Oczekująca

 

TAJEMNICA ŻYCIA

Dziecko zaczyna się w nas na długo przed tym, jak się zaczyna.

Są ciąże, które trwają latami nadziei, wiecznością rozpaczy. Wszystko w kobiecie jest zagadką i wszystko w kobiecie ma rozwiązanie w ciąży. Jest to cud życia, oś, która wspiera nasze zrozumienie i współczucie dla Wszechświata.

Żaden stan nie jest tak podobny szaleństwu z jednej strony,

a boskości z drugiej, jak bycie brzemienną.

Matka się podwaja, a potem dzieli na pół

i już nigdy nie będzie w całości.


- Erica Jong -

SERCE MATKI

Matka powstaje z pełni zwanej Miłością w stopniu, w jakim ​​kobieta czuje się kochana, czuje ziarno stworzenia, zrodzenia, rozmnażania i zapłodnienia w sobie. Wiele kobiet nie żyje w pełni macierzyństwem, ponieważ nie były gotowe, nie narodziły się w sobie. Kobieta, aby być matką, musi narodzić się w duszy. Wiele kobiet z natury przyjmuje macierzyństwo i adoruje swoje dzieci, ale odczuwając ciężar stania się macierzyństwem, ponieważ w nich, to nasienie, nie zostało odpowiednio pielęgnowane jako macierzyńskie.

CZYM JEST WSZECHŚWIAT,

JEŚLI NIE TWORZĄCYM ŁONEM

STWÓRCY I MATKI NATURY,

KTÓRZY NIEUSTANNIE RODZĄ.

BOSKĄ MATERIĄ?...


RODZIMY SIĘ JUŻ W MYŚLI I PRAGNIENIU RODZICÓW,
ZANIM ZOSTAJEMY POCZĘTCI

Urodziliśmy się, by kochać i z miłości, przynajmniej mamy nadzieję, że zostaliśmy poczęci ze związku dwojga ludzi, którzy się kochali. Jest jeszcze piękniej, gdy nasze poczęcie zachodzi jeszcze wcześniej - w ich sercach, w ich pragnieniu, w ich umyśle i planach...  istniejemy zanim zaistniejemy !!!
Narodziny nie kończą się w dniu, w którym przychodzimy na świat, bo ten dzień to dopiero początek: dzień, w którym opuszczamy łono matki to początek narodzin. Każda ciąża pociąga za sobą wcielenie: jest przekształceniem pragnienia, projektu w rozwój biologiczny.


ŻYWA DUSZA JEST ZAWSZE W CIĄŻY

Ciąża jest dowodem transcendencji człowieka, boskiego stworzenia, mocy życia. Kobieca twórczość jest jak ciąża, jakakolwiek ciąża, nawet uczucia powstają i rodzą się; to samo dotyczy idei, sztuki, marzeń... Powstają w mrocznym łonie, są zapładniane siłą przekonania, oddaniem i pasją. Twórcze ciąże są potrzebne każdemu, ale szczególnie kobietom: ponieważ karmią duszę. Kobieta twórczo bezpłodna traci kontakt ze swoją kobiecą esencją, wysycha i usycha. Kobieta kreatywna natomiast jest w harmonii ze swoim życiem intymnym, jest żywa, świetlista, boska… ale musi tworzyć to, co Kocha.


ŁONO MATKI, KORZEŃ ZBIOROWEJ NIEŚWIADOMOŚCI
Wszyscy byliśmy w łonie matki, ale nikt z nas o tym nie pamięta, dlatego tajemnica świata wewnątrzmacicznego staje się bardziej fascynująca i ciekawa. Widok kobiety w ciąży zawsze przypomina nam, świadomie lub nie, o naszym tajemniczym nieznanym pochodzeniu, dlatego matczyna macica, z psychologicznego punktu widzenia, jest zbiorową nieświadomością, jest miejscem, w którym leży sens, gdzie znajduje się poczucie sacrum, gdzie ukrywa się Bóg.


MAMA NA ZAWSZE

Matka jest matką na pełen etat, bez urlopu, bez wytchnienia, bez  emerytalnego odpoczynku. Mama jest matką na całe życie, pomiędzy wzlotami i upadkami, radościami i smutkami. Ciąża nie kończy się po dziewiątym miesiącu, kontynuuje karmieniem piersią i bez względu na to jak bardzo matka walczy o przecięcie pępowiny uczuć i myśli (przywiązania psychologicznego do dzieci), nigdy nie odniesie w tym sukcesu, do końca swoich dni.


POTRZEBA CISZY W CIĄŻY
Już pierwsze doznania dźwiękowe w macicy mogą mieć stymulujący lub hamujący wpływ na pragnienia dziecka odnośnie komunikowania się lub słuchania. W przypadku, gdy macica staje się zbyt hałaśliwa, dziecko może rozwinąć w sobie „chęć ukrycia się przed życiem”.


Głównym odłosem odczuwanym w środowisku macicy jest bicie serca matki. W miesiącach, w których ułożenie jest pośladkowe, uszy są w bezpośrednim kontakcie z mięśniem sercowym matki; w miesiącach, w których dziecko jest główką w dòł, czuje pulsacje macicznej tętnicy serca. Dziecko jest zawsze otoczone wibracją wòd płodowych wytwarzaną przez bicie serca matki.
Inne badania wykazały, że muzyka klasyczna, zwłaszcza powolne części kompozycji w stylu barokowym z wyróżniającym je bogactwem melodycznym i rytmem 55-70 uderzeń na minutę, przesuwa mózg ze stanu nadpobudliwości w stan czujności i relaksu. Muzyka klasyczna stymuluje wydzielanie endorfin i obniża poziom hormonów stresu we krwi, z korzyścią dla matki i dziecka.


WIECZNY MOMENT TRWA DO KOŃCA NASZEGO ŻYCIA

Jesteśmy spotkaniem/zderzeniem w FUZJI plemników i komórek jajowych. Wszyscy z natury pragniemy być „PIERWSZYMI”. Dlatego godne uwagi jest to, że tylko JEDEN plemnik wśród tysięcy innych osiągnął swòj pierwszy cel. Więc jesteśmy wynikiem zwycięstwa,  już w DNA mamy wpisany instynkt tego, by się wyróżniać, wygrywać, być najlepszymi. Jesteśmy już na samym początku wynikiem walki o życie (pozostałe tysiące plemników są martwe!!!), więc taka jest w naszej naturze skłonność do poszukiwania ŻYCIA. Ale świat to nie komòrka jajowa, świat to nie miejsce, gdzie TY możesz panować nad innymi. Komòrka jajowa duszy i mózgu to jedyne królestwo, w którym możemy sprawić, by nasza egzystencja lśniła w stronę innych. Dlatego musimy zrozumieć tę WRODZONĄ tendencję do doskonalenia się, która musi być zinternalizowana, nigdy uzewnętrzniona, w przeciwnym razie zawsze będziemy toczyć bezużyteczną i niewłaściwą wojnę.


Poczuć w sobie dziecko
to czuć się podwójnie żywym,
czuć dwa życia.
Czuć, że skóra
obejmuje inną duszę.
Czuć, że moja krew
przenika do innych żył.
Czuć mój zapach
emanujący z innego ciała,
czuć jego zapach emanujący z mojego ciała.
Poczuć przepływ cudu
Całości zrodzonej z Nicości.


PIERWSZY MIESIĄC

Pierwsze dni po zapłodnieniu NIKT o nas nie wiedział, nawet nasza matka. To dni zapomnienia i to one są korzeniem naszego kontaktu z boskością, są "naskórkiem" samotności. Nikt nie pamięta swych narodzin, ale też nikt o nich nie zapomina... Dlaczego?
Otòż nie możemy pamiętać, że zapomnieliśmy, w przeciwnym razie zapomnienie by zniknęło, a zapomnienie nazywa się Bogiem. Jednak Bóg nie jest tylko Bytem osobowym, ale przede wszystkim jest częścią ludzkiej istoty, więc człowiek nie byłby w stanie zobaczyć siebie narodzonego bez narodzin, całować siebie własnymi ustami, patrzeć na siebie własnymi oczami. Starożytni Semici twierdzili, że nie można spojrzeć Bogu w twarzy nie przypłacając tego śmiercią - to tak, jakby zobaczyć swoje własne narodziny nie będąc narodzonym. Innymi słowy, każdy z nas w jakiś sposòb widział Boga w łonie matki, bo płód ma żywe sumienie, ale na szczęście tego nie pamiętamy. Niemożliwe jest jednak, aby gliniana waza nie miała śladów swojego rzeźbiarza, więc śladami Boga na sumieniu człowieka są zapomnienie i pragnienie wieczności. Dlatego nasza naturalna skłonność do zapominania o Bogu i wiary w to, że On nie istnieje.


Nigdy nie jesteśmy sami.
Wystarczy zawsze czuć się
wewnątrz uniwersalnego Bytu.
Jesteśmy komunią, innością,
jednym ciałem, które staje się dwoma.
To esencja boskości, która się pomnaża
bez umniejszania.


DRUGI MIESIĄC

Po pierwszym miesiącu kobieta uświadamia sobie cud i rodzi się zdumienie stworzenia: „Jestem w ciąży”; od tego dnia kobieta wie, że część jej umysłu i serca będzie zawsze gdzie indziej, w stworzeniu, jak Bóg jest gdzie indziej, czyli  w Naturze. Zdumienie prowadzi nas do życia poza sobą, jak miłość, jak ekstaza. Kobieta czuje znaczenie życia. Potwierdza to etymologia słowa „istnieć” (esistere): es (na zewnątrz) - sistere (być); być poza sobą, ponieważ część kobiety zawsze będzie poza nią, w tym małym ciele, które urodzi i które nazywamy „synem”. Tylko matka wie, co to znaczy „wcielić się” w drugiego, tak jak Bóg, który wcielił się w przyrodę poprzez „Słowo” (to, co nazywamy Chrystusem). A więc także Bóg, rodząc stworzenie, już nie żyje w sobie, ale we wszystkim, co istnieje, zaròwno w najmniejszym ziarnku piasku, jak i w największej galaktyce.


JĘZYK KOPNIACZKòW

Niektórym rodzicom udało się porozumieć z dzieckiem na zasadzie tańca z tamburynem już w łonie matki. Chodzi o reagowanie na kopnięcie dziecka poprzez nacisk dłonią w miejscu, w którym kopnięcie jest odczuwalne. Po pewnym czasie praktykowania dziecku udaje się odpowiadać jednym kopnięciem na jeden ucisk dłoni z zewnątrz, dwoma kopnięciami na dwa uciski.


MIŁOŚĆ, KTÓRA STAJE SIĘ DWOMA CIAŁAMI

Największym uczuciem międzyludzkim nie jest miłość między mężczyzną a kobietą, ponieważ jest ona zdefiniowana jako „dwa ciała, które stają się jednym”, podczas gdy miłość macierzyńska to tylko jedno ciało, matka, która staje się dwojgiem, ona i noworodek. Ludzka miłość między parą jest redukcyjna, a więc niebezpieczna i ryzykowna, jeśli nie jest zrównoważona, podczas gdy miłość macierzyńska jest ekspansywna, a więc ryzykowna i niebezpieczna, gdy zawodzi. Może doprowadzić nas do braku równowagi, do schizofrenii, takiej jak dzisiejsza powszechna neurotyczna mentalność. Życie ludzkości jest w rękach (w łonie) kobiet, dlatego przede wszystkim Bóg objawia się RÓWNIEŻ I PRZEDE WSZYSTKIM kobietą (jak mówi sama Biblia chociażby w licznych poròwnaniach w Księdze Izajasza; Bòg przyznaje się do swoich kobiecych, matczynych atrybutòw), ale społeczeństwo patriarchalne, kultura macho i tylko męska elita religijna, ukryli przed nami te bardzo zbawienne dla świata osieroconego przez matczyne spojrzenie, kobiece zrozumienie i kobiecy głos w tej sprawie prawdy.


Dziecko w okresie prenatalnym jest stale stymulowane dźwiękami, hałasami, głosami, zapachami dochodzącymi z jamy wewnątrzmacicznej lub ze środowiska zewnętrznego. Płyn owodniowy i łożysko są pierwszymi przekaźnikami i przewodnikami stymulacji wychwytywanych przez płód (Nathanielsz). Dziecko w ciąży jest więc obdarzone zdolnością odbierania bodźców i kontaktu ze światem; bodźce te determinują neurofunkcjonalny, mózgowy i motoryczny wzrost płodu. Szybkie oddychanie, które pojawia się u matki, gdy matka pali, jest postrzegane jako wysiłek płodu, aby uzyskać wystarczającą ilość tlenu. Fakty te pokazują, że oddychanie jest jednym z pierwszych zachowań, na które wpływa styl życia i stopień kultury matki.


Widziałem gwiazdy
w Twoich oczach
patrzących z niedowierzaniem
na ciało z Twojego ciała,
krew z krwi Twojej,
kości z kości Twoich...
echo Twojej egzystencji.
W Tobie, Matko,
Bóg jest odzwierciedlony,
ponieważ Twoje serce
oraz Twoje łono
są pomieszczeniami Wszechświata.
Bóg powiedział: „niech stanie się światłość”
i światłość była w twoim łonie...


Wszystko co było do zobaczenia
widziałem patrząc na Ciebie.
Pozostając z Tobą,
dokądkolwiek chciałabyś iść,
czuję się tak, jakbym był już tam wcześniej.
Nawet smaki, których nigdy nie próbowałem,
są gorsze od ciebie,
bo wszystko smakuje mi Tobą.
Dzięki życiu, które dało mi tak wiele,
posiadam moc, by dać Ci życie.
Nie wiem jak wyjaśnić tę tajemnicę,
ale czuję ją tak żywą,
by nie bać się już śmierci.


WSZYSCY JUŻ BYLIŚMY W OGRODACH EDENU

To wewnątrzmaciczne zapomnienie jest pięknie opisane w mitycznym i symbolicznym języku biblijnej Księgi Rodzaju i mówi: 
„Wygnawszy zaś (urodził) człowieka z ogrodu (z łona), Bòg postawił przed ogrodem Eden (sumienie) cherubòw (zapomnienie) i połyskujące ostrze miecza (pragnienie wiecznej pamięci)”. 
W nawiasach jest nasza interpretacja, nie znajdziecie jej w Biblii. To psychoanalityczne odczytanie naszego stawania się w świecie poprzez ogromny, wewnątrzmaciczny wszechświat boskiej Matki. Gdyby wyjaśnano nam opowieść o Edenie z tej perspektywy, wszystko wokòł nas byłoby inne.


OD ŁONA MATKI DO ŁONA NATURY
OD ŁONA SERCA DO ŁONA MYŚLI

Pierwszą rzeczą, która charakteryzuje dziecko w momencie narodzin, jest niezależność (od macicy); ten odcisk naznacza je na całe życie, ale natychmiast cierpi, ponieważ jest zdane na łaskę macierzyńskiej opieki. Przywiązuje się do piersi, a następnie do palca, potem do smoczka, potem do zabawki, potem do książki, potem do przyjaciela, potem do samochodu i w końcu przywiązuje się do pokochanej osoby (matki, którą straciło przy porodzie). Od jednego przedmiotu do drugiego, jak wspinacz z kamienia na kamień. Zawsze szukamy tego całkowitego wrażenia absolutnej fuzji, którego doświadczyliśmy w łonie matki (a które znajdziemy w seksie), ale jednocześnie pragniemy niezależności, która jednak tworzy pustkę, której się boimy. Chcemy niezależności, ale przywiązujemy się do wszystkiego, co sprawia, że ​​czujemy się dobrze i uzależniamy się od tego. Właśnie to zachodzi w miłości. Oto patologiczny kontrast.



BÓG KOBIETA I MATKA W BIBLII

 
Jak Bóg jest opisany w Biblii, w Księdze Izajasza?

„Nosiłem was od urodzenia (w tekście hebrajskim: w łonie; w tekście włoskim: przy piersi!), piastowałem od przyjścia na świat. Aż do waszej starości Ja będę ten sam i aż do siwizny Ja was podtrzymam. Ja tak czyniłem i Ja nadal noszę, Ja też podtrzymam was i ocalę. Komu Mnie podobnym i ròwnym uczynicie? Z kim Mię zestawicie, jakoby z podobnym?”.

Bóg opisuje siebie jako kobietę. Jego istotą jest rodzenie, pozwolenie na to, aby wszystko istniało, więc ten wszechświat jest niczym innym jak pięknym brzuszkiem, który nieustannie rodzi życie, rozum, cud lub, jak zwykle nazywa to nauka, energię i materię. Ilekroć istota ludzka przekracza swój naturalny stan, czyli realizuje siebie, rodzi się... jak w narodzinach lub śmierci.


ŚLADY WEWNĄTRZMACICZNE

Jeśli wartość i sens życia są w zgodzie ze związkiem jaki człowiek ma w swoim istnieniu ze swoim sumieniem, z duchowością, z bytem lub z Bogiem (nazwijmy go na razie Bogiem, nawet jeśli osobiście tego nie lubię, bo jest to termin nieco ryzykowny, termin, który stał się podejrzany i niewiarygodny w konsekwencji negatywnych świadectw religijnych), możemy postawić z psychologicznego punktu widzenia hipotezę, że ​​matka już wtedy, gdy ma życie w łonie, może (a rzeczywiście powinna) wykuwać w swoim dziecku pewniki odnośnie życia; może ustanowić relację zrozumienia ze swoim stworzeniem. Dziś ta wrażliwość zaniknęła, ponieważ my, stworzenia, w tym pięknym brzuchu Wszechświata, straciliśmy z oczu sens introspekcji, medytacji czy tak zwanej wulgarnie „modlitwy”, która łączy nas ze Stwórcą lub Znaczeniem Istnienia.


BÓG JEST RÓWNIEŻ MATKĄ, a nawet PRZEDE WSZYSTKIM MATKĄ
Oto jak Bóg jest opisany w Biblii, w Księdze Izajasza:

„Nosiłem was od urodzenia, piastowałem od przyjścia na świat. Aż do waszej starości Ja będę ten sam i aż do siwizny ja was podtrzymam…(...) Czyż może niewista zapomnieć o swoim niemowlęciu, ta, ktòra kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie”.
Bóg opisuje siebie jako kobietę. Jego istotą jest rodzenie, pozwolenie na istnienie wszystkiego, więc ten Wszechświat jest niczym innym jak pięknym brzuszkiem, który nieustannie rodzi życie, sens, cud lub - wg terminologii naukowej - energię i materię. Wielka szkoda, że ​​era zdominowana przez mężczyzn i patriarchat nie nauczyły nas tego, czyniąc obraz Boga tylko i wyłącznie Ojcem, Mistrzem i Mężczyzną.


PORòD TO MUŚNIĘCIE ŚMIERCI

Ilekroć istota ludzka przekracza swój stan naturalny, urzeczywistnia się, realizuje się, rodzi (jak w narodzinach lub śmierci). Podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus powiedział, że nadeszła jego godzina (godzina ukrzyżowania) i porównał śmierć do porodu: „Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bòlu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat”. Obawa człowieka przed śmiercią jest tym samym lękiem, ktòry przeżywa kobieta przed porodem, czyli strachem przed utratą siebie lub utratą ukochanej istoty: jest tym samym obawa, że poza trudem śmierci nie czeka na nas żadne matczyne spojrzenie, co obawa, że poza bólami porodu matka nie usłyszy płaczu dziecka, które nie może się narodzić.


WEWNĄTRZMACICZNE DŹWIĘKI,
KTÓRE BUDZĄ W NAS NOSTALGIĘ NATURY

Są takie dźwięki lub nastroje, które automatycznie popychają nas ku nostalgii za łonem matki: cisza Natury, gdy pada śnieg lub gdy siedzimy nad brzegiem morza i słyszymy fale na klifach, szum wiatru w lesie, dźwięk nocnego deszczu na dachach i tak dalej. Są to dźwięki bardzo podobne do tych, które płód słyszy w łonie matki. Są jednak dwa dźwięki, które płód zapamiętuje bezbłędnie i dzięki którym może rozpoznać otaczającą go rzeczywistość w bardzo specyficzny sposób: bicie serca matki i głos matki.


Kobiety w ciąży, a także osoby pragnące wejść w wewnętrzny wymiar duszy, muszą znaleźć czas na koncentrację, wyciszenie umysłu i pozostawienie miejsca na dźwięk serca. Modlitwa (która jest niczym innym jak głosem i cichym spojrzeniem serca) jest istotnym wymiarem tej podróży do życia i macierzyństwa, jest wewnętrzną przerwą, w której serce wyczuwa radar, kompas, kierujące nim światło.


BĘBEN SERCA NASZEJ MATKI
Brzmienie bębna jest bardzo mitologiczne; wszystkie plemiona używały go jako instrumentu uroczystego, jest tykaniem egzystencjalnego zegara, odsyła nas do jednego z wielu dźwięków wewnątrzmacicznych, do serca matki. Ten dźwięk rzeźbi nasz umysł, jest jak modlitwa dla mistyków, jak mantra dla mnichów, jak różaniec dla dziadków, jak monotonia dni, które mijają dla każdego z nas. Musimy umieć wejść w to wewnętrzne bicie, które rzeźbi nasz umysł, duszę, serce. Najpopularniejsze piosenki zarażają rytmem, który bije jak serce; inne wspaniałe piosenki nie odnoszą sukcesu, bo tekst jest ciągły, pozbawiony refrenu, akcentu, muzyka nie łączy się z tekstem, więc nie powstaje klasyczne bum, bum. Każda nauka i ludzka pasja opiera się na nawyku, na stałości, na stałym i głębokim powtarzaniu rzeczywistości.


WSZECHŚWIAT, BRZUCH NIESKOŃCZENIE BRZEMIENNY BOGIEM

Ciało kobiety zaczyna się zmieniać; brzuch rośnie, rytm krwi przyspiesza, hormony "szaleją", mięśnie wiotczeją… umysł rozszerza się, serce kurczy w myślach. Tylko poeci, mistycy, szaleńcy, kochankowie czy dzieci zatrzymują się przed tymi zmianami… patrzą w chmury, patrzą na rzędy mrówek, które chodzą po ogrodzie, podziwiają motyle, budują zamki z piasku i i tak dalej... Są to działania uważane za romantyczne, niemal niedorzecznie i mdlisto-słodkawe dla świata, który jest zbyt zajęty i poważny, który musi biec, który nie ma czasu do stracenia na te drobiazgi (a wielka szkoda). My zapraszam miłośnikòw motyli, budowniczych zamków z piasku, mrówczych szpiegów, by kładli się na trawniku swojego umysłu, spoglądali w górę, by próbowali znaleźć kształty, które przeplatają się w chmurach.


KOMUNIKOWANIE Z PŁODEM JEST ZDROWE

Płód odczuwa wzburzenie matki, jej niepokoje, jej bóle, a więc także jej radość, jej myśli, jej uwagę skupioną na sobie, dlatego wskazane jest, aby matka rozmawiała z płodem, znajdowała codzienną przestrzeń, by zwracać się tylko do płodu. Dla dziecka dorastającego w łonie matki byłoby równie właściwe i konieczne, by ojciec mógł (lub chciał) nagrywać swòj głos, aby matka mogła go cicho słuchać (przez słuchawki), co pozwoliłoby na ustabilizowanie już na etapie świata wewnątrzmacicznego związku płodu z ojcem.


Tajemnica ciąży jest bardzo prosta:
kobieta demonstruje swoje umiejętności
przekształcenia w materię duchowych emocji
i uwidacznia to, co niewidzialne.


Mleko matki
to jest miłość
w stanie ciekłym...


Oto jak myślą niektórzy:
„Nie wierzę w życie po porodzie;
kiedy się urodzisz, to koniec,
nie ma nikogo, kto by na ciebie czekał„...
To samo dotyczy śmierci
w oczach tych, którzy nie nauczyli się w tym życiu
dostrzegać oczekującej ich Matki Natury.


Piękna macierzyńskich znaków,
śladòw życia na łonie kobiety
nie można porównać 
do żadnego innego piękna fizycznego.


W starożytności kobiety wielu kultur rodziły "w kucki" i podobnie jak zwierzęta w naturze, odnosiły niewiele urazów. Dziś, wśród zwierząt, podczas porodu najbardziej zagrożone są kobiety, obarczone często poważnymi fizycznymi i psychicznymi konsekwencjami. Poród w pozycji leżącej jest jedną z najbardziej bolesnych i szkodliwych pozycji, a jednak został on narzucony jako zwyczaj po tym, jak król Francji Ludwik XIV zarządził poród w pozycji leżącej, aby móc wyraźniej widzieć rodzące się własne dzieci. A jednak monitorowany, higieniczny, technologiczny i dopracowany poród kliniczny jest jednym z najmniej zdrowych zarówno dla kobiet, jak i noworodków.


Uważajmy na pierwszy kontakt

W królestwie zwierząt pierwszą rzeczą jaką otrzymuje noworodek jest kontakt fizyczny z matką. Jej obecność i kontakt ze skórą matki w pierwszych miesiącach, a zwłaszcza w pierwszych godzinach życia, jest niezbędny do wykuwania poczucia bezpieczeństwa u dziecka i kontaktu relacyjnego. Z tego powodu uważam za nieludzkie oddalanie noworodka od matki - nawet na długie godziny. U niektórych gatunkòw zwierząt (np. u owiec) taki zerwany kontakt skutkuje niezdolnością rozpoznania własnego dziecka. Matka, ktòra we wczesnych latach życia nie utrzymuje nocnego i dziennego kontaktu z dzieckiem, traci również zdolność postrzegania jego znaków, intencji. Wyrasta przy niej dziecko, które nie potrafi się na nią otwierać i dlatego matka nie potrafi go chronić. Ojciec i matka powinni utrzymać dziecko w kontakcie ze sobą tak długo, jak to tylko możliwe.





SŁUCHAJ CUDÓW ŻYCIA

Wszyscy kochamy muzykę (z wyjątkiem dusz zdesperowanych, dlatego żerujących na demonicznych niepokojach). Jest to spowodowane tym, że unoszący się przez kilka miesięcy w płynie owodniowym płód słyszy wyciszone dźwięki przybywające z zewnątrz, poprzez wibracje, co dostosowuje naszą wrodzoną dyspozycyjność do rytmu, tonów, a zatem do muzyki. W muzyce słuchamy gęstniejącego powietrza, ducha, który daje się postrzegać w sposób materialny. Muzyka jest skórą naszej duszy. Człowiek, który zaczyna nienawidzić muzyki, zaczyna właściwie nienawidzić siebie i dlatego nie znosi słuchania własnej duszy; wszyscy ludzie, którzy nienawidzą muzyki, są klinicznie patologiczni.
Udowodniono naukowo, jak bardzo zdrowe jest dla płodu słuchanie muzyki w łonie matki, zwłaszcza muzyki kojącej. Dlaczego więc nie sprawić, by głos taty docierał poprzez uszko mamy?


ŻENUJĄCE SŁOWO

Istnieje kilka słów opisujących stan kobiety, która spodziewa się dziecka: ambaras (po hiszpańsku, embarazada, fecunda, grávida, preña, en gestación), płodna, ciężarna, zapłodniona. Najczęściej używane z nich jest naszym zdaniem najsmutniejsze: ambaras. Jego etymologiczne pochodzenie jest portugalskie, ale sięga starożytności przedrzymskiej i oznacza posiadanie przeszkody lub bycie uwiązanym, ponieważ kobieta czuje się przywiązana do płodu, a więc z problemem, wstydem. Ta konotacja jest oczywiście negatywna. Słowo włoskie "incinta" oznacza, że kobieta w pasie ​​jest owinięta in (w) = wewnątrz + cinta = pas lub siatka. IMPREGNARE (hiszp. preña) czy angielskie PREGNANT to słowo bardzo techniczne i prymitywne, bardzo brzydkie: przypomina czynność zapłodnienia kobiety, czyli zmoczenia, nasączenia spermą. W języku włoskim istnieje cudowne określenie, które mówi, że kobieta jest w „słodkim oczekiwaniu” (dolce attesa). Polska terminologia, ciąża przywodzi na myśl stan, ktòry ciąży, ciężar. I tu wyłania się jeszcze jedno określenie, włoska "gravidanza" od słowa grawitacja (hiszp. grávida - najmniej używane); tu znaczenie ciąży jako ciężaru zostaje wysublimowane: przyciąganie - kobieta jest w stanie przyciągania z dzieckiem, z płodem, jest cała skoncentrowana w sobie.


CZY WSZYSCY BYLIŚMY KOBIETAMI?
Photo credit: Marjorie England

Kiedy kobieta zachodzi w ciążę, płód natychmiast określa swoją płeć, ale nie można jej fizycznie zidentyfikować aż do początku trzeciego miesiąca, więc zarówno mężczyźni, jak i kobiety rozwijają się dokładnie w ten sam sposób i mają identyczne gonady i żeńskie narządy płciowe (w tym sutki u mężczyzn). Wszyscy jesteśmy fizycznie kobietami, dopóki chromosom Y nie pęknie u mężczyzn, wtedy łechtaczka staje się penisem, jajniki zamieniają się w jądra, wargi sromowe stają się moszną i różnicujemy się w narządach płciowych. W USG wszystkie płody wyglądają jak samczyki, ale są to samiczki.
Potwierdza to naszą teoretyczną psychologię, gdzie siła Yin jest siłą duchową, gdzie twórcze siły psychiczne są boskimi żeńskimi, receptywnymi, pasywnymi, ciemnymi, kołyszącymi się, miękkimi, falistymi, słodkimi wibracjami... dokładnie kobiecymi.


TO NIE SĄ RANY, ALE ŚLADY

Ze smutkiem zauważamy, że bardziej niż mężczyźni to same kobiety krytykują i nienawidzą skutków, jakie ciąża pozostawia na ich ciele: rozstępów, wiotkiej skóry, nieujędrnionych mięśni itp.… ponieważ żyjemy w społeczeństwie ustandaryzowanym obrazem modelek, które wyglądają jak lalki. Jeśli nie mieścimy się w te standardy piękna, od razu czujemy się sfrustrowane, niemile widziane, niechciane. Nasze społeczeństwo konsumpcyjne masakruje ciało kobiety, zawsze zmuszając je do przestrzegania estetycznych zasad, które nie są ludzkie - zasady te to masturbacyjne fantazje wyobraźni. Kobiety, kochajcie bez wstydu te ślady życia, blizny życia, te święte stygmaty.






DZIEWIĄTY MIESIĄC

Homar jest zawsze owinięty w skorupę, aby się chronić, ale gdy dorośnie, ta sama skorupa więzi go i unieruchamia. Dlatego opuszcza starą powłokę i rozpoczyna proces tworzenia nowej, większej powłoki. To samo dzieje się z nami, gdy jesteśmy w łonie matki. Przestrzeń w macicy jest ograniczona, rośniemy tak bardzo, że wody odchodzą, tamy już nie wytrzymują, czas wyjść i rozpocząć nową formę życia, inny wymiar. 
Przez całe życie nasza psychika przechodzi ten sam proces: za każdym razem, gdy dorastamy, zawsze czujemy się ciasno i niekomfortowo, więc nie dziwmy się, gdy czujemy się zduszeni w pracy, w związku, w przyjaźni... Oznacza to, że czas zmienić skorupę jak homar i wyruszyć w inny wymiar. 
A co ze śmiercią? Są to odwrócone narodziny, opuszczenie tego wymiaru i wejście w inny. Kto żyje pełnią życia, dobrze wie, że śmierć to odrodzenie; prędzej czy później to doczesne życie musi nas zmęczyć, stać się zbyt ciasne dla dojrzałych duchów. Śmierć jest tak samo naturalna jak narodziny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz