na naszą psychikę i jej nieświadome ograniczenia (takie jak alkohol, narkotyki, wzniosłe podniecenie przed hazardem, sporty wysokiego ryzyka… ) Gdy jesteśmy cali adrenaliną, lepiej nie mylić tego z Duchem Świętym.


UCZYĆ SIĘ JAK SIĘ MODLIĆ...ABSURD !!!

Nikt nie uczy nas oddychać, gdy się rodzimy. Oddychamy automatycznie, nie zdając sobie z tego sprawy. Dlaczego więc mieliby nas uczyć modlić się, skoro modlitwa jest tlenem duszy? ... Aby zrozumieć tę przeszkodę, pomóżmy sobie, zastanawiając się, co dzieje się z pierwszym oddechem noworodka...
W łonie matki płuca są zamknięte, aby uniknąć śmiertelnego ryzyka, gdyż płód unosi się w płynie amniotycznym. Po narodzeniu musimy rozszerzyć pęcherzyki i pobrać tlen - wyobraźmy sobie przez chwilę, że jesteśmy w basenie na bezdechu i zdajemy sobie sprawę, że musimy wynurzyć się na powierzchnię, aby oddychać. W chwili, gdy oddychamy, nie czujemy bólu, a raczej wielką ulgę, ponieważ nie dawaliśmy już sobie rady bez tlenu. Dziecko, które się rodzi, odczuwa to samo. Płacze rozpaczliwie, bo przeszkadzają mu klepnięcia, pocieranie, mocne światła prosto w oczy, ludzkie zamieszanie. W przeszłości wierzono, że musimy dać dziecku klapsa, aby się rozpłakało. Dzisiejsza nauka odkryła, że ​​dziecko, jeśli urodziło się w cichym otoczeniu, w miękkim świetle, z energicznym pocieraniem plecków, które i tak wywołuje płacz, pobiera tlen z mniejszymi urazami, wzdycha i oddycha normalnie. Płacze, bo tylko w ten sposób może powiedzieć, że jest zirytowane, to wszystko. Wróćmy teraz do naszego głównego wątku. 
Dlaczego ludzie żyją płacząc i narzekając na życie? Ponieważ się nie modlą, nie medytują, nie pobierają tlenu ani wewnętrznego ducha, nie rodzą się z wnętrza. Jeśli muszą uczyć nas oddychać, to dlatego, że zdystansowaliśmy się od siebie, od naszego wewnętrznego świata. Zachwyt, czułość, kontemplacja, pełne miłości spojrzenia, dobre samopoczucie powinny być normalnymi instynktami życiowymi człowieka żyjącego w pełni.
Czy trzeba uczyć dziecko jak jeść Nutellę? Zdecydowanie nie. Dla niego jedzenie Nutelli jest najbardziej naturalną rzeczą na świecie. Modlitwa jest Nutellą dla duszy, ale dziś staliśmy się tak wyobcowani i dalecy od wiedzy o nas samych, od naszej własnej duszy, że staje się konieczne, by uczyć się medytować i modlić... Jesteśmy zagubionymi dziećmi na tych kontynentach ducha. Nie wiemy co powiedzieć, co zrobić, jak usiąść, jak ułożyć dłonie, jesteśmy nierozgarnięci...








Modlitwa jest tym dla duszy, czym pożywienie dla ciała. Kto się nie modli lub nie medytuje, cierpi z powodu duchowego głodu. Kwiat jego duszy jest zamknięty w pączku nieświadomości. Jest pustym ciałem, uwięzioną energergią, zmarnowaną.









Uwaga, modlitwa nie jest religią, nie jest filozofią. Jest sposobem na wejście w kontakt i związek z samym sobą. Jest to oczywiście działanie, bez którego żadna filozofia, ani żadna religia nie może być uznana za poważną.



MODLITWA JEST TYLKO JEDNA,
CHOĆ "ODMòWIONA" NA RòŻNE SPOSOBY!

Modlitwa rodzi się tylko wtedy, gdy żyjemy w harmonii.
Dusza ze swej natury próbuje się narodzić, za każdym razem, gdy czuje nostalgię, nudę, smutek, nie wiedząc dlaczego - są to cierpienia wewnętrzne, cierpienia duszy ... Kiedy zastanawiamy się, co stanie się po śmierci, kiedy szukamy szczęścia, jeśli nawet nie wiemy, co to znaczy być szczęśliwym, kiedy zapytujemy o umysł zdolny do poczęcia abstrakcyjnych koncepcji, które są poza naszymi ludzkimi umiejętnościami (jak wieczność, idea, boskość, absolut itp...), są to  hausty powietrza, które noworodek łapie w ramach instynktu do życia. Pytania te zajmują również dzieci, a są one początkiem medytacji. Nawet w sercu ateisty powstają te egzystencjalne pytania ... Dziecko pyta: "Tato, dlaczego nie ma mnie na twoich zdjęciach ślubnych?" "Bo jeszcze się nie urodziłeś." "Gdzie byłem?" "W brzuszku mamy." "Jak się tam dostałem?" ... To dziecko odbywa egzystencjalną medytację ... Nie potrzebujemy religii do medytacji, po prostu wystarczy przyglądać się życiu. Medytacja jest instynktem związanym z duszą, jest częścią naszej istoty.
Istnieje wiele technik, metod, ścieżek, medytacji, modlitw, praktyk... niektóre użyteczne, wiele naprawdę szkodliwych. Musimy spróbować zrozumieć jaki typ medytacji jest najbardziej odpowiedni dla nas. Wszystko zależy od tego jak jest skonstruowany nasz umysł i nasze serce. Czasami będziemy mogli znaleźć ulgę w danym ćwiczeniu, ale nadejdą i takie chwile, kiedy modlitwy stają się męczące i bezcelowe. Są bowiem jak pokarm dla ciała, które nie zawsze jest gotowe na spożycie tych samych ilości białek, witamin itd. Ròwnież w modlitwie potrzebujemy różnorodności oraz wiedzy o tym co słuszne i odpowiednie w konkretnej chwili naszego życia.


MODLITWA JEST TYLKO JEDNA,
CHOĆ "ODMòWIONA" NA RòŻNE SPOSOBY!

Istnieje wiele technik, metod, ścieżek, medytacji, modlitw, praktyk... niektóre użyteczne, wiele naprawdę szkodliwych. Musimy spróbować zrozumieć jaki typ medytacji jest najbardziej odpowiedni dla nas. Wszystko zależy od tego jak jest skonstruowany nasz umysł i nasze serce. Czasami będziemy mogli znaleźć ulgę w danym ćwiczeniu, ale nadejdą i takie chwile, kiedy modlitwy stają się męczące i bezcelowe. Są bowiem jak pokarm dla ciała, które nie zawsze jest gotowe na spożycie tych samych ilości białek, witamin itd. Ròwnież w modlitwie potrzebujemy różnorodności oraz wiedzy o tym co słuszne i odpowiednie w konkretnej chwili naszego życia.


CZYM JEST MEDYTACJA?

Medytacja (od łacińskiego "meditatio", refleksja) jest na ogół praktyką koncentracji umysłu, poprzez którą wchodzimy w związek z samym sobą, z własnym odbiciem. Musimy wiedzieć co myśleć i jak to robić, w przeciwnym razie ryzykujemy popadanie w pustkę, gdzie myśli nic nie robią poza błądzeniem, a ostatecznie zapadają nawet w senność. Aby medytować potrzebny jest mały lecz konieczny ślad (jak szlak w mapach i przewodnikach), bo udajemy się w samo centrum labiryntu serca i zawiłości umysłu. Ja odróżniam medytację (aktywność umysłu, mózgu, refleksję) od modlitwy (aktywności serca, emocji, uczuć).



MEDYTACJA (przedsionek modlitwy)

Dwie są potęgi naszej duszy (patrz album: CZYM JEST DUSZA?) i z tego powodu dwa są też sposoby na zbliżenie się do naszego wewnętrznego świata: umysłowy, który nazywamy medytacją lub refleksją (oraz pochodzący od serca, o którym napiszę później, a ktòry nazywam modlitwą).
Sposòb umysłowy jest rozmową z umysłem, z myślami (nawet walką, gdy pamięć i wyobraźnia wchodzą w grę). Oczywiście nie jest to puste rozmyślanie lecz myśl, której celem jest zrozumienie, odnalezienie światła, uchwycenie sensu i uzasadnień. Na tym etapie korzysta się również z książki, na przykład: czytamy (bierzemy pokarm w usta), umysłem go przeżuwamy (rozmyślamy, analizujemy), oceniamy przeczytane treści (próbujemy różnych smakòw); jest to smak potraw, ktòry zostaje wysłany w głąb świadomości, gdzie zastanawiamy się nad tym jaki wpływ ma na nas to co czytamy - czy nas dotyka, czy odnosi się do nas, czy nas ocenia... Jest to trawienie: dopasowanie do siebie przeczytanej treści. Jest to medytacja, typowa dla filozofów, tych, którzy sięgają znacznie głębiej, ale jedynie w sferze umysłu. I jest to na pewno najbardziej pracochłonna, aktywna i mechaniczna część, bardzo przydatna, nazywana medytacją. Modlitwa jest kolejnym krokiem, zejściem do serca.


TYBETAŃSKIE MALA I CHRZEŚCIJAŃSKI RòŻANIEC
CZEMU SŁUŻĄ?
W dziecińswie prześladowała mnie myśl, że Bóg jest albo głupi, albo głuchy, bo babcia odmawiała aż 50 Zdrowaś Mario, a mnisi powtarzali setki razy tę samą litanię, podczas gdy na wschodzie ròwnież mantra powtarzana była w kółko nieskończenie wiele razy... Wydawało mi się, że jeśli Bóg nie jest ani głuchy, ani głupi, jedno Ojcze nasz wystarczy... Z upływem lat zrozumiałem, że głuchy i głupi byłem ja. Powtarzanie jest działaniem hipnotycznym i introspekcyjnym (oczywiste jest, że jeśli zaśniemy, hipnoza jest snem i nie jesteśmy w tym momencie niczego świadomi). Hipnoza poprzez powtarzanie modlitwy polega na zahipnotyzowaniu umysłu, podczas gdy serce pozostaje na jawie; jest miarowym powtarzaniem poròwnywalnym z tykaniem zegara i drążeniem w sercu. Jest to zdanie, mantra, ktòre ostatecznie, jak tło muzyczne, pomaga unieruchomić umysł i rozjaśnić nieświadomość w sercu. W tym to momencie nie słyszymy już słòw, ale rozumiemy ich głębokie znaczenie. W każdej kulturze istnieje ten powtarzający się sposób modlitwy, ktòry racjonalistom może wydawać się nielogiczny, podczas gdy tak naprawdę posiada nadprzyrodzoną głębokość introspektywną.



RòŻNICA POMIĘDZY BYCIEM CZUJĄCYM A MYŚLĄCYM PODCZAS MEDYTACJI

Medytacja, tak jak mediacja, jest wejściem w kontakt z naszą istotą; jest uchwyceniem Całości poprzez Nicość. Bardziej CZUCIEM niż MYŚLENIEM. My, ludzie Zachodu, dzieci Kartezjusza i wnuki Platona, skupiliśmy byt w myśli: "Cogito ergo sum", myślę, więc istnieję, więc jestem. Choć w rzeczywistości noworodek istniejenie zanim zacznie myśleć logicznie. Lepiej byłoby więc powiedzieć: "Czuje, więc jest", a następnie włączyć go do dojrzałości wiedzy PRAKTYCZNEJ, czyli przeżytej, a nie jedynie TEORETYCZNEJ, odpowiednika pustych słòw. Jest to zasadnicze przesłanie Chrystusa: wszystko to, co nie staje się ciałem, jest fałszywe; wszystko to, czego się nie czuje i nie przeżywa, jest niekompletne, a zatem mylące. Możemy żyć uczuciem, ktòre samo w sobie daje nam rację życia, ale nigdy racją, ktòra nie daje nam nic, o ile nie wcielimy jej w życie.



PRAWDZIWA MODLITWA

Pewnego dnia rolnik, jak co rano, gdy zatrzymał się na modlitwę, zauważył, że zapomniał zabrać z domu modlitewnik. Nie pamiętając modlitewnych sformułowań tak zwròcił się do Boga: "Panie, ja będę powoli recytować alfabet, a Ty, ktòry wiesz jak czytać moje serce, przemieszasz litery w taki sposòb, aby utworzyły modlitwy, które lubisz." Rolnik doświadczył tego dnia głębokiej ekstazy i Bóg powiedział: "W końcu dołączyłeś do mnie sercem, a nie tylko umysłem."

PS: Istotą MODLITWY jest intencja, czyli to, co chcemy powiedzieć, a nie to, co mówimy, to drugie jest istotą MEDYTACJI. Bogu wystarczy modlitwa; ludziom na początku potrzeba medytacji, ale nie jest ona konieczna, jeśli przeżywamy modlitwę.


INTERESUJĄCE EKSPERYMENTY

Nasz mózg emituje fale (takie jak fale radiowe, których nie widać, choć znajdują się w pomieszczeniach, w ktòrych przebywamy). Można je uchwycić i zmierzyć ich intensywność przy pomocy elektroencefalogramu. Istnieją cztery fale:

BETA: w momencie kiedy to czytamy, na przykład, produkujemy fale Beta, ktòre wykorzystujemy w naszych zwykłych działaniach zewnętrznych.
ALPHA: to te fale, ktòre emanuje mózg osoby zrelaksowanej i skoncentrowanej; fale Alpha są trudne do wytworzenia z otwartymi oczami w przypadku osòb nie posiadających wprawy, wymagają skupienia uwagi, ale nie w sposòb analityczny czy dyskursywny, bo w takim wypadku powracają fale Beta. Niektórzy mnisi Zen schodzą na fale Alpha z otwartymi oczami. To smutne, ale 15% ludzi na świecie nie produkuje tych fal. Są to osoby stale pochłonięte bezużyteczną aktywnością umysłową i nawet ich myślenie jest głośne. Kiedy odpoczywają, od razu zapadają w sen nie korzystając z dobroci świadomego relaksu.
DELTA: w przypadku większości ludzi fale te płyną, kiedy zasypiamy; jest to faza REM, czyli snu. Niektórzy mnisi osiągają te fale na drodze głębokiej medytacji. Postrzegane przez nich obrazy nie są hipnotyczne, a niektórzy wielcy mistrzowie Zen są w stanie produkować takie fale z otwartymi oczami!
THETA: to prawie płaska fala, produkowana gdy mózg śpi, ale niektórzy wielcy mnisi, wprowadzeni w sen w warunkach laboratoryjnych w celach doświadczalnych, pomimo zapisu fal delta, po przebudzeniu pamiętali i powtarzali wszystko to, co działo się wokòł nich podczas trwania snu (jak mówi pewien Biblijny cytat: „podczas gdy moje ciało śpi i odpoczywa, moja dusza czuwa i chwali Pana"). Eksperyment ten przeprowadzono na niektórych księżach katolickich podczas odmawiania różańca. Niestety, ledwo widzialne były jedynie fale Alpha ...

GAMMA: Jedynymi ludźmi, którzy są świadomi fal Gamma są wielcy mistycy oraz ci, którzy biorą narkotyki i leki. Różnica jest taka, że ​​mistyk wejdzie w te zmienione stany świadomości z siłą duszy, więc jest panem tego co widzi, słyszy i robi, podczas gdy narkomani i pijacy będący w posiadaniu tych sił i tych instynktów często mówią i działają bez kontroli.

BEZKSZTAŁTNY UMYSŁ WSZYSTKO KSZTAŁTUJE

„Umysł, jak woda, dostosowuje się do wszystkiego w czym jest zanurzona. Ponieważ zawsze się cofa, nie może być uszkodzona, chyba że uczynisz ją więźniem zimnego zapomnienia. Ale jeśli nie myślisz, gdy woda jest nieruchoma, możesz ugodzić ją nieskończenie wiele razy jak nożem, nie pozostawiając nawet śladu cięcia i nigdy nie stawi ci oporu."
Umysł, jak woda, przybiera wszelkie formy, więc czuwa nad tym gdzie się zatrzymuje, dokąd dociera...Twoje myśli powiedzą ci gdzie twoje serce zapuszcza korzenie: jeśli myślisz o piłce nożnej, twòj duch będzie sportowy; jeśli myślisz tylko o pieniądzach, zagości w tobie duch dorobkiewicza; jeśli twoje myśli krążą jedynie wokòł seksu, twòj duch będzie chorobliwy; jeśli myślisz wyłącznie o religii, będziesz mieć ducha wyizolowanego moralisty etc ... Nie pozwólmy na to, by nasz umysł zatrzymał się na jednej tylko myśli. W modlitwie myśl musi mieć tendencję do wyciszenia. W przeciwnym razie, tak jak zmącone wody, modlitwa nie odzwierciedli prawdy... Modlitwa ujawnia przepływ myśli we wszystkich kierunkach natury.

PUSTKA SERCA

Aby zanurzyć się w wymiarze modlitwy i świadomości, dusza musi wprawić w „ruch” swe dwa potencjały: umysł i serce. Ale „ruch” ten jest innego rodzaju: jest bezruchem. Serce jako pomieszczenie jest często pełne rzeczy, jak zagracony pokój; nie słychać wòwczas echa wewnętrznego głosu duszy. Aby pojawiło się echo niezbędna jest PUSTKA ... Oczyśćmy serce z emocji, uczuć, pragnień, by w tym momencie zanurzyć się w siebie. Jedynie wtedy zakwitnie echo wewnętrznego głosu i będziemy wiedzieć co oznacza słuchanie duszy, głosu własnej natury, konsultacja z boską istotą.
CISZA UMYSŁU

Echo serca musi być wysłuchane, dlatego potrzebne jest tak bardzo wyciszenie umysłu ... Jest to pierwsza bitwa, ktòrej musimy stawić czoło, aby stać się silnymi w odległej krainie duszy, ponieważ myśl, pamięć i wyobraźnia zawsze przenoszą nas z jednego miejsca w drugie, jak motyl z kwiatka na kwiatek, z jednego wspomnienia do drugiego, od jednej rzeczy do drugiej, nie pozwalając nam na spostrzeżenie w skupieniu ciszy echa bezruchu i spokoju. Niektórzy nauczyciele nazywają te właściwości szaleństwem czy wariactwem w domu (pamięć, fantazje, myśli) ... Co zrobić z tym szaleństwem? Nic, ponieważ im więcej o nich myślimy, tym więcej dajemy im przestrzeni nieświadomie koncentrując swą uwagę na nich. Im bardziej myślimy, by nie myśleć, tym bardziej jednak myślimy.

TECHNICZNY ASPEKT MEDYTACJI ...
UAKTYWNIENIE CZYSTEJ ENERGII PSYCHICZNEJ

Ludzki mòzg można przyrównać do baterii elektrycznej. Pochłania energię, która przenika każdy atom materii i wypełnia cały wszechświat. Dobrze znany jest fakt, że grupa baterii elektrycznych zapewnia więcej energii niż jedna bateria. Wiadomo również, że jedna bateria zapewni energię w zależności od liczby komórek w niej zawartych. W taki oto sposòb funkcjonuje ludzki mòzg.
Wykazano, że przy pomocy bardzo niewielkiej dawki prądu elektrycznego można wspomòc funkcjonowanie mózgu, uaktywnić jego reakcje i koncentrację; metoda ta jest stosowana nawet przy leczeniu depresji (nie ròbmy tego sami w domu, jedynie specjaliści wiedzą jak zrobić to z zachowaniem bezpieczeństwa!). Poprzez modlitwę i medytację możemy przyciągnąć do siebie tę energię (bez konieczności zwròcenia się o ingerencję laboratorium naukowego z jego stymulatorami). W naszym umyśle krążą zarówno myśli ujemne, jak i dodatnie, budujące i niszczące... W medytacji tworzymy kontakt pomiędzy tymi myślami; niektòre wywołują pewien szok, przeszkadzają nam; inne wytwarzają światło oświecenia, właśnie dlatego, że są energią. Pamiętajmy jednak, że procesowi medytacji musi towarzyszyć modlitwa, która jest aktywnością serca ...

TECHNICZNY ASPEKT MODLITWY... AKTYWACJA CZYSTEJ ENERGII EMOCJONALNEJ

Serce jest najsilniejszym generatorem pól elektrycznych (Yang) i magnetycznych (Yin) w ludzkim ciele. Do tej pory uczono nas, że to mózg był tym generatorem energii, ale dziś wiemy, że pole elektro - magnetyczne posiada nie tylko mózg, ale i serce: jest ono o jakieś 100.000 razy elektrycznie silniejsze i aż do 5.000 razy magnetycznie silniejsze od mózgu. Świat fizyczny, jak wiemy, jest wykonany z tych dwóch pól energetycznych: elektrycznego i magnetycznego. Dziś fizyka mówi nam, że jeśli możemy zmienić zarówno pole magnetyczne jak i pole elektryczne atomu, możemy zmienić także sam atom i jego elementy w naszym organizmie oraz na tym świecie. Ludzkie serce jest zaprojektowane, by czynić i jedno, i drugie.






ŚWIAT ENERGII W MEDYTACJI

Gdy się modlimy, medytujemy, wkraczamy w sferę energii wokół nas, ktòra jak fale dźwiękowe, tworzy przeplatające się okręgi emocji i myśli. Nasza aura, chociaż nie jest wyczuwalna przez innych, może być harmoniczna, błyskotliwa, magnetyczna. Wystarczy, by każdego dnia uruchomić ją, włączyć ponownie w ciszy naszego odpoczynku.



ELEMENTY, KTòRE SĄ W NAS

Z czasem medytacja, jak zapewnia również Zen, nauczy nas rozumieć, czuć i wchodzić w kontakt ze źródłem naszej energii nie tylko poprzez czakry, ale nawet poprzez czystą wrażliwość, postrzegając elementy natury, z ktòrych jesteśmy stworzeni. Świadomość pomoże nam zdobyć ròwnowagę i właściwą motywację tam, gdzie trzeba, kiedy trzeba i jak trzeba. W każdym z nas istnieją elementy (ziemia, woda, ogień, wiatr, eter) i ich ilość, harmonia lub jej brak stanowią o naszym charakterze i sposobie bycia.


JAK REGENERUJE NAS MEDYTACJA

Powròt do twórczego łona matki natury i duszy.

Co dzieje się w nas, gdy oddajemy się prawdziwej medytacji?

- w 3 minucie uaktywnia się całe nasze pole elektro-magnetyczne
- w 11 minucie zmianom ulega układ gruczołów, ktòry uaktywnia się pozytywnie
- w 31 minucie przepływ gruczołów obejmuje nasze ciało odnawiając je i regenerując
- w 62 minucie odnowieniu ulegają szare komòrki mòzgu
- po 2 i 1/2 godzinie wszystkie komòrki, gròczoły, cały system nerwowy ulegają odnowieniu; odbyliśmy drogę powrotną do łona matki.

UWAGA NA UWAGĘ

To co nazywamy uwagą jest centralnym punktem, gdzie spotykają się umysł i serce; jest to końcówka stalòwki. Przyjrzyjmy się sprzeczności: gdybyśmy zamiast stawać przeciw wojnie zaczęli głosić pokòj, nasza uwaga nie byłaby skupiona na wojnie! Tymczasem oglądamy wiadomości, ktòre skupiają się tylko na tym co negatywne. Jeśli zamiast stawać przeciw nienawiści poszlibyśmy w kierunku miłości, nienawiść zeszłaby na margines, niezauważona, nie zostawiając śladòw. Jeśli w modlitwie uważamy na to, by wyeliminować złe myśli, już przez to samo wciąż je wzmacniamy. Im bardziej próbujemy odpędzić brak koncentracji, tym bardziej sprawiamy, że nasza uwaga ulega rozproszeniu, a myśli ulatują tam, dokąd nie chcemy. W chwili gdy mòwimy sobie: nie chcę o tym myśleć, automatycznie karmimy właśnie tę myśl! To, czemu stawiamy opór, staje się jeszcze silniejsze w naszej nieświadomości. Dlatego nie powinniśmy skupiać się na tym, CZEGO NIE CHCEMY, ale na tym, CZEGO PRAGNIEMY. Zbyt często skupiamy naszą uwagę na problemie, zamiast na jego rozwiązaniu. I tak działamy w sposòb sprzeczny z naszymi pragnieniami.

KONCENTRACJA

Koncentracja jest częścią medytacji, samo słowo o tym mówi. Skupia całą uwagę, czyli światło, jak promienie słoneczne, na jednym punkcie. A dobrze wiadomo, że gdy różne promienie słoneczne skoncentrowane są w jednym punkcie, tam zapali się ogień, w medytacji rodzaj oświecenia, ktòry jest nadal racjonalny - nie możemy mylić świadomości z wiedzą. Zdolność do koncentracji jest już dużym krokiem naprzòd. Jest umiejętnością zaprowadzenia porządku i kontroli nad myślą, ale wciąż jesteśmy jedynie na progu prawdziwego kontaktu z boskością.

KONTEMPLACJA

Ten stan wewnętrzny jest bramą, progiem lub pomostem między racjonalną medytacją a modlitwą serca. W kontemplacji myśli zaczynają chłonąć ciszę i pustkę wewnętrzną, nasycają się emocjami i tak jak w spokojnych wodach jeziora odbija się w nich wszystko to, co odzwierciedla dusza. Kto praktykuje kontemplację, zamiast spojrzenia dyskursywnego rozwija spojrzenie głęboko intuicyjne i pełne tkliwości w stosunku do otaczającego świata. Opadające z drzewa liście nabierają znaczenia (widać w nich opadające dni lub marzenia, widać doświadczenia, które stają się nawozem użyźniającym przyszłość i tak dalej). W kontemplacji umysł nie wkłada wysiłku w odnalezienie znaczeń, pojawiają się one spontanicznie w lustrze duszy.


DOTKNĄĆ NIEBA JĘZYKIEM!

Wszystkie starożytne techniki medytacyjne mówią o związku, który istnieje między czubkiem języka i górnym podniebieniem. Gdy czubek języka dotyka odpowiedniego miejsca, następuje bezpośrednie połączenie ze wzgórzem mózgu, które składa się z dwóch dużych owalnych gruczołów znajdujących się w tylnej części głowy, a ktòre pomagają falom Alfa osiągnąć intensywność fal Theta, ponieważ zostaje uruchomiona szyszynka w środku głowy. Osoby przyzwyczajone do głębokiej medytacji potrafią skutecznie połączyć się z przysadką mózgową i innymi gruczołami, łącznie trzema. Kiedy to nastąpi, otwiera się Trzecie Oko. Naukowcy dawno już odkryli, że szyszynka jest jak wklęsłe oko, w ktòrym znajdują się receptory koloru, a nad nim znajdują się ośrodki odbioru światła. Gdy Trzecie Oko otwiera się i uruchamia, ma ono zdolność udostępnienia wszystkich starych wspomnień, pozostaje otwarte i dostępne, przechwytuje nieświadome mechanizmy i wyraźnie dostrzega prawo przyczynowo - skutkowe każdego działania.

CZYM JEST RZECZYWISTOŚĆ?

  Czy jesteśmy przekonani o tym, że to, co nazywamy rzeczywistością naprawdę odpowiada istocie jej natury? Czasami nazywamy rzeczywistością nie to, co nią jest naprawdę, ale to, co nam się podoba, nawet jeśli to, co nam się podoba, jest fałszywe i nie jest prawdą, nie jest prawdziwe. I tak możemy nazywać rzeczywistością zwykłe złudzenia. Czy zauważyliście, że zmieniając rozdzielczość ekranu komputera z 65.000 na 16.000.000 kolorów nie czujemy żadnej różnicy? Istnieją dźwięki, które są słyszalne przez psy, ale nie przez nas. Dla masy rzeczywistość nie jest tym, co jest prawdziwe, ale to, co za prawdziwe uznaje się między ludźmi. Takie wspólne porozumienie: za rzeczywistość uznajemy to, co większość postrzega w ten sam sposòb. Ale jest to jednak złudzenie, zbiorowe złudzenie spowodowane ograniczeniami naszych zmysłów.
  Gdy zagłębiamy się w świat medytacji, odkrywamy pewne fundamentalne różnice w postrzeganiu rzeczywistości poprzez zmysły: widzieć to nie to samo co patrzeć, słyszeć to nie to samo co słuchać, zrozumieć nie znaczy pojąć czy przyswoić.

MODLITWA NIE JEST NARZEKANIEM

Jesteśmy ofiarami tradycji, która uczy nas modlitwy jako stałego narzekania i opłakiwania własnego bólu. Traktujemy modlitwę jak lampę Alladyna, by jakaś moc spełniła naszą wolę, a nie my jej.
Modlitwa jako miłość nie może być zredukowana jedynie do „prośby”, gdyż będzie ona wtedy jedynie czystym oportunizmem. Modlitwa powinna być poszukiwaniem w modlitwie samego siebie, istoty prawdy i Boga, a nie poszukiwaniem naszego egoistycznego komfortu. Mądrość Chrystusa uczy, że dobry ojciec dobrze wie, czego potrzebuje jego syn... W modlitwe więc nie powinniśmy prosić jedynie o pomoc, ale szukać powodu naszych niepowodzeń, zapewne zakorzenionych w nas samych. I tak, zamiast prosić Boga o zdrowie, na przykład, spròbujmy zweryfikować czemu je tracimy. Nie róbmy z modlitwy handlu egocentrycznymi pragnieniami.






MEDYTOWAĆ TO ODDYCHAĆ DUSZĄ

Podczas medytacji wchodzimy w kontakt z naszymi kosmicznymi korzeniami (Yang) i tętnem natury, matki ziemi (Yin). Otwieramy się wòwczas na wymiar przyjmowania, gdzie dusza chłonie istotę prawdy we wszystkim... Ziemia i niebo jednoczą się i otwiera się dla nas droga powrotna do domu.







KRZYK DUSZY

Pobudzenie, stres, nerwowość, niecierpliwość, nuda ... wszystko to jest płaczem i krzykiem duszy, prośbą o jej wysłuchanie, o podarowanie jej czasu i przestrzeni, o pokarm dla ducha ... ZATRZYMAJ SIĘ i pozwòl twojej duszy na oddech. Medytacja jest dotlenianiem naszego wewnętrznego świata.





LENISTWO CZY WEWNĘTRZNY SPOKòJ?

Jednym z miraży w medytacji jest mylenie spokoju z lenistwem, gdy zapada się (pochrapując) w sen, by obudzić się w przekonaniu, że medytowało się godzinami !!! Kiedy jesteśmy pełni energii pozytywnej, jesteśmy wòwczas nasyceni i przychodzi do nas spokój. Jest to trochę tak, jakbyśmy poczuli się pełni po bankiecie, i potrzebowali czasu na trawienie w stanie łagodnego spoczynku. W ciszy nasza energia wytwarza światło; gdy jesteśmy jej pozbawieni, dopada nas zmęczenie, nuda i lenistwo. Odrętwienie doprowadza nas do stanu "nic nie robienia", do pogrzebowej a nie mistycznej ciemności.
Stan mistyczny jest tak oświecony, że wie, kiedy przekracza próg snu, wie, kiedy śni, ale wciąż jest świadomy i jeśli zapada w sen, to sobie z nim radzi (JA we śnie nie śpi); z drugiej strony człowiek uśpiony nic nie wie, a od czasu do czasu zaledwie pamięta niektòre sny.


JEŚLI SZATA NIE CZYNI MNICHA,  
TO I POZYCJA NIE CZYNI MEDYTACJI

Uwaga na naszą skłonność do pozorów, typową dla naszego materialnego świata i naszej zachodniej mentalności, która docenia protagonizm, wygląd, mody, witryny sklepowe… Rozbrajającym obrazkiem są osoby, ktòre - aby medytować - zajmują pozycje zaczerpnięte od niektórych indyjskich guru i już czują się blisko nirwany. Medytacja powstaje sama! I jest wynikiem osiągniętej świadomości siebie, która zakłada bardzo poważną, prawdziwą wiedzę o sobie; dopiero potem możemy medytować i możemy to robić spacerując, pracując, kochając się, bawiąc się z przyjaciółmi i jak tylko chcemy. Medytacja oznacza obserwowanie siebie w codziennym życiu, obserwowanie swoich napięć, niepowstrzymany przepływ myśli i próba ich zablokowania bez walki z nimi; słuchanie własnego oddechu i wiele więcej... Bez naśladowania kogokolwiek, ponieważ każda medytacja jest ważna w swojej indywidualności i nie ma metod ani szkół, które mogłyby tego nauczyć. Wtedy medytowanie oznacza pamięć o sobie, bez identyfikowania się, bez nadawania sobie ważności, niszczenie swych negatywnych emocji, dochodzenie do pustki (nie patologicznej), bez ograniczeń czasowych i bez z góry ustalonych środowisk czy orientalnych melodii, z którymi można się utożsamiać śniąc o kosmicznych rajach kwitnących w zależności od naszego fantastycznego bagażu. Medytacja oznacza bycie tu i teraz, a to oznacza bycie przebudzonym.





Poprzez medytację NICZEGO NIE ZYSKAŁEM, za to STRACIŁEM strach przed starością i śmiercią, straciłem gniew, chciwość posiadania, straciłem niepokój wybicia się ponad innych, straciłem strach ból i niepewność, które wynikają z problemów życia...







Tutaj, w lesie, nie znajdziecie wi-fi,
ale możecie podłączyć się do czegoś
jeszcze bardziej potężnego, natychmiastowego i zdrowego.





MEDYTACJA JEST NAUKĄ ŁĄCZENIA SIĘ Z NASZYM ŻYCIOWYM ŹRÓDŁEM

Poprzez medytację uczymy się wchodzić w kontakt z naszą wewnętrzną energią, z naszym wewnętrznym słońcem, ktòre pozwala nam żyć w harmonii i spokoju. Dlatego musimy nauczyć się uspokajać nasze serca oraz codzienny wir myśli. Prawdziwe metody medytacji uczą nas przede wszystkim oddechu, co ma fundamentalne znaczenie, ponieważ poprzez powietrze (poprzez ducha, powiedzielibyśmy w języku greckim i hebrajskim) wprawiamy w ruch krew, dotleniając ją, by działał cały mechanizm biologiczny układu nerwowego i trawienia. Medytacja transcendentalna jest sposobem na rozpoczęcie procesu zdrowienia oraz uświadomienia sobie ròżnicy pomiędzy życiem a wegetowaniem.


Medytacja śledzi linię pionową, wykracza poza umysł i poza czas. Być może, w końcu, zdasz sobie sprawę, że czas i umysł są równoważne, dwie nazwy tego samego zjawiska ... poziomej przeplatanki chwil lub myśli.
Medytacja oznacza zatrzymanie zarówno czasu, jak i umysłu i w pewnym momencie zaczyna unosić cię do wieczności. Wieczność nie jest częścią czasu, wieczność nie jest myślą. Wieczność jest doświadczeniem.

(Osho)


MEDYTACJA UCZY POŁĄCZENIA ZE ŹRÓDŁEM ŻYCIA

Poprzez medytację uczymy się kontaktować z naszą wewnętrzną energią, ze słońcem, które sprawia, że ​​żyjemy w pokoju i harmonii. Skoro w tym celu musimy nauczyć się uspokajać wiry serca i myśli, to prawdziwe metody medytacji uczą oddychania i są fundamentalne, ponieważ to poprzez powietrze (ducha, można by powiedzieć po grecku i hebrajsku) wprawiamy w ruch krew dotleniając ją, od czego zależy cały biologiczny mechanizm nerwów i trawienia. Nieprzypadkowo największa przyczyna chorób leży w płucach (patrz fot.) a druga w sercu, silniku uczuć, gdzie medytacja zaczyna zaprowadzać porządek emocjonalny, aby następnie przejść do umysłu, myśli. Krótko mówiąc, medytacja wpływa na 3 największe obszary dotknięte chorobami fizycznymi. Medytacja transcendentalna jest punktem wyjścia do uzdrowienia i uświadomienia sobie, co to znaczy żyć, a nie wegetować.




Niech każdy promień świtu weźmie za rękę twoje nocne marzenia, najpiękniejsze ... 
i poprowadzi je do rzeczywistości.

(modlitwa tybetańska)



Sposobem na oświecenie jest wyłączenie się...




Aby sprowadzić umysł z powrotem do nierozdrobnionego źródła, usiądźmy cicho i medytujmy. Najpierw zaczniemy czuć nasz oddech; jest to kanał życia i śmierci. Spróbujmy dostroić oddech do wrażeń. To najłatwiejszy sposób na skoordynowanie powietrza z ziemią ciała. Im częściej to robimy, tym bardziej czujemy, że nasze ciało sztywnieje i w pewnym momencie nie czujemy już oddechu, ale koncentrujemy się na twardości ciała. To odczucie będzie rosło, aż stanie się niezauważalne. Tutaj powietrze oddechu zadziałało na ziemię ciała (jak balon, który wypełnia się helem), ciało czuje się jak niezróżnicowany absolut i nic nie czujemy, bo element ognia zaczął wykonywać swoją pracę rozpuszczania ... Ostatni jest element wody, ponownie wchodzimy do psychicznego płynu owodniowego, unosimy się w innym wymiarze i tylko ci, którzy "umieją pływać", wiedzą co z tym robić.


Oto niektóre z najczęstszych zjawisk, które odczuwamy podczas medytacji:

UCZUCIE ŁASKOTANIA
SPAZMY
ZASYPIANIE
SPONTANICZNE RUCHY RĄK I GŁOWY
UCZUCIE ZIMNA LUB CIEPŁA
GWIZD W USZACH
FALE ENERGII I BÓLE GŁOWY
UCZUCIE DEZORIENTACJI I NUDNOŚCI
POCZUCIE ROZSZERZENIA I NACHYLENIA

 
Kiedy umysł doświadcza ekspansji, ciało osiąga głęboki stan spoczynku, aby znormalizować wszelkie braki równowagi, które mogą pojawić się w ciele. Ruchy są spowodowane stresem, który zrelaksowane ciało jest w stanie uwolnić. Zapadanie się w sen to obyczaj nieświadomości, to znaczy, że nie jesteśmy w stanie skupić się na czymś sercem (zawsze zasypiamy przed uchwyceniem istoty myśli). Różne postrzeganie temperatury (zimna lub gorąca) wynika z faktu, że metabolizm organizmu nie wytrzymuje szybkości, z jaką myśl wpada w pustkę i dlatego albo się schładza, albo nagrzewa.
Kiedy świadomość staje się bardziej wyrafinowana i abstrakcyjna, to tak, jakby granice przestrzenne i orientacja ciała mogły być rozluźnione lub zniekształcone; wtedy ciało czuje się tak, jakby się rozszerzało. Dezorientacja to urazy i fobie, które zaczynają się ujawniać.


Jednym z dziwnych i zabawnych zjawisk towarzyszących głębokiej medytacji jest to, że nasze ciało często puszcza "bąki". Oczywiście nie mówimy tu o ludziach, którzy regularnie cierpią na gazy (zawsze, nawet jeśli nigdy nie medytują). 
Jest to czynnik biologiczny, który pojawia się z prostego powodu: kiedy umysłowi uda się odłączyć od ciała, a zatem kiedy wejdziemy głęboko, negatywne powietrze znajdujące się w naszym ciele wychodzi na zewnątrz, ulegając sile kompresji ducha. To tak, jakby nasze ciało było workiem miażdżonym od środka ciężarem duszy. Pamiętajmy, że gaz jest wytwarzany przez symbiotyczne bakterie i drożdże gromadzące się w jelitach, a więc jest negatywny, podczas gdy powietrze ducha jest pozytywne.

3 komentarze:

  1. Medytacja jest wspaniała. Odkąd zaczęłam ją praktykować jest mi coraz łatwiej poradzić sobie z codziennym stresem oraz innymi negatywnymi myslami. Otworzyłam się też na inne opcje które mi pomogły. Trafiłam na Warsztaty tantryczne Które okazały się dla mnie dużym ukojeniem. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że jeśli chodzi o samą medytację to ja również się powoli do niej przekonuję. W sumie jak nawet widziałem na stronie https://pomedytuj.pl/ to muszę przyznać, że sama medytacja jest niezwykle ciekawa.

    OdpowiedzUsuń