Śmierć, matka każdego tabu...❦✿❧☠

W tym albumie będziemy mówić o Śmierci jako o części Życia. 
W naszej kulturze niechętnie mówimy o śmierci, boimy się, egzorcyzmujemy ją jako najgorszą z możliwych rzeczy... 
Tymczasem Śmierć istnieje i ci, którzy się jej boją, boją się Życia. 
Nie możemy mówić o Życiu, ale o Życiu-Śmierci-Życiu, ponieważ Śmierć pozwala istnieć samemu Życiu, pozwala na generatywność, ciągłość, odnowę, zmianę ... i więcej ...

***




Ludzie, którzy mają życie Pełne, nigdy nie postrzegają śmierci jako Pustki.To ludzie, którzy mają puste życie, boją się śmierci, ponieważ odkrywa ona przed nimi prawdę o zmarnowanym życiu. Nie boimy się umrzeć, boimy się odkryć, że nasze życie nie było pełne...

ŚMIERĆ .... Matka wszystkich tabu...

Dni mijają, rośliny i zwierzęta umierają, ale także - i przede wszystkim - człowiek starzeje się i ulega rozpadowi. Śmierć wywiera głębokie piętno na naszej naturze i egzystencji, jest sednem sprawy, jest istotą każdego ludzkiego problemu. Śmierć jest wskazującym palcem ukazującym ludzkie ograniczenia, bez względu na to, jak wielka może objawiać się świetność ludzkości i jej osiągnięć. Śmierć objawia się również jako moc, która przeciwstawia się dobru, ale przeciwstawianie się nie oznacza wyeliminowania. Życie i śmierć odgrywają swoją rolę w naturze i egzystencji, więc mają sens, choć śmierć w naszej kulturze zawsze była przedstawiana jako coś, co jest sensu pozbawione, absurdalne. Natura nie tworzy absurdu, w przyrodzie wszystko ma swoją przyczynę i rację bycia, nawet śmierć.



Zobaczyłem niektóre jesienne liście spadające z drzewa,
a następnie drzewo pozbawione wszystkich liści.
Usłyszałem te słowa:
"Nie martw się;
życiowa siła jest wewnątrz
i to z niej powstanie nowe życie.
Wiedz, że stare musi umrzeć,
aby nowe mogło się narodzić."

(Eileen Caddy)

Wielkość ŚMIERCI SOCRATESA

Kto żyje w pełni, nie umiera w pustce: mędrcy, święci i geniusze przyjęli śmierć jako podróż oczekiwaną od wielu lat.
Sokrates mówił w pozytywnych kategoriach o śmierci: "Całe życie prawdziwego filozofa jest dotarciem do momentu śmierci; wie, że jest ona nieunikniona, więc pragnie poznać tajemnicę życia, i znaleźć wreszcie odpowiedź na swoje odwieczne pytania."
Śmierć jest niejako wyzwoleniem od tego świata pełnego cierpienia. Filozofia nie jest niczym więcej niż ćwiczeniem się w przygotowaniu się do śmierci. Dla filosofa jasne jest, że śmierć nie jest końcem wszystkiego, że dusza jest naprawdę niezniszczalna, nieprzekupna i pełni określoną funkcję. Kiedy dusza, za życia, potrafi wyrwać się z niewoli zmysłów, tylko wòwczas jest w stanie w pełni cieszyć się własną czystością. Pragnienie śmierci według Sokratesa jest nadzieją prawdziwego filozofa. Śmierć naturalna jest drogą do duszy i prawdy.

RELIGIE rodzą się ZE STRACHU przed śmiercią

Dobrze wiemy, że człowiek starożytny dążył do uświęcania wszystkiego co nieznane lub potężne. Próbował także przypodobać się poprzez ofiary (lizusostwo?) tym enigmatycznym siłom, aby im nie ulec, aby nie ponieść kary, przede wszystkim kary śmierci. Bez strachu przed śmiercią wiele osób mogłoby obyć się bez religii. Nie przez przypadek świątynie, kościoły i sekty wypełniają głównie ludzie starsi (ktòrych życie dobiega końca). Jedynie Jezus nadał sens śmierci i, dziwna sprzeczność, tym co najbardziej uderza w Nim na Zachodzie jest Jego śmierć, a nie witalny sens śmierci.
Na Wschodzie zaś powszechnym wyobrażeniem Jezusa nie jest krzyż (śmierć), ale Pantokrator, Bóg żywy, Jezus Zmartwychwstały. W Ewangelii Jezus powiedział, że jest życiem, ale my - w naszej nasiąkniętej śmiercią kulturze zachodu - pozwoliliśmy na dominację śmierci w chrześcijaństwie. A przecież siła chrześcijaństwa opiera się na nadziei, ktòra wybiega poza śmierć, ponieważ Jezus jest tym, który śmierć przezwyciężył, powròcił do życia. Usuwając ten przekaz chrześcijaństwo straciłoby swoją moc. Ale kto tak naprawdę poznał Chrystusa z Ewangelii wie, że nie opierał się on na strachu przed śmiercią, ale na radości miłości. Centralne orędzie Jezusa o grzechu i śmierci jest prawdopodobnie kolejnym kłamstwem i zdradą dwuznacznych wyznawców Chrystusa.


Życie istnieje jedynie w ròwnowadze
pomiędzy skrajnymi konfliktami zewnętrznymi,
szczęście zaś w równowadze
wewnętrznych konfliktòw samego życia.



Siostra Śmierć bolesna i piękna.
Siostra Śmierć oświecająca nas z Nieba.
Siostra Śmierć przygotowująca siew.
Zabij dni, aby żyły wieki.
Siostra Śmierć zabierze nas pomiędzy anioły.
Siostra Śmierć odnowi ludzkość.
Siostra Śmierć otworzy szeroko Wieczność.

(Franciszek z Asyżu)


DZIECKO NIE MA POJĘCIA O ŚMIERCI

Dobrze wiemy, że dzieci przechodzą przez etap, w którym nie odróżniają fantazji od rzeczywistości. I tak długo, jak nie nastąpi uświadomienie sobie tej różnicy, ich wyobraźnia nie wpływa na ich czułość; dzieci bardziej czują, niż myślą, dlatego mogą sobie pozwolić na żarty, a nawet zabawę w śmierć: dziecko udaje rannego żołnierza, lekarza umierającego pacjenta itp.
Najpiękniejszym doświadczeniem nieskończoności przeżywanej przez dzieci jest chyba to, ktòre należy także do moich osobistych wspomnień:
"Mały Paolo, lat cztery, przeglądając rodzinne albumy ze zdjęciami, był pogrążony w rozmyślaniach ... urodziny, chrzciny, Nowy Rok, śluby (w tym jego rodzicòw) i tak dalej. Nagle widzę jak jego twarz staje się smutna, nawet trochę wściekła. W pewnej chwili rzucił album na kanapę i pobiegł z płaczem do swojej sypialni. Pobiegłem za nim i zapytałem o co mu chodzi. Ze łzami w oczach odpowiedział mi: "Widziałem zdjęcia z mamy i taty ślubu, w Kościele, w restauracji, w parku, a mnie tam nie było, zostawili mnie samego w domu!?" Chłopiec nie mógł zrozumieć, w jaki sposòb mógł nie istnieć w dniu ślubu rodzicòw. W jego odczuciu istniał od zawsze. Nie posiadał wiedzy o czasie swoich narodzin, tym bardziej o swojej śmierci, o nie-istnieniu. Kiedy Jezus powiedział: "Jeżeli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego", miał zapewne na myśli również ten wymiar życia wiecznego, ktòry dzieci przechowują w swojej wrażliwości i niewinności dzieciństwa.

DO ŚMIERCI nie można się przyzwyczaić, PONIEWAŻ
przydarza się nam raz w życiu !!!

Dziecko uczy się poprzez doświadczenie wszystkiego na temat śmierci: martwy ptak w ogrodzie, martwa rybka w akwarium, zmarły sąsiad, albo, co gorsza, śmierć bliskiego krewnego.
Jednakże zazwyczaj śmierć nie jest częścią świata, w którym przebywa dziecko, dlatego wielu rodziców woli powstrzymać się od rozmowy z dziećmi na temat śmierci. Tabu dotyczące śmierci przypomina trochę tabu dotyczące edukacji seksualnej, ale faktem jest, że seks z wiekiem przestaje być dla nas tajemnicą, a w kwestii śmierci nawet najstarsi nadal walczą o znalezienie w niej jakiegoś sensu. Nasze słowa nigdy nie rozwieją jej tajemnicy, często ją jedynie zagęszczają.




PIĘKNO ŚMIERCI

Żyjemy w CZARNEJ kulturze, w środowisku, w którym śmierć jest malowana i wypełniana poczuciem negatywności: separacji, zaniedbania, opuszczenia, pozbawienia czegoś lub kogoś...

Pewnego dnia św. Karol Boromeusz poprosił malarza o obraz na temat śmierci, a gdy zobaczył gotowe dzieło, wykrzyknął:
"Co?! Szkielet z kosą? Dla nas, prawdziwych chrześcijan, śmierć nie jest tymi rzeczami! Proszę namalować anioła, który ma w ręku klucz! To jest śmierć prawdziwego chrześcijanina, to jest czas, kiedy ma powiedzieć: nareszcie!"

Na Wschodzie kolorem śmierci jest BIEL, ponieważ nareszcie życie osiąga pełnię swego światła i przejrzystości. Czerń jest zaprzeczeniem nadziei, w tym przypadku kolorem irracjonalności.


Nie ma znaczenia jak długo żyjemy,
ale JAK ŻYJEMY!


*
MONOLOG Pani Śmierci

Od wiekòw przerażam, od pokoleń jestem nienawidzona, z mojej winy oceany łez zostały wylane.
Ale zawsze jestem tu, od zarania wiekòw.
Dlaczego nienawidziecie mnie tak bardzo? Czyż nie jestem i ja piękna?
Zawsze przedstawiacie mnie w formie ponurej, rozkładającej się, starej, a przecież miękkie krzywizny ma moje ciało.
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się czym byłoby życie beze mnie.
Straciłoby swój smak, stając się nawykiem, a każde nowe narodziny byłyby zwykłym numerem w długim, nudnym, monochromatycznym łańcuchu.
Widzicie we mnie koniec, a nie zmianę.
Oczekujecie w bólu na moment, gdy zapukam do waszych drzwi.
Ja jestem odłączeniem, a nie zniszczeniem.
Życie jest jak fala, która obmywa piasek dodając mu blasku.
Ale jeśli nie byłoby mnie, aby wycofać tę falę i ukazać piasek w naturalnym stanie, jak mogłaby powtòrzyć się ta magia?
Wiecie, że świadomość ukazuje się jedynie w kontraście.
Nie można patrzeć na gwiazdy, gdy nie ma w tle ciemności.
To z powodu waszej ślepoty przeciągacie wasze istnienia, żyjąc wiecznie w strachu przed moim cieniem.
Ale czy ten stan można uznać za życie?
Nie. 
Wasza smutna kontynuacja jest ciemniejsza od mojego imienia.


*


Śmierć nie jest końcem.
Śmierć jest zakończeniem jednego etapu...
Śmierć się nie śpieszy, ZAWSZE DOCIERA NA CZAS !!!
Więc nie śpiesz się ŻYĆ,
podejdź do życia ze spokojem !!!

*


Wypytujmy wszystkie rzeczy,
w szczególności te, których nie poddajemy dyskusji.

*

Jak bardzo nie przywiązalibyśmy się do rzeczy lub osób w trakcie trwania naszego życia, śmierć i tak pomoże nam wejść w nowy etap z pystymi rękami, bo życie jest pełne jedynie dzięki totalnej rezygnacji, dzięki pełnemu darowi z siebie, w miłości.
Pusty grób Chrystusa jest symbolem pełni Jego życia.
Jesteśmy tak bardzo przerażeni śmiercią, że udało nam się stworzyć cmentarze, gdzie możemy żywić złudzenie obecności ciał naszych bliskich ... nic bardziej pogańskiego i mniej świętego niż cmentarze ...Cmentarze są obrazą życia, ktòre musi toczyć się dalej .... Cmentarze istnieją po to, by żywi mogli płakać z powodu własnych wyrzutòw sumienia i własnego pustego życia. Dla pamięci o kochanych osobach MAMY NASZE SERCA, gdzie można oddać się czułym wspomnieniom bez ostentacji. 
Nie wspomnę już o kwestii kwitnącego interesu pogrzebowego, który obiektywnie rzecz biorąc nie pomaga ani zmarłemu, ani jego rodzinie...




Bogowie ukryli przed ludźmi
słodycz śmierci,
aby mogli oni wytrzymać
surowość życia.



Życie to ruch zgodny z naturą,
a śmierć jest zmianą formy.

 (Chuang Tzu)





Najważniejszą rzeczą w życiu jest śmierć; życie nie jest niczym więcej jak szkołą umierania. Ci, którzy witają śmierć z uśmiechem i spokojem, żyli naprawdę, a życie nabiera sensu w takim stopniu, w jakim można zrozumieć śmierć. W przeciwnym razie jesteśmy jak znakomita większość: mieliśmy życie, ale nie potrafiliśmy go przeżyć. A przeżyć życie oznacza nadanie mu sensu i tak długo jak nie zrozumiemy śmierci, życie będzie zawsze absurdalne. 
W naszej kulturze nauczono nas ukrywać, ignorować śmierć. Najlepiej o niej nie mówić, chociaż ona i tak, prędzej czy później, w milczeniu, ogłuszy ludzkość.





Nie bez boskiego natchnienia przemówił ten, który powiedział, że sen odpowiada Małym Sekretom Śmierci, bo sen jest zaprawdę pierwszą inicjacją śmierci ... Śmierć jest wyobcowaniem się z ciała; sen jest przed nim ucieczką jak niewolnik ucieka od swego pana. Po dotarciu w objęcia śmierci dusza odnosi wrażenie podobne do tego, ktòre przeżywane jest podczas Inicjacji do Wielkich Tajemnic. I tak określenie "umrzeć" (teleutai) i określenie "być zainicjowanym" (teleisthai) są do siebie podobne, tak jak oba zdarzenia.

(Plutarch)





Z PROCHU POCHODZISZ, w proch się obròcisz ... ale jeśli jesteś światłem, odnajdziesz światło
Nastąpienie zgonu obserwowano pod mikroskopem; śmierć jawi się tam jako fluorescencyjna błękitna fala, która rozprzestrzenia się we wszystkich komórkach. W chwili śmierci fala niebieskiego fluorescencyjnego światła jest emitowana ze wszystkich komórek oraz z komórki do komórki, rozprzestrzenia się po całym ciele.

https://youtu.be/pAw5rjgHWc0?fbclid=IwAR2zdTU4TYmSkntxFZlqzQPjYVnq0uDQpZwnxzAcaRR3_JJzy04tfZ-zK0U


W łonie matki znajdowało się dwoje dzieci. Pierwsze zapytał drugie:
- Czy wierzysz w życie po porodzie?
To drugie odpowiedziało:
- Ależ oczywiście! Musi być coś po porodzie. Może znajdujemy się tu, aby przygotować się na to, co ma przyjść później? ! . . .
- Co to za bzdury!!! Nie ma życia po urodzeniu. Bo jakie życie by to było? Poza tym żaden płód nie wròcił tutaj z powrotem po porodzie, aby opowiedzieć nam o tym. Życie kończy się wraz z narodzinami, jesteśmy tego pewni.
- Cóż, nie wiem, jak to będzie, ale na pewno zobaczymy mamę i ona będzie dbać o nas...
- Mamę, ty wierzysz w mamę?! Ale gdzie ona jest?
- Ona jest wszędzie wokół nas, w niej żyjemy, poruszamy się, istniejemy... bez niej nie byłoby tego świata...
- Słuchaj, nigdy nie widziałem mamy, więc w nią nie wierzę!
Wòwczas to drugie powiedziało:
- Jeśli jesteś w stanie zamilczeć i zasłuchać się głęboko, jestem pewien, że będziesz w stanie usłyszeć jej głos i zrozumieć, że jesteśmy tutaj, aby przygotować się do spotkania z mamą.


Nie bierzmy życia zbyt poważnie.
Cokolwiek się stanie, nie wyjdziemy z niego żywi.

(Robert Oppenheimer)










W rzeczywistości nie boimy się śmierci. Nasz strach dotyczy odkrycia, że nie doświadczyliśmy prawdziwego życia, że straciliśmy dany nam czas, zmarnowaliśmy całe nasze istnienie, które umknęło zanim zadaliśmy sobie pytanie: dlaczego i dokąd zmierzamy, skąd jesteśmy ... Prawdziwy problem nie polega na tym, czy istnieje życie po śmierci, ale czy przeżyło się w świadomości cenny czas ofiarowany każdemu z nas przed śmiercią.





W naszej kulturze niechętnie mówimy o śmierci, boimy się, egzorcyzmujemy ją jako najgorszą z możliwych rzeczy...
Tymczasem Śmierć istnieje i ci, którzy się jej boją, boją się Życia.
Nie możemy mówić o Życiu, ale o Życiu-Śmierci-Życiu, ponieważ Śmierć pozwala istnieć samemu Życiu, pozwala na generatywność, ciągłość, odnowę, zmianę ...i więcej ... Bez śmierci ten krótki okres życia, który mamy przed sobą, nie byłby w ogóle możliwy.




Zmarli otrzymują o wiele więcej kwiatów niż żywi, 
bo wyrzut sumienia jest silniejszy od wdzięczności.




Problemem nie jest to, czy będzie jeszcze życie po śmierci, ale czy przeżyjesz do głębi życie, ktòre jest ci dane, zanim umrzesz. Kto przeżywa ten wymiar w jego głębokim, prawdziwym znaczeniu, już za życia zakosztował tego, co będzie dalej... cała reszta to tylko mistyfikujące fantazje.






To strach przed śmiercią stworzył nieśmiertelnych bogów; śmierć jest łonem, z którego rodzą się religie, ich fundamentem są katakumby, groby, a pradawne obrzędy obracają się wokół nieżywych. Jeśli nie poznamy tajemnicy śmierci, nie będziemy nawet wiedzieć dlaczego żyjemy i jaki kierunek nadać naszemu życiu. Kto nie wie dlaczego umiera, nie wie dlaczego żyje. Kto nie wie czym jest śmierć, nie wie czym jest życie. Kto boi się śmierci, boi się odkryć lęk przed życiem. Życie nabiera sensu dopiero wówczas, gdy zostanie nadany sens śmierci. To śmierć trzyma przy życiu każde nasze zwątpienie, nadzieję, oczekiwanie, marzenia o wieczności. Świat jest tylko ludzkim cmentarzem, gdzie zawsze będzie panować śmierć.






Nie mam oblicza cierpienia, ja, Śmierć. Ja tylko uwalniam ludzi od ich ziemskiego bòlu .... Tymczasem moja siostra, Życie, to ona jest Wam ciężarem, mamiąc Was, zatrzymując w miejscach cierpienia, karmiąc głodem życia za wszelką cenę, zmuszając do ukrywania lękòw i nawoływań przemijającego nieubłaganie czasu; to ona, Życie, nie zna Litości, nie daje chwili wytchnienia, dopóki żyjecie. Ja ofiaruję Wam w jednej tylko chwili spokòj na wieki.









Ludzie już nie żyją, ale wleką się ociężale. Zastanawiam się, czy śmierć ma nadal sens. Być może jesteśmy już martwi, choć tego nie wiemy.

(Dylan Dog)






Zastanawiam się, czy to, co nazywamy śmiercią, jest życiem, czy życie to śmierć?

(Platon)









Rodzimy się raz, powtòrnych narodzin nie przyznano;
ty, ktòry nie jesteś panem swego jutra, odkładasz na pòźniej dzisiejszą okazję, a życie przemija w oczekiwaniu i każdy z nas dociera do wròt śmierci bez spokoju w sercu.

(Epikur)







Śmierć jest jedną lub drugą z dwóch rzeczy.
Albo jest anulowaniem i zmarli nie mają świadomości niczego; lub, jak nam powiedziano, jest naprawdę zmianą, migracją duszy z jednego miejsca w drugie.

(Isokrates)

- obraz Z. Beksińskiego







Umieranie jest częścią życia. Wolałbym żeby tak nie było. . .

z filmu: Forrest Gump

foto: Hugo Sinberg











Zmartwychwstać oznacza nauczyć się bawić śmiercią, aż stanie się ona nieszkodliwa i przyjazna, na wzòr dzieci, ktòre potrafią bawić się, aby umrzeć i odżyć bez żadnego problemu.









Nasze Ego nie chce umrzeć, dlatego wymyśliło reinkarnację i zmartwychwstanie... jest zrozpaczone na myśl, że musi się poddać...





















ŚWIĘTE LASY W MIEJSCE ZIMNYCH CMENTARZY... 

Capsula mundi: projekt zielonego cmentarza. Dwoje włoskich projektantów, Anna Citelli i Raoul Bretzel, opracowało zupełnie inny pomysł na pochówek niż ten, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Fascynujący projekt, choć niełatwy do wykonania: biodegradowalne trumny w kształcie jajek, ciało osadzone w nich w pozycji embrionalnej. Na podobieństwo wielkiego ziarna, "jajko" ze zmarłym jest umieszczane w ziemi, a nad nim sadzone jest drzewo, które będzie czerpało pokarm z rozkładu jaja. "Pomysł wywodzi się z refleksji, że design na ogół zajmuje się umeblowaniem: jesteśmy obciążeni pięknymi przedmiotami, poświęconymi przestrzeni, w której żyje człowiek, podczas gdy pustka panuje w miejscach pochówku, coraz bardziej opustoszałych, ponieważ są po prostu utożsamiane z bólem. Zamiast tego chcielibyśmy stworzyć zielone cmentarze, wykonane tylko z drzew, bez mauzoleów i nisz z betonu."


BEZ ZNACZENIA

Wszystkie pytania na zgromadzeniu publicznym tego dnia dotyczyły życia pozagrobowego. Mistrz tylko się śmiał i nic nie wòwił. Później powiedział swoim uczniom, którzy zapytali go o powód jego wymijającego zachowania:
- Czy zauważyliście, że to właśnie ci, którzy nie wiedzą co zrobić z tym życiem, chcą innego, które będzie trwało wiecznie?
- Ale czy istnieje życie po śmierci, czy nie? - nalegali uczniowie.
- Czy istnieje życie przed śmiercią?! Oto jest pytanie! - odpowiedział enigmatycznie mistrz.


- Anthony de Mello -


***

Liście nigdy nie spadają z drzew, to nasza zła, subiektywna, samolubna ocena. Liście, tak naprawdę, uwalniają się z drzew, pozwalają na własny upadek, wiedzą, że nadeszła chwila oddania się jesiennemu tańcu, wiedzą, że ich taniec zmieni się w witalny nawóz dla gleby innych drzew oraz w przestrzeń życiową dla nowych wiosennych dzieci.









"Urodziłem się 29 czerwca 1930 roku. Nie pamiętam, jak to się stało, i muszę tylko w to wierzyć. Zapytany przed sądem, czy urodziłem się rzeczywiście, nie mógłbym przysiąc, bo osobiście niczego sobie nie przypominam. Jeżeli istnieje jakieś inne życie po śmierci, prawdopodobnie tak samo nie będę pamiętał mojego umierania. Trochę to smutne, bo to znaczy, że ani tego, że jesteśmy, ani tego, że nas nie ma, nie możemy być pewni."

Sławomir Mrożek, Varia. Życie i inne okoliczności

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz