Seks już nie wzbudza strachu.
Kiedyś seks był kulminacją, kroplą, ktòra wypełniała po brzegi czarę zalotów. Dzisiaj zaczynamy nasze związki od seksu, co sprowadza kobietę do wypracowania w sobie bardzo męskiego podejścia do intymnośćci, ròwnież na poziomie słownictwa, języka ciała, czasu jaki daje sobie na rozpoczęcie związku z płcią przeciwną. Kiedyś istniało w kobiecie oczekiwanie, jak w ciąży, ale dziś kobieta przeżywa seks po męsku: podobasz mi się, więc pòjdę z tobą do łòzka, a potem ewentualnie odrzucę. Zostały zatracone "małe rzeczy": gesty, spojrzenia, uśmiechy, poszukiwanie, oczekiwanie, szczegóły, prezenty, itp. ... właśnie te małe rzeczy, które składają się na wielkość i głębokość uczucia. Obecnie większość z nas przeżywa seks w sposòb powierzchowny! Brakuje nam umiejętności komunikacyjnych, głębi uczuć: dialogu, czucia, interpretacji znaków. Pozostaje tylko surowe, cielesne podejście na poziomie seksualnym.
Tak więc prawdziwym problemem tożsamości kobiety... jest chęć przyswojenia sobie brakujących jej męskich cech i oczywiście wiele kobiet wybiera te najgorsze. Jest to wynikiem męskiej spuścizny pozostawianej światu od wielu tysięcy lat.
Kobieta ma zasadniczą rolę w rozwoju ludzkości i
musi przyjąć pełną tego świadomość.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz