Politycznie niepoprawni


NA JAKICH ZASADACH DZIAŁA POLITYKA?

Polityka jest kołem, które brutalnie ma przeobrazić krętactwa w "prawdy". A kiedy stają się one prawdziwe, ze swej natury nie są naturalne, nikt nie jest zadowolony i wszyscy muszą robić dobrą minę do złej gry. Oto prosta historyjka, ktòra wyjaśnia jak koło polityki się toczy:



Powiedziałem mojemu synowi: musisz poślubić żonę, którą dla ciebie wybrałem.
Odpowiedział: Nie!
Powiedziałem mu: To córka Billa Gatesa.
Zastanowił się chwilę i odpowiedział: Ok.
Zadzwoniłem do Billa Gatesa i powiedziałem mu: Chcę, żeby twoja córka poślubiła mojego syna.
Bill Gates odpowiedział: Absolutnie nie!
Potem powiedziałem mu: Mój syn jest dyrektorem generalnym Banku Światowego.
Bill odpowiedział: Ok.
Zadzwoniłem do prezesa Banku Światowego i poprosiłem o zatrudnienie mojego syna na stanowisko dyrektora generalnego Banku Światowego.
Prezes odpowiedział: Co za szaleństwo, nie!
Więc powiedziałem mu: Mój syn jest zięciem Billa Gatesa.
Odpowiedział: Ah, ok, jest zatrudniony!




„Politycznie poprawny” to już na starcie termin niepoprawny,
bo w polityce nigdy nie widziano poprawności.
To tylko hasło, kolejny zwrot ideologiczny
zrodzony z upolityczniającej matrycy.



PROROCTWO Z 1956 ROKU

Jest to proroczy fragment z jednej z książek Günthera Andersa, bardzo wiarygodny, gdyż napisany w tak odległej epoce, iż trudno jest o jakiekolwiek podejrzenia. Günther Anders pisze, że ...

„aby zawczasu stłumić każde powstanie, nie ma potrzeby być gwałtownym. Metody w stylu Hitlera są przestarzałe. Wystarczy stworzyć zbiorowe uwarunkowanie tak silne, że sama idea buntu nie przyjdzie nawet ludziom do głowy. Ideałem byłoby formowanie osoby od urodzenia, ograniczając jej wrodzone zdolności biologiczne. Należałoby kontynuować uwarunkowywanie poprzez drastyczne ograniczanie edukacji, aby przywrócić ją do formy integracji profesjonalnej. Każdy ignorant ma tylko jeden horyzont ograniczonej myśli, a im bardziej myśl ogranicza się do miernych obaw, tym mniej taki człowiek będzie się buntować. Kolejny krok to sprawić, by dostęp do wiedzy stał się coraz trudniejszy i elitarny, by powstała luka między ludźmi a nauką, a informacje przeznaczone dla ogółu społeczeństwa były znieczulane przez każdego rodzaju kuszenie. Żadnej filozofii. Ròwnież w tym przypadku należy zastosować perswazję, a nie bezpośrednią przemoc: za pośrednictwem telewizji będzie rozprzestrzeniać się na wielką skalę rozrywka, która zawsze pompuje emocje i instynkty. Zatopimy dusze w tym, co daremne, próżne i zabawne. Nieustającymi rozmowami i muzyką odciągniemy ducha od myślenia. Postawimy seksualność na pierwszym miejscu ludzkich potrzeb. Nic lepszego w charakterze społecznie uspokajającego środka znieczulającego. Zasadniczo będą podejmowane starania, aby zakazać powagi istnienia, wyśmiewać wszystko to, co ma wysoką wartość, utrzymywać stałą apologię lekkości; tak więc euforia reklamy stanie się standardem ludzkiego szczęścia. Model wolności. Uwarunkowanie samo wytworzy zatem taką integrację, że jedynym lękiem, który należy utrzymać, będzie obawa przed wykluczeniem z systemu, a zatem przed utratą dostępu do warunków niezbędnych do uzyskania szczęścia. Tak wytworzony człowiek, przynależący do ludzkiej masy, musi być traktowany według tego, czym jest: cielęciem i musi być monitorowany tak, jak musi być monitorowane stado. Wszystko to, co pozwala uśpić przejrzystość jego myśli, jest dobrem społecznym, dlatego wszystko to, co groziłoby jego przebudzeniem, musi zostać wyśmiane i zduszone. A każda doktryna, która podważa system, musi najpierw zostać uznana za wywrotową i terrorystyczną oraz ci, którzy ją wyznają, będą musieli być traktowani jak wywrotowcy i terroryści.

grafika by Paweł Kuczyński








Oczekujecie mądrego rządu, ale to się nigdy nie stanie, ponieważ ludzie mądrzy nie chcą rządzić ...

- Georgij Iwanowicz Gurdżijew -









Głupota jest, niestety, pożytecznym zasobem dla systemu: gdyby nie było wokół tylu idiotów, nie byłoby łatwo znaleźć cwaniaka, który by ich zwodził. Dlatego głupiec jest znacznie bardziej niebezpieczny niż łajdak.

- Corrado Augias -








Warunki, w jakich ludzie żyją na ziemi
są wynikiem ich stanu świadomości.
Chęć zmiany warunków bez zmiany świadomości
to próżna chimera.

- Mirra Alfassa -










Uważajcie: statek jest już teraz w rękach pokładowego kucharza, a słowa przekazywane przez megafon kapitana nie dotyczą już trasy, ale tego, co zostanie jutro zjedzone.

 - Søren Kierkegaard -






RÓWNOŚĆ TO RÓŻNORODNOŚĆ

Wielu często uważa, że ​​równość i różnorodność są ze sobą sprzeczne i wykluczają się nawzajem ... Jest wręcz przeciwnie! 
Równość nie może oznaczać, że wszyscy jesteśmy równi, ponieważ z natury nie jesteśmy identyczni (uczynienie systemu równym dla wszystkich, jak w komunizmie czy w programach szkolnych), ogranicza potencjał każdego człowieka. Taka równość nazywa się homologacją, jednolitością, jak żołnierze w armii - wszyscy ubrani jednakowo i idący tym samym krokiem. Oto skorumpowany rodzaj równości, którego domaga się polityka: zgodność z ich totalitarnym prawem. Odpowiednikiem takich wymagań są ludzie odarci z różnorodności, tacy, ktòrzy żyją spłaszczeni i zdruzgotani w swojej zaprogramowanej tożsamości (mówią o tych samych rzeczach, podążają za tą samą modą, odwiedzają te same miejsca w tym samym czasie, oglądają te same programy i nigdy nie wychodzą poza niewidzialne granice swego upodlenia). Nie można im tego powiedzieć ... są w miażdżącej większości, ktòra daje poczucie posiadania racji. 
Różnorodność oznacza posiadanie „równych” możliwości, poszanowanie wszelkich różnorodności. Stąd bierze się sprawiedliwość, sprawiedliwość boska, a nie ludzka, która składa się z biurokracji (prawo jest takie samo dla wszystkich, ale ponieważ nie wszyscy jesteśmy równi, niektórzy mają prawo do interpretacji i pewną swobodę w podporządkowaniu się prawom).








Wszyscy mówią o pokoju, ale nikt nie wychowuje do pokoju. W tym świecie uczy się rywalizacji, a rywalizacja jest początkiem każdej wojny. Kiedy będzie się wychowywać do współpracy i do wzajemnej solidarności, tego dnia będzie się wychowywać do pokoju.

- Maria Montessori -









NIEBEZPIECZNE JEST DAWANIE NIEOGRANICZONEJ WŁADZY
OGRANICZONYM UMYSŁOM.

- Nikola Tesla -












Wszyscy dzisiaj pijemy cykutę,
zjadamy cykutę;
to cena, jaką płacimy za tanie promowanie branży.
Mòwiąc między nami... Sokrates miał rację,
ale mylił się, że miał tak bardzo publicznie rację.








Ten, który wierzy, że stały wzrost może trwać w nieskończoność w skończonym świecie,
 jest głupcem lub ekonomistą.

- Kenneth Boulding -









ZATRZYMAJMY WOJNY BOGATYCH

Wojna jest prowadzona przez biednych (lud) przeciwko biednym (żołnierzom i policjantom),
by chronić interesy rządzących bogatych. 











Bestialstwo w nas jest spóźnione: należy do tych wyrafinowanych cywilizacji, które wierzą, że wszystko jest dozwolone i które w konsekwencji wchodzą w fazę rozkładu.

- Fabrice Hadjadj -









Polityczne jest podążanie za żartem Voltaire'a:
„A tak między nami, Sokrates miał rację, ale mylił się, mając publicznie rację...”
Kto, przekonany o tym, wręcza cykutę Sokratesowi, ma zadatki na polityka.






Proszę mi powiedzieć, z czystym sumieniem, czy naprawdę można uznać głodnego człowieka za człowieka wolnego, człowieka żyjącego w ubòstwie, pozbawionego możliwości pracy, upokorzonego, bo nie wie, jak utrzymać swoje dzieci i jak je wychować?
To nie jest wolny człowiek.
Posiada jedynie wolność przeklinania, wołania o pomstę do nieba, ale to nie jest wolność.
Wolność bez sprawiedliwości społecznej jest próżnym podbojem.

- Sandro Pertini -



DLACZEGO ISTNIEJĄ WOJNY?

Są ludzie bogaci, którzy produkują broń… więc ktoś powinien ją kupić, prawda? Ale żeby ją kupić, oczywiście, muszą być wojny, więc im więcej jest wojen, im więcej broni sprzedają, tym bardziej bogacą się Lordowie Broni. Nie jest przypadkiem, że najczęściej notowanymi akcjami na giełdzie jest broń. Nagromadzenie broni prowadzi do nowych wojen, ponieważ jeśli mam broń, musimy jej użyć, w przeciwnym razie po co mamy ją mieć? .... NIE KUPUJMY NAWET BRONI W FORMIE ZABAWEK DLA DZIECI, bo jest to sposób na indoktrynację do przyszłej wojny. Weźmy na przykład Stany Zjednoczone; za każdym razem, gdy kończą wojnę, wymyślają inną, w przeciwnym razie ich gospodarka upadnie, zawsze muszą prowadzić wojnę, aby utrzymać swoją kapitalistyczną gospodarkę. Każda wojna stymuluje produkcję broni i wiadomo, że akumulacja broni rodzi wojny: jest to przewrotna spirala, która znajduje w sobie usprawiedliwienie dla istnienia i powielania się.





Gdyby wszyscy ludzie odmówili pracy dla ochrony bogatych,
pozbawiliby ich broni, żołnierzy, policjantów… Wòwczas bogaci byliby zmuszeni do służenia interesom ludzi, mieliby odkryte plecy i strach depczący im po piętach.
Oszukali nas, mówiąc, że siły zbrojne mają chronić ludzi, nic bardziej fałszywego.


Kiedy zdajesz sobie sprawę, że aby produkować, potrzebujesz zgody tych, którzy nic nie produkują; gdy masz dowód, że pieniądze płyną do tych, którzy nie handlują towarami, ale przysługami; kiedy rozumiesz, że wielu wzbogaca się korupcją i wpływami, a nie pracą, a prawa nie chronią nas przed nimi, ale przeciwnie, to oni są chronieni przez prawo; kiedy zdajesz sobie sprawę, że korupcja jest nagradzana, a uczciwość staje się ofiarą z siebie... wtedy możesz bez obawy, że się pomylisz, powiedzieć, że społeczeństwo jest skazane na zagładę.


- Ayn Rand -




NARòD BEZ KORZENI STAJE SIĘ PSYCHICZNIE MEGALOMANEM

Zaznaczę, że nie ma tu mowy o pojedynczych osobach urodzonych w Stanach Zjednoczonych, ale o ich globalizującym się i paraliżującym amerykańskim systemie politycznym... 

Najbardziej elementarna psychoanaliza uczy nas tego: kiedy dziecko zaprzecza swojej przeszłości i nie akceptuje swojej teraźniejszości, projektuje swoją przyszłość w sposób absolutny: megalomański. To samo przydarzyło się narodowi amerykańskiemu: nie mają korzeni, zniszczyli pokój wszystkich rdzennych narodów indiańskich i z tego powodu wierzą, że mają obowiązek kompensacyjny lub prawo do ochrony pokoju na świecie, zawsze wywołując niekończące się wojny. Nazwali Matkę Europę „starym kontynentem” (zawsze postrzegając ją jako podejrzaną irytującą matkę, od której należy się odłączyć… rodzice są zawsze starzy, lubimy nimi pogardzać i ich ignorować) i nie mogą się doczekać jej śmierci, by odebrać jej dziedzictwo. Ludzie bez korzeni wierzą w obowiązek i prawo do postawienia stopy (korzenia) tam, gdzie, kiedy i jak lubią w innych krajach i narodach (jak dziecko megalomańskie czuje się wszechmocne i bez pozwolenia, zgody czy rady robi to, co lubi), narzucają wolność w sposób niewolniczy, anarchicznie narzucają demokrację, narzucają wielkość, sprawiając, że reszta świata czuje się gorsza. Dziecko megalomańskie narzuca swoje wartości (dolar), narzuca swoje idee lub język (angielski), karmi swoje bogactwo kradnąc bogactwo innych, a potem wierzy, że jest dobre, bo pomaga biednym, których samo stworzyło. Jak każdy megaloman buduje własną zagładę: imperium, które prędzej czy później zjedzone pragnieniem wielkości, wykopie sobie grób własnymi rękami: musi niszczyć przyrodę, by nakarmić konsumpcjonizmem kapitalistyczny sposób życia. To jest rak, pasożyt, który nie wie, że musi w końcu zjeść i pożreć sam siebie, ponieważ jest to system stworzony dla niego samego.


TEKST, KONTEKST I PRETEKST

Kiedy czytamy tekst biblijny, musimy natychmiast zanurzyć się w jego kontekście historycznym, w przeciwnym razie ryzykujemy interpretację tekstu według naszych współczesnych kryteriów i wtedy pojawia się pretekst do wspierania bieżących wydarzeń, na przykład wojny, słowem Bożym, które czyni go bardziej fascynującym. Na przykład Apokalipsa jest tekstem, który należy umieścić w kontekście historycznym, a więc walki Rzymian o podbój i utrzymanie władzy na Bliskim Wschodzie.
Jeśli zastosujemy ten tekst do naszego obecnego kontekstu, oderwiemy go od jego pierwotnego znaczenia i będziemy szukać jedynie pretekstu uzasadniającego nasze obecne działania. Stąd wywodzą się wszystkie przesądne prorocze spekulacje na temat świętych tekstów. We wszystkich czasach stosowano te same proroctwa, aby uspokoić niepewności i obawy teraźniejszości.
Nie jest prawdą, że żyjemy w "trudnych czasach", w średniowieczu też czasy były trudne, a może nawet trudniejsze, ale skoro każda epoka jest ważna dla tych, którzy ją przeżywają, to wierzymy, że nasza jest tą prawdziwie najtrudniejszą. I nie zdajemy sobie sprawy z tego, że utożsamiamy się z tekstem biblijnym w sposób wyrwany z kontekstu, a więc tworzymy pretekst.










Udają, że są podobni do nas, ale działają wyłącznie we własnym interesie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz