KRISHNAMURTI

 


Ponieważ Prawda jest nieograniczona, bezwarunkowa, nieosiągalna żadną ścieżką, nie można jej zorganizować i nie można stworzyć żadnej organizacji, która prowadziłaby lub zmuszała innych do obrania określonej ścieżki.





Wzrost to rozkwit dobroci.












Kiedy wasze korzyści osobiste są obecne, nie może być mowy o miłości, a jedynie o procesie wyzysku, który wynika ze strachu.




Uwaga oznacza troskę, uczucie, rozwagę, pracowitość. 
Wszystko to idzie w parze z odpowiedzialnością, 
której współczesne społeczeństwo kategorycznie zaprzecza.


Widząc to wszystko, zamęt, wielkie nieszczęście, ogromne złe samopoczucie, każdy poważny badacz powiedziałby, że przekształcenie tego społeczeństwa jest możliwe tylko wtedy, gdy jednostka naprawdę się przemieni, a raczej jeśli odrodzi się od podstaw. Odpowiedzialność za tę przemianę spoczywa na jednostce, a nie na masach czy kapłanach, świątyniach czy kościołach; spoczywa na każdym człowieku świadomym tego przerażającego zamieszania politycznego, religijnego i gospodarczego.


Jeśli człowiek, tak jak ja, chce odkryć prawdę, musi globalnie zaprzeczyć strukturze religii: bałwochwalstwu, propagandzie, lękowi, podziałom, ona jest chrześcijanką, a ja jestem hindusem. To wszystko absurd i musimy być dla samych siebie światłem. Nie tylko słowami, ale światłem, ponieważ świat pogrążony jest w ciemności i człowiek musi się przemienić, musi być sam dla siebie światłem. Nikt inny nie może zapalić tego światła.


Jeśli żyję zgodnie z tradycją, zdradzam teraźniejszość.


Umysł, który jest zwykle leniwy i gnuśny, z łatwością podąża za tym, co powiedział ktoś inny. Zwolennik akceptuje autorytet jako środek do osiągnięcia tego, co obiecuje określony system filozoficzny lub myślowy; trzyma się go, polega na nim i dlatego wzmacnia jego autorytet. Dlatego naśladowca jest człowiekiem z drugiej ręki; znakomita większość ludzi jest całkowicie z drugiej ręki.


Osiągnięcie sukcesu oznacza bezwzględność, brak miłości, ogromny brak szacunku dla innych, konformizm, naśladownictwo, akceptację struktury społecznej. Dlatego zaprzeczanie sukcesowi oznacza zrozumienie tego wszystkiego. To nie jest akt przemocy; wręcz przeciwnie, jest to akt szczególnej uwagi.


Ze wszystkich potrzeb najważniejsza jest Miłość, ponieważ jeśli jest dostatecznie rozwinięta w człowieku, zmusza go do zdobycia wszystkich innych, a wszystkie inne bez niej nie byłyby już wystarczające.


Najbardziej refleksyjni, najrozsądniejsi, najbardziej czujni są chyba ci, którzy wierzą najmniej. Wierzenia wiążą, przekonania izolują.


W waszych wnioskach dotyczących tego, co uważacie za słuszne, jest moc; każdy człowiek chce jakiejś mocy. Nie atakujcie więc mocy, która jest przypisana innym, ale pozbądźcie się pragnienia mocy, która jest w was; wasze działanie będzie wtedy zupełnie inne […] stworzylibyście wtedy zupełnie nowe społeczeństwo.


Jeśli nie zrozumiemy nieporządku, jego natury i struktury, nigdy nie dowiemy się, jaki jest porządek. Porządek pochodzi ze zrozumienia nieporządku. Nie możemy najpierw szukać porządku, a dopiero potem nakładać go na nieład.


Najwyższą formą ludzkiej inteligencji jest zdolność obserwacji bez oceniania.


To nie jest kwestia zgodzenia się ze mną, musicie sami zobaczyć prawdę lub fałsz. W żadnym wypadku nie powinniście akceptować tego, co mówi mówca. Nie istnieje żaden autorytet, ani wy, ani mówca, nie macie żadnego autorytetu; oboje badamy, obserwujemy, patrzymy, uczymy się.


Znalezienie schronienia u autorytetu, przewodnika, może dać chwilowe poczucie bezpieczeństwa, dobre samopoczucie, ale z pewnością nie jest to zrozumieniem globalnego procesu jaźni. Autorytet ze swej natury utrudnia pełną samoświadomość i dlatego ostatecznie niszczy wolność, która jest podstawowym warunkiem kreatywności. Kreatywność może rozwinąć się tylko dzięki samopoznaniu.


Jeśli zaczniesz badać, patrzeć, obserwować działanie mózgu, zobaczysz, że stanie się on niezwykle cichy; cisza, która nie jest snem, ale jest niezwykle aktywna i dlatego jest cicha. Duże dynamo, które działa doskonale, prawie nie wydaje hałasu; tylko wtedy, gdy jest tarcie, słychać hałas.


Im lepiej siebie znasz, tym więcej jest w tobie jasności. Samopoznanie nigdy się nie kończy - nie ma namacalnego osiągnięcia, żadnego wniosku. Jest jak nieskończona rzeka. Wraz z postępem samokształcenia i pogłębianiem się odnajdujemy spokój. Tylko wtedy, gdy umysł jest nieruchomy - dzięki samopoznaniu, a nie przez narzuconą samodyscyplinę - tylko wtedy, w tym spokoju, w tej ciszy, rzeczywistość może wyjść na jaw.


Aby zobaczyć co macie przed sobą, musicie mieć bardzo wyraźną, nieskażoną percepcję, bez uprzedzeń, w której nie ma chęci przezwyciężenia tego, a jest jedynie chęć obserwacji.


Życie zaczyna się tam, gdzie kończy się myśl.


Umysł musi mieć cechy medytacyjne,
nie tylko od czasu do czasu, ale przez cały dzień
a świętość wpłynie na nasze życie nie tylko na jawie, ale także podczas snu.


Dzban zawiera wodę i to wodę musimy pić, nie ma sensu czcić dzbanu. Niestety, ludzkość ma tendencję do czczenia dzbanu i zapomina o wodzie.


Religia, polityka, społeczeństwo was wyzyskują i jesteście przez to uwarunkowani: jesteście popychany w określonym kierunku. Nie jesteście istotami ludzkimi; jesteście trybikami w maszynie. Cierpicie cierpliwie, poddając się okrucieństwu otoczenia, podczas gdy indywidualnie macie możliwość to zmienić.


Miłość nie pochodzi z umysłu, nie wychodzi z sieci myśli, nie można jej szukać, pielęgnować. Odżywiać; miłość jest, kiedy umysł jest cichy, a serce jest wolne od tworów umysłu.


Myśl, poprzez proces psychologiczny, tworzy czas, który następnie kontroluje i konfiguruje nasze myślenie .. .. poczucie ciągłości zostało zbudowane przez umysł, ten umysł, który sam siebie prowadzi przez precyzyjne wzorce i ma moc tworzenia wszelkiego rodzaju złudzeń; dać się złapać w pułapkę wydaje mi się wyborem równie bezużytecznym, jak brak dojrzałości… Nie wiemy nawet czym jest życie, skąd kiedykolwiek będziemy wiedzieć czym jest śmierć? Życie i umieranie mogą być tym samym, a fakt, że je rozdzieliliśmy, może być źródłem wielkiego cierpienia.


Jeśli zrozumiecie, zobaczycie, że nie da się zorganizować „wiary”.


Religia to pokrętna myśl człowieka, poza którą powstają świątynie, aby uczynić ją konkretną.


Rzeczy niezwykłe możemy robić tylko wtedy, gdy jest w nas ogromna pasja i ogromna energia. Tylko ta pasja może stworzyć zupełnie inny rodzaj życia w nas i na świecie.


Prawda jest bardzo dziwna: im bardziej ją ścigamy, tym bardziej nam ucieka. Nie możemy jej uchwycić w żaden sposób, bez względu na to, jak jesteśmy skuteczni i przebiegli; nie możemy jej uwięzić w sieci naszej myśli. Zrozumcie to dokładnie i pozwólcie wszystkiemu odejść. Ścieżką życia i śmierci musimy iść samotnie; to podróż, podczas której wiedza, doświadczenie i pamięć nie są w stanie zapewnić żadnego pocieszenia. Umysł należy oczyścić ze wszystkiego, co uchwycił w swej potrzebie znalezienia pewników; jego bogowie i cnoty muszą zostać zwrócone społeczeństwom, które je zrodziły. Konieczne jest osiągnięcie całkowitej i nieskażonej samotności.


Jaźń istnieje tylko dzięki utożsamianiu się z własnością, z imieniem, rodziną, sukcesami i porażkami, ze wszystkim tym, czym byliśmy i chcemy być. Jesteśmy tym, z czym się utożsamialiśmy: z tego jesteśmy stworzeni, a bez tego nie jesteśmy. Chcemy, aby ta identyfikacja z innymi, z rzeczami i ideami nie miała końca, nawet po śmierci; ale czy to jest naprawdę coś żywego? A może to nic innego jak masa sprzecznych pragnień, projektów, sukcesów, frustracji, plątanina, w której ból przewyższa radość? ... Lepiej znane niż nieznane, prawda? A jednak to, co znane, jest tak małe, nieistotne, ograniczające; to, co znane, jest bólem, a jednak chcemy, aby trwało nadal ... 
... bardzo się staramy, aby wiedzieć; kiedy ustaje każda próba poznania, wciąż jest coś, czego umysł nie był w stanie pojąć, by związać koniec z końcem.


Kiedy zanika głęboka, intymna więź z Naturą, świątynie, meczety i kościoły stają się ważne.


Medytacja nie ma żadnego znaczenia, które prowadzi do jakiegoś końca. Jest sensem i celem.


Ciągłe wyznawanie wiary jest oznaką strachu.


Wiara jest czymś absolutnie indywidualnym i nie możemy, nie wolno nam jej zinstytucjonalizować. Jeśli to zrobimy, stanie się martwą, skrystalizowaną rzeczą; stanie się wyznaniem, sektą, religią narzuconą innym.






Szczęście przychodzi, gdy się go nie spodziewasz; a gdy tylko uświadomisz sobie, że jesteś szczęśliwy, nie pozostaniesz szczęśliwy na długo.










Oddzieliliśmy śmierć, traktując ją jako wydarzenie, które zdarzy się pod koniec życia, choć jednak jest ono zawsze obecne... bojąc się tego, co nazywamy śmiercią, oddzieliliśmy ją od życia, spychając oboje do wodoszczelnych przedziałów oddzielonych od siebie przez ogromne przestrzenie. Umysł uwięziony w tym procesie nigdy nie będzie w stanie zrozumieć; zrozumienie oznacza wolność, ale wśród nas jest bardzo niewielu, którzy chcą być wolni.



Tylko niewinny umysł, który przeszedł przez nieskończone doświadczenia, nie będąc więźniem wiedzy, może odkryć coś znacznie więcej niż mózg i sam umysł. Jeśli wasz umysł jest uwarunkowany doświadczeniem i wiedzą, to, co odkryjecie, będzie zawsze zabarwione kolorami tego, czego doświadczyliście.




Wierzę, że Prawda to kraina bez ścieżek i nie można do niej dotrzeć żadną drogą, żadną religią, żadną szkołą. To jest mój punkt widzenia i trzymam się go całkowicie i bezwarunkowo. Ponieważ Prawda jest nieograniczona, bezwarunkowa, nieosiągalna żadną ścieżką, nie można jej zorganizować i nie można stworzyć żadnej organizacji, która prowadziłaby lub zmuszała innych do podążania określoną ścieżką. Jeśli to zrozumiecie, zobaczycie, że nie da się zorganizować „wiary”. Wiara jest czymś absolutnie indywidualnym i nie możemy i nie wolno nam jej zinstytucjonalizować. Jeśli to zrobimy, stanie się martwą, skrystalizowaną rzeczą; stanie się wyznaniem, sektą, religią narzuconą innym.




Dzielimy się, cała ludzkość dzieli się światłem słońca. Światło słoneczne nie jest ani twoje, ani moje. To życiodajna energia, którą wszyscy się dzielimy. Piękno zachodu słońca, jeśli obserwujecie je z wrażliwością, jest wspólne dla wszystkich ludzi.









Prawdziwą rewolucją mającą na celu osiągnięcie wolności jest rewolucja wewnętrzna, każda rewolucja zewnętrzna jest zwykłym przywróceniem bezużytecznego zwykłego społeczeństwa.










Nieznane jest nieskończenie większe niż znane: znane to nic innego jak łódź na środku morza nieznanego... niech wszystko płynie naturalnie.











Aby doświadczyć śmierci za życia, musimy porzucić wszelkie umysłowe podstępy, czyli wszystko to, co powstrzymuje nas przed bezpośrednim doświadczeniem. Kształtuje nas przeszłość, przyzwyczajenia, tradycja, wzorce życia; jesteśmy zazdrością, radością, udręką, gorliwością, radością, każdy z nas tym jest, czyli procesem ciągłości... każdy jest przywiązany do swoich opinii, swojego sposobu myślenia i boi się, że bez tego przywiązania będzie niczym, stąd utożsamianie się z domem, rodziną, pracą, ideałami... Ale ilu jest zdolnych położyć kres temu przywiązaniu i zrealizować brak przywiązań? Konieczne jest zrozumienie procesów myślowych, a rozumienie myśli jest zatrzymaniem czasu.



Masz cały świat w sobie, jeśli wiesz, jak patrzeć i uczyć się, drzwi są tam, a klucz jest w twoich rękach. Nikt na świecie nie może dać ci klucza ani drzwi do otwarcia: tylko ty możesz to zrobić.





Dlaczego umysł tak dużo myśli o seksie? Dlaczego? Ponieważ stał się centralnym punktem waszego życia? Chociaż jest tak wiele ważnych rzeczy, które wymagają waszej uwagi, tak wiele miejsca poświęcacie myśleniu o seksie. Co się dzieje, dlaczego tak bardzo interesujecie się seksem? Ponieważ jest to ekstremalna droga ucieczki, prawda? Sposób na całkowite zapomnienie siebie. Przynajmniej na jeden moment możecie zapomnieć o sobie i nie ma na to innego sposobu. Cokolwiek robicie w życiu, podkreśla to "mnie", "siebie": twój biznes, twoją religię, twoich bogów, twoich szefów, twoje polityczne i ekonomiczne działania, twoją rozrywkę, twoje działania społeczne, twoje przywiązanie do jednej partii poprzez odrzucanie innych; wszystko to podkreśla i wzmacnia "mnie". Pozostaje więc tylko ten akt, który nie kładzie na "mnie" żadnego nacisku i przez to staje się problemem, prawda?




W całej historii ludzkości człowiek argumentował, że aby znaleźć rzeczywistość lub Boga - jakkolwiek zechcemy go nazywać - trzeba pozostać w celibacie; aby dotrzymać tego ślubowania, należy przez całe życie utrzymać ślub czystości i represjonować, kontrolować i nieustannie walczyć przeciwko sobie. Spójrzcie, co za strata energii! Pobłażanie jest również stratą energii. W przypadku represji ma to o wiele większe znaczenie. Wysiłek podejmowany w celu stłumienia, utrzymania kontroli, zaprzeczenia pragnieniu zniekształca umysł, a to zniekształcenie nadaje umysłowi pewne poczucie wyrzeczenia, które staje się zatwardziałością. Proszę was, słuchajcie! Obserwujcie to w sobie, obserwujcie ludzi wokół i obserwujcie marnowanie energii, walka trwa. Marnotrawstwo energii nie leży w konsekwencjach czy w akcie seksu, ale w ideałach, w obrazach, w ciągłym myśleniu o seksie i jego przyjemności. Większość ludzi marnuje energię, zaprzeczając seksowi, składając śluby czystości i myśląc o tym przez cały czas.


Wrażliwość na piękno i brzydotę.
Każda tendencja lub talent prowadzący do izolacji, jakakolwiek forma samoidentyfikacji, niezależnie od tego jak bardzo może być stymulująca, zniekształca ekspresję wrażliwości i tworzy niewrażliwość. Wrażliwość się rozmywa, gdy „ja” i „moje” nabierają znaczenia - ja maluję, ja piszę, ja wymyślam. Tylko wtedy, gdy jesteśmy świadomi każdego ruchu naszych myśli i uczuć w relacjach z ludźmi, rzeczami i Naturą, umysł jest otwarty, elastyczny, nieskrępowany przez samoobronne potrzeby i pragnienia; i tylko wtedy pojawia się wrażliwość na brzydkie i piękne, nieskrępowana przez jaźń. Wrażliwość na piękno i brzydotę nie wypływa z przywiązania; rodzi się z miłością, kiedy nie ma konfliktów, które sami stworzyliśmy.


Nasze relacje składają się z zaborczości, przywiązania i różnych przejawów wzajemnej dominacji nad sobą. Czym jest przywiązanie? Dlaczego odczuwamy taką potrzebę? Jakie są konsekwencje przywiązania i dlaczego jesteśmy przywiązani? Kiedy jesteście do czegoś przywiązani, zawsze pojawia się strach, strach przed utratą tego. Zawsze istnieje poczucie niepewności.


Miłość i piękno.
Miłość to coś niezwykłego, prawda? Nie możecie kochać, jeśli myślicie o sobie - co nie oznacza, że ​​musicie myśleć o kimś innym. Miłość „jest”, nie ma przedmiotu. Kochający umysł jest naprawdę umysłem religijnym, ponieważ znajduje się w ruchu rzeczywistości, prawdy, Boga i tylko taki umysł może wiedzieć, czym jest piękno. Umysł, który nie jest więźniem żadnej filozofii, który nie jest ograniczony żadnym systemem ani wiarą, który nie kieruje się własnymi ambicjami, a zatem jest wrażliwy, czujny, uważny - taki umysł posiada piękno.


Piękno i opuszczenie siebie
Piękno nie jest wytworem człowieka, występuje w obecności całkowitego porzucenia siebie; całkowite poddanie się „ja”, z całym jego bólem i samotnością, z całą jego desperacją, niepokojem, lękiem. Będziecie wòwczas żyć na tym świecie jako istota ludzka.


Kiedy jesteśmy ubodzy wewnątrz, oddajemy się różnym formom zewnętrznego przejawiania się bogactwem, władzą, dobytkiem. Kiedy nasze serca są puste, zbieramy rzeczy. Jeśli nas na to stać, otaczamy się przedmiotami, które uważamy za piękne, a ponieważ przywiązujemy do nich ogromną wagę, jesteśmy odpowiedzialni za wiele nieszczęść i zniszczeń. Duch nabywania nie jest umiłowaniem piękna, rodzi się z pragnienia poczucia bezpieczeństwa i pewności siebie a oznacza bycie nieczułym.


Cierpienie nie jest drogą do Boga.
Cierpienie psuje i wypacza umysł; to nie jest droga prawdy, rzeczywistości, Boga, czy jakkolwiek chcecie to nazwać. Próbowaliśmy uszlachetnić cierpienie, mówiąc, że jest nieuniknione, konieczne, przynosi zrozumienie i wszystkie tego typu historie. Prawda jest taka, że ​​im więcej cierpimy, tym bardziej chcemy uciec, stworzyć iluzję, znaleźć wyjście. Dlatego uważam, że zdrowy, racjonalny umysł musi zrozumieć cierpienie i być od niego całkowicie wolnym.


Samowiedza jest zasadą mądrości. W samowiedzy istnieje cały wszechświat; obejmuje wszystkie walki ludzkości.


Jesteśmy tym, co posiadamy. Ten, kto posiada pieniądze, jest właśnie tymi pieniędzmi. Ten, kto identyfikuje się ze swoim dobytkiem, jest tym dobytkiem, domem lub meblami. To samo dotyczy idei lub ludzi, a kiedy jest zaborczość, nie ma związku. Ale większość z nas chce mieć coś na własność, ponieważ bez tego nie mamy nic innego.
Gdy nic nie mamy, jesteśmy jak puste muszle, jeśli nie wypełnimy naszego życia meblami, muzyką, wiedzą, tym i tamtym. A ta powłoka hałasuje, co nazywamy życiem i czujemy się z niej zadowoleni. A kiedy jest jakiś przewrót, przerwa w tym wszystkim, wtedy pojawia się ból, ponieważ w tych chwilach odkrywamy, kim jesteśmy - pustą skorupą, bez wielkiego znaczenia.


Większość naszych codziennych czynności koncentruje się na nas samych, w oparciu o nasz konkretny punkt widzenia, nasze doświadczenia i dziwactwa. Myślimy kategoriami naszej rodziny, naszej pracy, tego, co chcemy osiągnąć, ale także w odniesieniu do naszych lęków, nadziei i rozpaczy. Wszystko to jest oczywiście egocentryczne i wiąże się ze stanem samoizolacji, co widzimy w naszym codziennym życiu. Mamy ukryte pragnienia, ukryte ambicje i nigdy nie jesteśmy w prawdziwym związku z nikim, ani z żoną, ani z mężem czy dziećmi. Ta samoizolacja jest również wynikiem naszej ucieczki od nudy, frustracji i frazesów naszego codziennego życia. Jest to również spowodowane naszą różnoraką ucieczką od ogromnego poczucia samotności, które nawiedza nas, gdy nagle czujemy się oderwani od wszystkiego, kiedy wszystko wydaje się nam odległe i nie ma komunii ani relacji z nikim.


Nie poprawiać się ...
Ten, kto chce siebie poprawić, nigdy nie może być świadomy, ponieważ doskonalenie siebie oznacza skazanie na poszukiwanie rezultatu. Podczas gdy w świadomości jest obserwacja bez potępiania, bez negacji lub akceptacji.
Świadomość zaczyna się od rzeczy zewnętrznych, od bycia świadomym, w kontakcie z przedmiotami, z Naturą. Najpierw jest świadomość rzeczy wokół nas; jesteśmy świadomi przedmiotów, Natury, a następnie ludzi, co oznacza bycie w związku; a następnie jest świadomość idei. Ta świadomość, ta wrażliwość na rzeczy, Naturę, ludzi, idee nie jest ciągiem oddzielnych procesów, ale pojedynczym, jednolitym procesem. Jest to ciągła obserwacja wszystkiego, każdej myśli, uczucia i działania, które w nas się pojawiają.


Nie jest objawem dobrego zdrowia psychicznego przystosowanie się do chorego społeczeństwa.


Oto, co dzieje się w dzisiejszym świecie: człowiek nie jest już ważny. Systemy i pomysły stały się ważne. Człowiek nie ma już żadnego znaczenia. Jesteśmy kopiami dla systemu. Możemy zniszczyć miliony ludzi, aby osiągnąć rezultat, a wynik jest uzasadniony pomysłami; mamy wspaniały zamek pomysłów usprawiedliwiających zło. Kultura, cywilizacja, kościół zostały stworzone, aby służyć człowiekowi, ale teraz to człowiek istnieje dla tych instytucji. Dzisiaj społeczeństwo wykorzystuje ludzi jako sposób na przetrwanie i stało się ważniejsze niż sama ludzkość.



Oto, co dzieje się w dzisiejszym świecie: człowiek nie jest już ważny. Systemy i pomysły stały się ważne. Człowiek nie ma już żadnego znaczenia. Jesteśmy kopiami dla systemu. Możemy zniszczyć miliony ludzi, aby osiągnąć rezultat, a wynik jest uzasadniony pomysłami; mamy wspaniały zamek pomysłów usprawiedliwiających zło. Kultura, cywilizacja, kościół zostały stworzone, aby służyć człowiekowi, ale teraz to człowiek istnieje dla tych instytucji. Dzisiaj społeczeństwo wykorzystuje ludzi jako sposób na przetrwanie i stało się ważniejsze niż sama ludzkość. 


Każdy guru jest pułapką.
Każdy przywódca jest tyranem.
Każdy nauczyciel się myli.
Choroba stulecia nazywana jest „uzależnieniem”.
Kontakt z duszą zostaje zredukowany do przyćmionego światła.
Gdybyśmy byli w kontakcie z naszym głębokim sercem,
które jest prawdziwym miejscem ducha, nie zaakceptowalibyśmy żadnego przywódcy, żadnego mistrza, żadnego guru. 
Bylibyśmy niezależni.
Przebudzony, czujny, autonomiczny, nie automatyczny.
Jesteś nauczycielem. A w środku jest też wszystko, czego potrzebujesz.


Chcecie, abym zapewnił was, że przeżyjecie kolejne życie - nie da wam to szczęścia, nie jest też mądre. 
Poszukiwanie nieśmiertelności w reinkarnacji jest egoistyczne, a tym samym nie jest prawdą .Twoja pogoń za nieśmiertelnością to tylko inna forma samoobrony przed życiem i inteligencją. 
Takie pragnienie prowadzi jedynie do iluzji. 
Liczy się nie to, że istnieje reinkarnacja, liczy się urzeczywistnienie całkowitego spełnienia w teraźniejszości. Możesz tego dokonać jedynie wtedy, gdy twój umysł i serce nie bronią się przed życiem. 
Twój umysł jest przebiegły i wyrafinowany w sztuce samoobrony, i z pewnością dostrzega jej iluzoryczny charakter. Oznacza to, że powinieneś myśleć i działać w sposób zupełnie nowy. Musisz odrzucić fałszywe wartości, (...) pozostać zupełnie nagi. 
Wtedy pojawi się nieśmiertelność, rzeczywistość.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz