Z przymrużeniem oka, ale i na serio...



°°°


°°°


Neurotyk: ten, kto buduje zamki w przestworzach.
Maniak: ten, który wyposaża i mebluje te zamki.
Psychotyk: ten, który tam mieszka.
Psychiatra: ten, który pobiera czynsz.
Kapłan: ten, który błogosławi zamek, za opłatą.


Przed oświeceniem
jadłam, pracowałam, kochałam się, spałam, wychodziłam z przyjaciółmi, aby się dobrze bawić, modliłam się itd.
Po oświeceniu
jem, pracuję, kocham się, śpię, wychodzę z przyjaciółmi, aby się dobrze bawić, modlę się...
Różnica polega na tym, że wcześniej nie zauważałam, że to robię,
ani tym bardziej dlaczego to robię,
ponieważ zbyt wiele myślałam o oświeceniu.


°°°

°°°

°°°

°°°

°°°
Jako rodzicowi czwórki dzieci nie pozostaje mi nic innego jak przyznać Mafaldzie rację ... Wraz z dziećmi rośniemy i uczymy się wielu rzeczy. Dzieci sprawiają, że przeżywamy z nimi wszystkie nasze wcześniejsze traumy i ograniczenia, przywracają nam nasze dzieciństwo, młodość i w ich problemach spotykamy własne (i gubimy się w przeszłości). Dzieci to nieprzewidywalne światy i pierwszą rzeczą, której nas one uczą, to nasze ograniczenia i nasze błędy.  Jest tak szczegòlnie w przypadku dzieci pierworodnych; mawia się nawet: „wychowaj dobrze pierwsze dziecko, a z kolejnymi będziesz miał już połowę roboty”; pierwsze dziecko to w 100% nasz królik doświadczalny. Warto czasami zastanowić ​​się nad Biblią, gdy uczy nas, że nawet Bóg nie poradził sobie z Adamem. Adam się nudził, nie mógł znaleźć sobie miejsca, czegoś podobnego do siebie i Ojciec Niebieski nie mógł mu pomóc (nawet Bóg mu nie wystarczał). Także w Ewangeliach Jezus był zdumiony ludzkim zachowaniem, stąd wniosek, że Wszechwiedzący i doskonały Bóg jest do udoskonalenia, uczy się z działań i zachowań swych stworzeń, których nie można było ani przewidzieć ani wyprorokować. Sami byliśmy dziećmi naszych rodziców i wszyscy wiemy, że każdy z nas może mieć im coś do zarzucenia i mimo wszystko, dopóki nie staniemy na ich miejscu (czyli dopòki nie staniemy się sami rodzicami), nie uczymy się. A jedynym sposobem, aby się nauczyć, to po prostu zniżenie się do poziomu dzieci, ale nie na zasadzie taktyki podboju lub manipulacji. Chodzi o prawdziwe zniżenie poprzez uznanie swych ograniczeń. Dopiero wtedy dzieci zrozumieją, że jesteśmy z nimi równi, że nie jesteśmy mistrzem ani rodzicem z zawodu, bo to my jesteśmy wiecznymi uczniami.

"Rodzicami się nie rodzimy"…, bo jest to powołanie i stopniowo musimy się nimi stawać, ale w jakimś momencie życia musimy też przestać nimi być. W przeciwnym razie nasza misja staje się niepowodzeniem. Jeśli jesteśmy rodzicem 35-letniego mężczyzny lub kobiety, oznacza to, że to dziecko jest psychicznie uzależnione (w psychoanalizie wszystko to, co tworzy uzależnienie, jest patologiczne: narkotyki, alkohol, papierosy, przywary, a nawet miłość). Naszym celem powinno być uniezależnienie dziecka pod każdym względem, ale przede wszystkim duchowym i psychicznym. Dorosłe dzieci nie potrzebują rodziców do rozwiązywania szczególnie wewnętrznych problemòw (psychiczna pępowina zostaje przerwana), stają się same sobie rodzicem. Możemy im pomóc, nawet ekonomicznie, ale tylko do pewnego momentu (dziecko musi nauczyć się polować samo, inaczej bez nas zginie: takie jest instynktowne prawo nawet ludzkiego zwierzęcia). Nie akceptujmy mentalności mamońskiej i patriarchalnej: bycie rodzicem na zawsze to potworny ciężar oraz obopòlna trauma. 
Podsumowując, ktokolwiek pewnego dnia nie będzie już rodzicem, właśnie naprawdę nim się stanie, cykl się zamyka, tak, jak powinien ...

°°°


Podstawowym problemem między kobietą a mężczyzną (generalnie, a więc istnieją indywidualne wyjątki, które zawsze potwierdzają regułę) nie jest nasza odmienność, ale fakt, że podczas gdy mężczyzna jest przewidywalny, płaski, przesiąknięty rutyną, kobieta jest nieprzewidywalna, pełna wyobraźni, lunatyczna i zmienna.


°°°


Czasami narzekamy, aby czuć się dobrze ...

°°°


Automatyzm = duchowa robotyzacja? czy duch robotyczny?

°°°


°°°

                                                                               °°°


°°°

°°°


°°°


Nie jesteś tylko kroplą w oceanie (brzeg Yang).
Jesteś także całym oceanem w jednej kropli (brzeg Yin).

°°°


Myślę, że zejście z drzew jak jeden mąż było trochę pochopną decyzją ...

°°°

°°°


°°°


°°°


Wszechświat mówi: wszystko, czego potrzebujesz, jest w tobie, kop głęboko!

°°°


Kiedy twoja prostota przeszkadza ogromnemu ego kogoś innego 😉

°°°


°°°


°°°


...ale zawsze było uszkodzone
każde jabłko
przez wciąż tego samego robaka.

°°°

°°°

°°°

°°°

°°°


- Diogenesie, co jest gorsze: ignorancja czy obojętność?

- Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi!

°°°


Tutaj równoważę moją wewnętrzną gorycz zewnętrzną słodyczą!

°°°


- Ale Sokratesie, czy nie zaszkodzi nam takie filozofowanie?...
- Jakie?
- No takie bez żadnej wiedzy!

°°°


°°°


°°°


°°°


Gdy mòwią mi, że jestem przewodnikiem duchowym...

°°°


°°°


°°°


°°°



- Ale czy jesteś chrześcijaninem?
- Oczywiście, mam też Biblię w domu...
- Ale jeśli nigdy Biblii nie czytałeś, to tak jak ja z żoną:
mówimy, że się kochamy, ale nigdy się nie kochamy.

°°°


Natura obdarzyła samca cechą zwaną pozorami, dzięki której może robić tysiące rzeczy, aby przyciągnąć uwagę samicy. Przez stulecia mężczyznom wystarczały do tego tylko pieniądze ...

°°°

°°°

°°°


°°°


Nietzsche: Święty Mikołaj umarł.
Sokrates: Wiem tylko, że żadnych prezentów nie będzie.
Arystoteles: Idealny prezent nie istnieje.
Marks: Prezenty to opium narodów.
Kartezjusz: Myślę o prezentach, więc istnieją.
Schopenhauer: Rano dary, wieczorem pot, wysiłek i cierpienie.
Kant: Dwie rzeczy wypełniają moją duszę: prezent, a potem kolejny prezent.
Platon: To, co możemy otrzymać, jest jedynie odbiciem prawdziwego prezentu.
Freud: Znowu cygaro?
Jung: Święty Mikołaj przyszedł, ale byłeś w cieniu i cię nie zauważył.
Epikur: Ciesz się tylko prezentami.
Spinosa: Dary zawierają Boga.
Hegel: Dramatem nie jest wybór między dobrem a złem, ale między jednym prezentem a drugim.
Sartre: Boże Narodzenie to piekło rodziców.
Heisenberg: W środku jest prezent, jeśli go otworzysz, już go tam nie ma.
Jezus: Jedzcie i pijcie na mój koszt. 
Einstein: Prezent jest równy prędkości wydawanych pieniędzy do kwadratu.
Nicola Tesla: Najlepiej dostawać 3,6 lub 9 prezentów.
Szekspir: Prezent czy nie prezent – oto jest pytanie...
Lao Tzu: Podarój swój prezent, wszystko płynie...
Budda: Nie pragnij prezentów. To jest prezent.
Darwin: Może mój prezent ewoluuje i dotrze w przyszłym roku...?
Bukowski: Żadnych prezentów, daj mi pieniądze na piwo.
Krzysztof Kolumb: Znalazłem prezent, ale nie był mój.

°°°


Nie ma kobiety bardziej histerycznej niż urażony mężczyzna, 
ani mężczyzny bardziej gwałtownego niż mściwa kobieta.

°°°


°°°


- Wiesz, lubię twoją osobowość.
- Dzięki, mam jeszcze dwie.

°°°


°°°


°°°
°°°


°°°


- Jaki kamień jest najlepszy na zneutralizowanie ludzi o negatywnej energii?

- Każdy, wystarczy mocno rzucić.

°°°

°°°


°°°

Tatuś przełamujący stereotypy 😉



°°°







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz