Myślę, że jedną z największych niespójności na Zachodzie
jest sposòb, w jaki pod wpływem Platona postrzegamy naturę w oparciu o dualizm naszego pojęcia świata materialnego i duchowego:
działanie jest dla nas manifestacją woli (robienie czegoś, praktykowanie), myślenie jest wyrazem intelektu (rozumowanie, teoria). Zaszczepiono nam rozdźwięk między głową a sercem, a więc między teorią a praktyką, między fantazją a rzeczywistością, ale także między człowiekiem a Bogiem, miłością i seksem, niebem i ziemią, materią i duchem. Danie słowa powinno być dla nas faktem, ale najczęściej pozostaje obietnicą złożoną w słowach, bez działania, nie zakończoną, nie spełnioną. Tylko żyjące, ucieleśnione idee są prawdziwe - życie, rzeczywistość, więc dojrzałość wypełnia lukę pomiędzy tym, co powiedziane, a tym, co zostanie zrobione, między wiedzą a praktyką.
Symbol, centralny dla Taoizmu, jest dokładnym przeciwieństwem dualistycznego, "zachodniego" poglądu na świat, ponieważ w tej koncepcji przeciwieństwa są tylko połówkami jednej istoty, jak niebo i ziemia, światło i ciemność, męskość i żeńskość, dobro i zło, teoria i praktyka: są to dwie twarze tej samej monety, nigdy nie oderwane, ponieważ strony monety nie mogą być od siebie oddzielone bez jej zniszczenia.
Mówimy, że znamy daną osobę, bo znamy jej imię, ale czy wiemy o niej coś bardziej intymnego, wewnętrznego, osobistego? Znać kogoś naprawdę to wiedza afektywna, nie tylko racjonalna (imię etc.), to czucie także rozumem, który jest wrażliwy, a nie zimny i mechaniczny jak ideologie, więc jest to połączenie przeciwieństw bez ich zniszczenia. To, co pozostaje w mózgu i nie schodzi do serca, nazywa się polityką i religią, a to, co mieszka w sercu w świetle naszego mózgu, nazywa się nareszcie życiem i duchowością.
YIN-YANG W MÓZGU I TOŻSAMOŚĆ SEKSUALNA
PSYCHICZNA BISEKSUALNOŚĆ - DUCH JEST PEŁNIĄ PŁCI
(DOŚĆ AFERMOWANIU JEGO ASEKSUALNOŚCI)
Prawa pòłkula mòzgowa jest skoncentrowana na teraźniejszości, tworzy obrazy poprzez połączenie ruchów ciała, odbiera świat zmysłami, więc dotyk, zapachy, dźwięki, wyczuwa energię, łączy się ze wszystkimi innymi osobami, które są z nią w zgodzie i harmonii i łączą ją z resztą wszechświata. Ta część mózgu nazywa się kobiecością, duszą, Ewą, najbardziej intuicyjną, pasywną, wrażliwą, zgodną, sentymentalną częścią, tą, która może zapamiętać melodię piosenki, ale zapomina jej słòw. Jest to najbardziej instynktowna, emocjonalna, wrażliwa część, ta, która ślepo się zakochuje. Wszyscy, mężczyźni i kobiety, powinniśmy uchwycić to, co najlepsze w tym kobiecym wymiarze naszego mòzgu i kontrolować jego ciemną stronę, którą jest szaleństwo, zło, wiedźma.
Lewa półkula jest zupełnie inna, myśli liniowo, metodycznie. Zarządza przeszłością i myśli o przyszłości. Zawsze rozmyśla, kataloguje, porównuje, to głos, który łączy wewnętrzny świat z Ja... ten, ktòry mówi „Ja jestem”, identyfikuje się, oddziela od reszty wszechświata. Ta część mózgu nazywa się męskością, animusem, Adamem, jest częścią najbardziej instynktowną, aktywną, abstrakcyjną, a zatem niewrażliwą, żądną przygód, racjonalną, tą, która pamięta tekst starej pieśni, ale zapomina o jej melodii. Jest to część często kalkulująca, racjonalna, która wykorzystuje sytuacje, ale nie pozwala się angażować. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety, musimy wiedzieć jak wykorzystać to, co najlepsze z naszego wewnętrznego męskiego wymiaru i kontrolować jego ciemną stronę, którą jest gbur i awanturniczy buntownik, niszczyciel i mściciel.
Uwaga: kiedy w Biblii mówi się, że Bóg stworzył Adama i Ewę, mamy do czynienia z symbolicznym i mitologicznym sensem wypowiedzi: Bòg stworzył człowieka w jego ogólności, mężczyznę i kobietę, psychicznie zdolnego do przyjęcia integralności i seksualnej całości obu płci, dlatego jest to historia do rozszyfrowania. Adam (Ish) i Ewa (Isha) są w nas tymi dwoma wymiarami, które razem zrodzą stworzenie: prawdziwe, doskonałe, świadome, integralne, zrównoważone, Yin i Yang.
TOŻSAMOŚĆ SEKSUALNA
NIE OZNACZA IDENTYFIKACJI Z CIAŁEM LUB PŁCIĄ
Dojrzała osoba jest takim człowiekiem, któremu udaje się rozwinąć obie półkule mózgowe: męską i żeńską. Mężczyzna, z natury, ma tendencję do bycia bardzo racjonalnym, ale jeśli uczy się także być wrażliwym, przyjaznym (na przykład płakać bez wstydu), rozwija swoją kobiecą duszę i vice versa, kobieta, która staje się przedsiębiorcza a nie tylko bierna, która rozumuje, która potrafi być zdeterminowana, rozwija swój psychologiczny wymiar męski.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu społeczeństwo więziło nas w ustalonych wzorcach... wrażliwy mężczyzna był maminsynkiem, a odważna kobieta była chłopczycą. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie: osoba dojrzała jest tą, który wie, jak rozwinąć płeć przeciwną w swojej tożsamości seksualnej i staje się kompletna... stąd empatia = umiejętność poruszania się "w butach" płci przeciwnej: to jest pełnia psychiczna ... Jest w nas psychologiczny potencjał BYCIA KAŻDYM.
Jakie są konsekwencje? Dojrzali (rozumni) ludzie nie są już zgorszeni, jeśli widzą pojawiającą się tendencję biseksualną, niekoniecznie seksualną, ale zwykłe uznanie lub uczucie podziwu dla osoby tej samej płci - wiedzą, że jest to część instynktu osiągniętego bez zaprzeczania sobie lub wchodzenia w konflikt z dotychczasową orientacją seksualną. Konflikt pojawia się, gdy nie jesteśmy świadomi tych instynktów lub impulsów i wierzymy, że tożsamość umysłu i ciała zostaje utracona, gdy w rzeczywistości to umysł wywołuje poprzez ciało impuls do odkrywania ukrytych horyzontòw naszej naturalnej, podwòjnej psychiki.
ENERGIA YIN-YANG W KOBIECIE
Kobieta jest nośnikiem energii Yin: wewnętrzna, otwarta, wrażliwa, intuicyjna. Ale gdy kobieta patrzy na siebie w swoim wnętrzu, odkrywa własne Yang: męska, silna, zdecydowana, twórcza. Jeśli uzewnętrzni ona tę energię w rzeczach materialnych, w cielesnych namiętnościach, w seksie, sentymentalnych uwikłaniach, wtedy stanie się pusta, ponieważ na zewnątrz kobieta jest YIN (słaba, kobieca, czuła, niestabilna). Dlatego - zamiast czekać na Księcia z Bajki - musi myśleć o sobie, nie pozostawać księżniczką, ale przede wszystkim zostać królową samej siebie i w ten sposób pozwolić swojej męskiej energii YANG uwolnić się bez ryzyka uwięzienia w jej energii YIN. To z tego powodu wiele kobiet albo w działaniach, albo w zamiarach naśladuje mężczyzn, wcale tego nie zauważając.
Kobieta żyje w świecie zdominowanym przez mężczyzn (Yang) i z tego powodu jest uwięziona w swoim CIENIU (YIN = brakujący mężczyzna). Maskuje swoją wewnętrzną niepewność środkami i postawami zewnętrznymi (Yang). Kobieta musi najpierw słuchać swojej intuicyjności (YIN), a nie swojego ciała (YANG). Kobiecość i piękno muszą zaczynać się w jej pozytywnej ciemności (Yin), a nie w świetle jej ciała (Yang).
UWAGA: to, co zostało tu powiedziane na temat kobiety, dotyczy też psychicznej kobiecości mężczyzny, przekłada się na ich mentalną część Yin.
ENERGIA YIN-YANG W MĘŻCZYŹNIE
Mężczyzna jest nosicielem energii Yang: zewnętrzna, zamknięta, grubiańska, logiczna, agresywna, aktywna. Ale kiedy mężczyzna patrzy na siebie w swoim wnętrzu, odkrywa swoje Yin: kobiecy, słaby, dziecięcy, niezdecydowany, destrukcyjny. Jeśli uzewnętrzni on tę energię w rzeczach materialnych, w cielesnych namiętnościach, w seksie, sentymentalnych uwikłaniach, staje się brutalny, ponieważ na zewnątrz jest YANG (silny, męski szowinista, twardy, sztywny). Dlatego, zamiast zostać Księciem z Bajki, myśląc o sobie, stara się manipulować, dominować, wyśledzić i ścigać wszystkie Księżniczki, wszystkie rzeczy, wszystkie materialne rzeczywistości i w ten sposób pozwala swojej energii YIN uwolnić się, stając się ofiarą swego cienia lub mrocznego macierzyństwa, czarownicy, która dominuje nad nim od środka, nie uwalniając się w jego energii YANG. Stąd wielu mężczyzn w swych działaniach lub intencjach jest sierotami wcale tego nie zauważając.
Mężczyzna tworzy męski świat i żyje w męskim świecie (Yang) stworzonym dla mężczyzny na męską miarę i na męski użytek. Z tego powodu uwięziony zostaje w swojej szalonej klarowności (YANG): moralność jest prawem, polityka jest religią instytucjonalną , maskuje wewnętrzną niepewność środkami i postawami idealistycznymi (YIN). Mężczyzna musi najpierw słuchać swej intuicyjności w celu rozwijania wrażliwości i delikatności (YIN), a nie brutalnej siły swojego ciała (YANG). Męskość i siła muszą zaczynać się od swej świetlistej logiki (Yang), a nie od ciemności słabego i dzikiego instynktu (Yin).
UWAGA: to, co zostało powiedziane na temat mężczyzny, dotyczy też psychicznej męskości kobiety, jej mentalnej rzeczywistości YANG.
OBOJNACTWO JEST WEWNĘTRZNĄ RÓWNOWAGĄ PSYCHICZNĄ
Biegunowość między mężczyzną a kobietą jest wpisana w uniwersalną biegunowość istniejącą między energią Yang a energią Yin. Ostatecznym celem istnienia jest transcendencja tych polaryzacji, a zatem ponowne odkrycie własnego obojnactwa. Pełnia polega na osiągnięciu obu wymiarów psychicznych, duszy (Ewa, żeńskość) i jaźni (Adam, męskość).
Kobieta reprezentuje wewnętrzny wymiar oryginalnej androgynicznej istoty, może być uważana za sformalizowaną duszę, podczas gdy mężczyzna reprezentuje wymiar struktury tego jądra duszy i może przyjąć trzy różne wartościowości według własnego poziomu ewolucyjnego:
1. Mężczyzna na poziomie nierozwiniętym (inferus) reprezentuje formalizację niższego wymiaru tej duszy, często będzie surowym brutalnym draniem i bardzo powierzchownym człowiekiem.
2. Mężczyzna na poziomie pośrednim (animus) reprezentuje męski odpowiednik jądra światła i miłości istnienia; łagodny, wrażliwy, czasami z kobiecymi cechami, niekoniecznie biseksualny na poziomie fizycznym, ale z rozwiniętym kobiecym rozumieniem psychicznym.
3. Mężczyzna na wysoko rozwiniętym poziomie (spiritus) reprezentuje wyższą świadomość duszy. Geniusz, święty, oświecony.
Z kolei ewolucja kobiety nabiera wielu aspektów, ponieważ, w przeciwieństwie do mężczyzny, zaczyna od eksterioryzacji w kierunku wnętrza. Kobieta jest eksplozją wewnętrzną, która emanując może uzewnętrznić się w sposób podobny tęczy, stąd złożoność jej charakteru, jej stanòw hormonalnych, jej zmiany humoru.
1. Kobieta materialna, zagubiona w swoim ciele, jej piękno jest powierzchowne, kaprys i instynkt w czystym stanie w sensie negatywnym, szorstka.
2. Kobieta infantylna, owoc brakującego ojcostwa lub ojcowskiej dyktatury, typ dewotki, dlatego histeryczna, łatwowierna, zainteresowana plotką, kapryśna w sposòb maniakalny.
3. Amazonka, myląca wolność z buntem, kierująca się uzasadnioną potrzebą niepodległości, ale nie osiągająca wewnętrznej niezależności, dlatego jest zniewolona przez swoją wrodzoną i duchową represjonowaną siłę, wyemancypowaną, ale irracjonalną, dlatego bardzo libertyńską, zawsze niezadowolona.
4. Kobieta-matka, znajdująca w swych dzieciach duchowość, poczucie miłości, życia, możliwość bycia boginią, czyli stwórczynią, dawczynią życia, ale nadal pozostaje niezadowolona zarówno jako kobieta, jak i kochanka.
5. Kobieta-kochanka, odnajdująca romantyczne poczucie miłości, pasji, ale całość ginie w czystej materialności, nie odrywa się od namiętności, seks w niej jest wciąż pułapką, a nie trampoliną.
6. Kobieta-muza, która znajduje w sobie światło, prawdę, swoją dziką naturę, świadomość, przyjemność ciała równoważona jest przyjemnością duszy, jej piękno emanuje z wnętrza i zostaje uwolnione z niewoli fizycznego piękna, które społeczeństwo narzuca z zewnątrz.
7. Kobieta mądra, uwewnętrzniająca swoje ciało, nabiera siły odpowiadającej jej wewnętrznej męskości, artystyczna, racjonalna, świadoma zarówno swojej zewnętrznej mocy, której nie jest już ofiarą ani przedmiotem, jak i swojej wewnętrznej boskości, na fundamentach ktòrej zarządza całym swoim istnieniem; nawet fizyczną przyjemność przeżywa w sposòb zròwnoważony, nie pozwalając na angażowanie się brutalnego instynktu emocjonalnego.
PRAWDA JEST W DRODZE (TAO)
RÓWNOWAGA JEST POŚRODKU
Życie wcześnie stawia nas przed huśtawką sukcesów i porażek, awansów i upadków, radości i cierpień, które wymagają otwartego, wolnego od blokad umysłu, aby postępować do przodu, bez ulegania. Na drodze życia nasze procesy umysłowe wyrażają myśli i wywołują działania oscylujące między dwiema przeciwstawnymi siłami twórczymi (YIN i YANG), które pozornie są antagonistyczne; w rzeczywistości ich natura jest wspólna i komplementarna.
Innymi słowy, oznacza to, że jedna siła twórcza ma żywotną potrzebę tej drugiej, aby istnieć i razem definiować ludzką i uniwersalną naturę.
Osoba, która jest świadoma tej wizji skrajności, nieustannie poszukuje i tworzy właściwą równowagę, aby prowadzić życie bez konfliktu i w zgodzie z resztą świata. To dlatego buddyzm uczy: "jeśli chcesz mieć jasną wizję prawdy, nigdy nie bądź „za" czy „przeciw”.
Konflikt między „za" i "przeciw” jest najgorszą chorobą umysłu.
W sprawach istotnych w życiu, takich jak miłość, trudno jest utrzymać „obiektywny” osąd i zachowanie bez ryzyka zatopienia inicjatywy z powodu zbyt dużej niepewności; w ten sam sposób nadmierna „subiektywność” osądu i analiza zabijają naturalne działanie i spontaniczność zachowania. Oczywiście równowaga znajduje się pośrodku, godzi potrzeby serca i aspiracje z zewnętrznymi zakłóceniami.
Wracając do przeciwnych sił twórczych, Yin i Yang, trzeba powiedzieć, że każda z nich może być dobra lub zła; a to zależy od ich efektu; to znaczy, że ten ogień jest dobry, ktòry służy chronieniu nas przed zimnem, ale nie ten, ktòry jest destrukcyjny ...
Yin (Ewa) Yang (Adam)
Yin i Yang to według filozofii wschodniej koncepcja oparta na dwoistości całego wszechświata.
Opisuje dwie pozornie przeciwstawne i uzupełniające się siły, które istnieją we wszystkim. W tej perspektywie każdy przedmiot lub myśl ma dopełnienie, od którego zależy jego istnienie, a które z kolei istnieje w sobie. Wynika z tego, że nic nie istnieje w stanie czystym, ani też nie istnieje w absolutnym bezruchu, ale w ciągłej transformacji. Co więcej, każdy pomysł może być postrzegany jako swe przeciwieństwo, jeśli spojrzeć z innego punktu widzenia. W tym sensie nasze osądy zawsze ryzykują niebezpieczeństwo własnej wygody i stronniczości, jeśli nie jesteśmy w doskonałej równowadze.
„Mężczyzną i kobietą Bóg ich stworzył...”
Ta biblijna afirmacja równości między mężczyzną i kobietą jest jak najbardziej znana i jasna, jak szalki tej samej wagi znajdujące się w idealnej równowadze. Męskość i żeńskość reprezentowane przez Adama i Ewę są archetypami dwóch biegunowości, które rządzą, zarządzają, działają i emanują z każdej formy bytu. W przeciwnym razie brak polaryzacji lub jednego elementu powoduje osłabienie.
Oto więc dwie są podstawowe zasady we wszechświecie: na wysokościach i na niskościach, "jako w niebie, tak i na ziemi" (wyrażenie, które znamy z najpopularniejszej modlitwy chrześcijaństwa: Ojcze nasz). Kiedy Bóg powiedział Ewie: „on zaś będzie panował nad tobą”, nie był to wyrok czy kara, lecz ostrzeżenie, ponieważ taka była konsekwencja grzechu, więc już w Księdze Rodzaju Biblia potępia męską dominację jako owoc grzechu, ale w zadziwiający sposòb cała konsekwentna tradycja patriarchalna przymknęła na problem nie tylko jedno oko, ale oba: mężczyzna i kobieta, męskość i żeńskość to tylko podstawowe zasady bytu w jego polaryzacji Yin - Yang, podobnie jak materia stworzona przez atom: dodatnia i ujemna, elektrony i protony. Adam i Ewa są niczym innym jak symbolicznym archetypem stworzenia jako rodziców lub lepiej - źródła życia: energią Yin-Yang (Tao 道).
ADAM (Yang) I EWA (Yin)
Nasze prawe i lewe półkule mózgowe są dobrze znane z dwóch różnych potencjałów i funkcji, Jung nazywa je animus - męską stroną i anima - żeńską stroną (ale słowo dusza (anima) jest dwuznaczne i prowadzi do zamieszania, ponieważ jest również rozumiane w inny sposób). W języku hebrajskim nieprzypadkowo mózg jest oznaczony nazwą „mochin”, „mózgi”, a więc więcej niż jeden. W terminologii Kabały jest to Chokhmà (Mądrość) i Binà (Zrozumienie). Chokhmà przypisana jest prawej półkuli i jest zdolnością do wyobrażania sobie złożonych i wzniosłych idei, zawartych w jednym błysku geniuszu, w małej intuicji. To zdolność wychodząca poza logikę, jest to zdolność, dla której symbol, mit, paradoks, zagadka, artystyczna i romantyczna strona danej sytuacji jest chlebem powszednim, dlatego jest to aspekt kobiecy, z tego powodu sacrum jest kobiece. Binà przypisana jest lewej półkuli i stanowi zdolność uchwycenia tego, co wyczuwa Chokhmà oraz nadania temu kształtu i konkretności, wyjaśniając i analizując zgodnie z logicznymi pojęciami. Dzięki Binà objawienia Chokhmà są przyswajane przez intelekt, przekazywane i komunikowane na zewnątrz, przekształcane w koncepcje praktyczne i konkretne. Binà to rozumowanie, język, dyscyplina i praktyczny sens, to męska szorstkość.
Choć Stwórca uczynił nas w taki sposób, byśmy mogli korzystać z obu potencjałòw, każda istota ludzka jest bardziej skłonna do korzystania z jednej lub z drugiej z wyżej opisanych zdolności. Co więcej, całe współczesne społeczeństwo zachodnie wyraźnie preferuje typowe funkcje lewej półkuli (lewej wg Kabały), które bardziej polaryzują materię, podczas gdy prawa (prawa wg Kabały) ma wyraźne preferencje duchowe. Powinniśmy rozwinąć obie półkule, a następnie połączyć je poprzez MOST: połączenie między niebem a ziemią, ciałem i duszą, materią i duchem, rzeczywistością i fantazją ... Świadomość, która tam mieszka, ma za zadanie pokazać, w jaki sposób dwa sposoby postrzegania świata nie są bynajmniej sprzeczne i wykluczające się wzajemnie, ale uzupełniające się i wzajemnie konieczne. Organem zdolnym do połączenia tych dwóch półkul jest "trzecie oko", iluminacja - moc duszy, dzięki której możliwe jest połączenie myśli i emocji, serca i mózgu. Tym, który dzieli te dwie półkule, jest "diabeł" (ten, który separuje, dzieli, stwarza konflikt), a jednoczy "anioł" miłości, którego zwiemy BOGIEM = integralność, całość, jedność.
YIN i YANG
Postawy psychologiczne i emocjonalne lewej i prawej półkuli mózgowej są w KAŻDYM z nas (u mężczyzn i kobiet bez różnicy - gdyż również kobieta ma półkulę męską, a mężczyzna półkulę żeńską). Ostrzeżenie: nie mówimy tutaj o mężczyźnie lub kobiecie jako tożsamościach seksualnych, ale o orientacjach psychologicznych w obu przypadkach. Przykład: serdeczna Yin i zdystansowany Yang nie oznacza, że wszystkie kobiety są serdeczne, a wszyscy mężczyźni zdystansowani - jeśli mężczyzna ma wyraźny Yin, może być również serdeczny, a kobieta o wyraźnym Yang może być zdystansowana i obojętna. Tym, co czyni nas mężczyznami lub kobietami, nie są narządy płciowe, ale wewnętrzne postawy.
PS: Uwaga o sercu na męskich narządach płciowych (na zdjęciu) - zgodnie z chińskim (medycznym / naukowym) podejściem u mężczyzny seksualność i emocjonalność (emocje, shen, wiązane są przede wszystkim z sercem i krwią, a następnie z innymi narządami) zależą od Yang nerki (która kontroluje narządy płciowe poprzez uwalnianie testosteronu, adrenaliny itp.), podczas gdy u kobiet zależą od Yang serca (który kontroluje przysadkę i grasicę, dwa ośrodki bardzo ważne dla wydzielania hormonów żeńskich). Jest to szczegòł tak bardzo istotny, że w medycynie chińskiej męskie zmęczenie seksualne leczone jest dbałością o nerki, a zmęczenie seksualne u kobiet leczone jest dbałością o serce. Przypomnijmy, że oprócz psychoseksualnych ocen naszych postaw istnieją także Czas-Wiek-Środowisko-Relacja ... Yin i Yang maleją i rosną, ponieważ podlegają „zmianie”.
YIN - YANG W UCZUCIACH I EMOCJACH
Możemy zastosować Yin - Yang ròwnież w życiu sentymentalnym. Faza zauroczenia jest okresem YIN: wszystko jest iluzją, w ciemności zauroczenia tworzymy szklane zamki, plany i marzenia, ciszę rozkoszy, spotkań, zabaw, seks jest niebotyczny ... Ale potem, po fajerwerkach w ciemności, pojawia się pieczące słońce świtu, czyli YANG: odpowiedzialność często bez przyjemności, radzenie sobie z monotonną nudą, brakiem pożądania i zmęczeniem sytości oraz pozostaniem wiernym itp. Yin w emocjach nie potrzebuje wkładu żadnego wysiłku, jest pasywna, podczas gdy Yang wymaga wysiłku dojrzałości i zaangażowania. Życie miłości w Yin jest łatwe: to miesiąc miodowy pośrodku nocy (czarny od Yin), ale kiedy nadchodzi słońce Yang, czyli charakter, osobowość partneròw, wielu z nas ucieka.
Musimy szukać równowagi, być zarówno Yin, jak i Yang, brać wszystko trochę na poważnie, ale i trochę żartem, trochę jak dorośli i trochę jak dzieci, trochę medytować, ale i trochę tańczyć ... Im bardziej unikamy skrajności, tym bardziej wpadamy w jej szpony. Im bardziej szukamy skrajności, tym bardziej nas ona zwodzi.
JESTEŚMY NIEKOMPLETNI,
ABY OSIĄGNĄĆ DOSKONAOŚĆ W PRZECIWIEŃSTWIE
Ze związku mężczyzny i kobiety, Yang i Yin, pochodzi Stworzenie, doskonałość, ekstaza: życie rodzi się z połączenia pierwiastka pozytywnego z negatywnym! Pierwiastek negatywny jest więc bardzo ważny! Tylko głupcy i ignoranci gardzą swoją negatywnością, cieniem, czarną częścią ich charakteru. Połączenie dwóch biegunów reprezentuje kompletność, harmonię, równowagę, mądrość i szczęście! A dotyczy to wszystkich dualności, wszystkich biegunowości życia, w tym mężczyzn i kobiet!
Człowiek narodził się w związku (ojciec i matka), ma w sobie ślad tego związku, dlatego jeśli znajdziemy się nagle sami, czujemy się tylko połową, czujemy się trochę niepełni, a niektórzy nawet cierpią z tego powodu "piekielne" męki! Niekompletność jest źródłem ludzkiego cierpienia. To jest powód, dla którego miłość jest najważniejsza w życiu. Tylko że miłość jest owocem, a my chcemy żyć nią od razu, natychmiast ... I tak miłość staje się pułapką, ponieważ na początku nazywamy miłością wiele rzeczy, ktòre miłością nie są. Wierzymy, że to ktoś inny uszczęśliwi nas lub dopełni, ale często dzieje się odwrotnie: ten ktoś sprawia, że czujemy się jeszcze bardziej samotni.
Miłość musi zrodzić się od wewnątrz. Najpierw musimy sami siebie dopełnić, sami siebie poznać, aby nie prosić innych o to, czego z kolei sami nie mają. Widzimy naprawdę wielu pustych ludzi próbujących się wypełnić, ludzi podzielonych w sobie i próbujących się uzupełnić, ludzi samolubnych, którzy próbują się kochać z katastrofalnymi skutkami.
Akceptowanie, aprobowanie i kochanie siebie niezależnie od wszystkiego wydaje się być skutecznym antidotum na wiele przeciwności życia, a „być może” jest również dobrym sposobem na to, by nie czuć się w połowie, nie czuć się niekompletnym i znaleźć w sobie szczęście! Ale wierzę, że żaden mężczyzna i żadna kobieta nie mogą poczuć się w pełni pozostając w samotności. Nawet najświętszy pustelnik, który nie zamieniłby swojej samotności za nic na świecie, płaci wysoką cenę (psychiczną) za przebywanie w samotności. Jesteśmy istotami relacyjnymi, nie urodziliśmy się ani sami, ani samotni, a ktokolwiek podejmuje tę ścieżkę, musi amputować w sobie ważny wymiar na poziomie psychologicznym i musi wiedzieć, jak to zrobić (ostrzeżenie dla single, którzy/ktòre autosugestią umysłu próbują przecenić swoją samotność). Każdy marzy o idealnym partnerze, a ten, kto go nie znajdzie, może żyć w równowadze tylko wtedy, gdy osiągnie go w sobie poprzez ducha i rozwój duchowy - jedyną możliwą i rzeczywistą rekompensatę psychologiczną. W przeciwnym razie osoba samotna będzie miała skłonność do sztywnienia, a z tym musi sobie jakoś poradzić jej układ nerwowy.
YIN - (SERCE DZIECKA)
YANG - (DOROSŁY MÓZG)
Yang jest zewnętrzną postacią rzeczywistości, stworzoną przez świadome postrzeganie zewnętrznych zjawisk na zewnątrz;
Yin to rzeczywistość wewnętrzna stworzona w sobie przez świadomą analizę i osobistą intuicję. Przy prawidłowym podejściu to podwójne spojrzenie znajdzie równowagę, wolne od konieczności rzutowania naszych cieni na rzeczywistość zewnętrznego świata oraz uwolni nas od fałszu uwarunkowań.
Razem, Yin i Yang, stanowią miarę rzeczywistości nieświadomości, którą można lepiej zgłębiać dzięki mitowi i analizie archetypów porównywanych ze zbiorową nieświadomością wspólną wszystkim ludziom (stąd nasz wysiłek wkładany w opracowywanie nie tylko baśni i mitòw, ale i opowieści biblijnych i innych). Sama mitologiczna symbolika wykracza poza wszelkie pojęcia i wprowadza nas do powszechnej intuicyjnej wizji. Serce powinno znów stać się dzieckiem, umysł powinien dojrzeć do mądrości osób starszych (niebo i ziemia, Yin i Yang).
Yin (Anima-Ewa), Yang (Animus-Adam),
równowaga pośrodku (Duch, Mądość)
„Pionowa wizja Mędrca”
Temat Starego Mędrca jest bardzo obecny w psychologii jungowskiej. Zdaniem Junga to ta postać często pojawia się w snach pacjentów, aby zidentyfikować archetyp Ducha, ktòry jest jednym z najważniejszych elementòw zbiorowej nieświadomości, zaraz po Animie i Animusie. Archetyp ten występuje w krytycznych momentach istnienia, w momentach podejmowania trudnych decyzji i w chwilach zmian egzystencjalnych (może również pojawiać się pod postacią wiatru, w postaci przodków, zwierząt, które dają lub proszą o pomoc, pod postacią boskości itp.). Często postać Starego Mędrca pojawia się jako szaman, guru, prorok, mnich lub kapłan, ale także jako dowolna osoba z realnej egzystencji będąca w stanie udzielić dobrej rady (nierzadko pojawia się w snach zwłaszcza w postaci osobistego terapeuty).
Stary Mędrzec zrozumiał ziemski horyzont i wznosił się pionowo ze świadomością ku górze (stąd symbol krzyża: poziome i pionowe spojrzenie - 360 stopni).
PSYCHICZNA BISEKSUALNOŚĆ - DUCH JEST PEŁNIĄ PŁCI
(DOŚĆ AFERMOWANIU JEGO ASEKSUALNOŚCI)
Prawa pòłkula mòzgowa jest skoncentrowana na teraźniejszości, tworzy obrazy poprzez połączenie ruchów ciała, odbiera świat zmysłami, więc dotyk, zapachy, dźwięki, wyczuwa energię, łączy się ze wszystkimi innymi osobami, które są z nią w zgodzie i harmonii i łączą ją z resztą wszechświata. Ta część mózgu nazywa się kobiecością, duszą, Ewą, najbardziej intuicyjną, pasywną, wrażliwą, zgodną, sentymentalną częścią, tą, która może zapamiętać melodię piosenki, ale zapomina jej słòw. Jest to najbardziej instynktowna, emocjonalna, wrażliwa część, ta, która ślepo się zakochuje. Wszyscy, mężczyźni i kobiety, powinniśmy uchwycić to, co najlepsze w tym kobiecym wymiarze naszego mòzgu i kontrolować jego ciemną stronę, którą jest szaleństwo, zło, wiedźma.
Lewa półkula jest zupełnie inna, myśli liniowo, metodycznie. Zarządza przeszłością i myśli o przyszłości. Zawsze rozmyśla, kataloguje, porównuje, to głos, który łączy wewnętrzny świat z Ja... ten, ktòry mówi „Ja jestem”, identyfikuje się, oddziela od reszty wszechświata. Ta część mózgu nazywa się męskością, animusem, Adamem, jest częścią najbardziej instynktowną, aktywną, abstrakcyjną, a zatem niewrażliwą, żądną przygód, racjonalną, tą, która pamięta tekst starej pieśni, ale zapomina o jej melodii. Jest to część często kalkulująca, racjonalna, która wykorzystuje sytuacje, ale nie pozwala się angażować. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety, musimy wiedzieć jak wykorzystać to, co najlepsze z naszego wewnętrznego męskiego wymiaru i kontrolować jego ciemną stronę, którą jest gbur i awanturniczy buntownik, niszczyciel i mściciel.
Uwaga: kiedy w Biblii mówi się, że Bóg stworzył Adama i Ewę, mamy do czynienia z symbolicznym i mitologicznym sensem wypowiedzi: Bòg stworzył człowieka w jego ogólności, mężczyznę i kobietę, psychicznie zdolnego do przyjęcia integralności i seksualnej całości obu płci, dlatego jest to historia do rozszyfrowania. Adam (Ish) i Ewa (Isha) są w nas tymi dwoma wymiarami, które razem zrodzą stworzenie: prawdziwe, doskonałe, świadome, integralne, zrównoważone, Yin i Yang.
TOŻSAMOŚĆ SEKSUALNA
NIE OZNACZA IDENTYFIKACJI Z CIAŁEM LUB PŁCIĄ
Dojrzała osoba jest takim człowiekiem, któremu udaje się rozwinąć obie półkule mózgowe: męską i żeńską. Mężczyzna, z natury, ma tendencję do bycia bardzo racjonalnym, ale jeśli uczy się także być wrażliwym, przyjaznym (na przykład płakać bez wstydu), rozwija swoją kobiecą duszę i vice versa, kobieta, która staje się przedsiębiorcza a nie tylko bierna, która rozumuje, która potrafi być zdeterminowana, rozwija swój psychologiczny wymiar męski.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu społeczeństwo więziło nas w ustalonych wzorcach... wrażliwy mężczyzna był maminsynkiem, a odważna kobieta była chłopczycą. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie: osoba dojrzała jest tą, który wie, jak rozwinąć płeć przeciwną w swojej tożsamości seksualnej i staje się kompletna... stąd empatia = umiejętność poruszania się "w butach" płci przeciwnej: to jest pełnia psychiczna ... Jest w nas psychologiczny potencjał BYCIA KAŻDYM.
Jakie są konsekwencje? Dojrzali (rozumni) ludzie nie są już zgorszeni, jeśli widzą pojawiającą się tendencję biseksualną, niekoniecznie seksualną, ale zwykłe uznanie lub uczucie podziwu dla osoby tej samej płci - wiedzą, że jest to część instynktu osiągniętego bez zaprzeczania sobie lub wchodzenia w konflikt z dotychczasową orientacją seksualną. Konflikt pojawia się, gdy nie jesteśmy świadomi tych instynktów lub impulsów i wierzymy, że tożsamość umysłu i ciała zostaje utracona, gdy w rzeczywistości to umysł wywołuje poprzez ciało impuls do odkrywania ukrytych horyzontòw naszej naturalnej, podwòjnej psychiki.
ENERGIA YIN-YANG W KOBIECIE
Kobieta jest nośnikiem energii Yin: wewnętrzna, otwarta, wrażliwa, intuicyjna. Ale gdy kobieta patrzy na siebie w swoim wnętrzu, odkrywa własne Yang: męska, silna, zdecydowana, twórcza. Jeśli uzewnętrzni ona tę energię w rzeczach materialnych, w cielesnych namiętnościach, w seksie, sentymentalnych uwikłaniach, wtedy stanie się pusta, ponieważ na zewnątrz kobieta jest YIN (słaba, kobieca, czuła, niestabilna). Dlatego - zamiast czekać na Księcia z Bajki - musi myśleć o sobie, nie pozostawać księżniczką, ale przede wszystkim zostać królową samej siebie i w ten sposób pozwolić swojej męskiej energii YANG uwolnić się bez ryzyka uwięzienia w jej energii YIN. To z tego powodu wiele kobiet albo w działaniach, albo w zamiarach naśladuje mężczyzn, wcale tego nie zauważając.
Kobieta żyje w świecie zdominowanym przez mężczyzn (Yang) i z tego powodu jest uwięziona w swoim CIENIU (YIN = brakujący mężczyzna). Maskuje swoją wewnętrzną niepewność środkami i postawami zewnętrznymi (Yang). Kobieta musi najpierw słuchać swojej intuicyjności (YIN), a nie swojego ciała (YANG). Kobiecość i piękno muszą zaczynać się w jej pozytywnej ciemności (Yin), a nie w świetle jej ciała (Yang).
UWAGA: to, co zostało tu powiedziane na temat kobiety, dotyczy też psychicznej kobiecości mężczyzny, przekłada się na ich mentalną część Yin.
ENERGIA YIN-YANG W MĘŻCZYŹNIE
Mężczyzna jest nosicielem energii Yang: zewnętrzna, zamknięta, grubiańska, logiczna, agresywna, aktywna. Ale kiedy mężczyzna patrzy na siebie w swoim wnętrzu, odkrywa swoje Yin: kobiecy, słaby, dziecięcy, niezdecydowany, destrukcyjny. Jeśli uzewnętrzni on tę energię w rzeczach materialnych, w cielesnych namiętnościach, w seksie, sentymentalnych uwikłaniach, staje się brutalny, ponieważ na zewnątrz jest YANG (silny, męski szowinista, twardy, sztywny). Dlatego, zamiast zostać Księciem z Bajki, myśląc o sobie, stara się manipulować, dominować, wyśledzić i ścigać wszystkie Księżniczki, wszystkie rzeczy, wszystkie materialne rzeczywistości i w ten sposób pozwala swojej energii YIN uwolnić się, stając się ofiarą swego cienia lub mrocznego macierzyństwa, czarownicy, która dominuje nad nim od środka, nie uwalniając się w jego energii YANG. Stąd wielu mężczyzn w swych działaniach lub intencjach jest sierotami wcale tego nie zauważając.
Mężczyzna tworzy męski świat i żyje w męskim świecie (Yang) stworzonym dla mężczyzny na męską miarę i na męski użytek. Z tego powodu uwięziony zostaje w swojej szalonej klarowności (YANG): moralność jest prawem, polityka jest religią instytucjonalną , maskuje wewnętrzną niepewność środkami i postawami idealistycznymi (YIN). Mężczyzna musi najpierw słuchać swej intuicyjności w celu rozwijania wrażliwości i delikatności (YIN), a nie brutalnej siły swojego ciała (YANG). Męskość i siła muszą zaczynać się od swej świetlistej logiki (Yang), a nie od ciemności słabego i dzikiego instynktu (Yin).
UWAGA: to, co zostało powiedziane na temat mężczyzny, dotyczy też psychicznej męskości kobiety, jej mentalnej rzeczywistości YANG.
OBOJNACTWO JEST WEWNĘTRZNĄ RÓWNOWAGĄ PSYCHICZNĄ
Biegunowość między mężczyzną a kobietą jest wpisana w uniwersalną biegunowość istniejącą między energią Yang a energią Yin. Ostatecznym celem istnienia jest transcendencja tych polaryzacji, a zatem ponowne odkrycie własnego obojnactwa. Pełnia polega na osiągnięciu obu wymiarów psychicznych, duszy (Ewa, żeńskość) i jaźni (Adam, męskość).
Kobieta reprezentuje wewnętrzny wymiar oryginalnej androgynicznej istoty, może być uważana za sformalizowaną duszę, podczas gdy mężczyzna reprezentuje wymiar struktury tego jądra duszy i może przyjąć trzy różne wartościowości według własnego poziomu ewolucyjnego:
1. Mężczyzna na poziomie nierozwiniętym (inferus) reprezentuje formalizację niższego wymiaru tej duszy, często będzie surowym brutalnym draniem i bardzo powierzchownym człowiekiem.
2. Mężczyzna na poziomie pośrednim (animus) reprezentuje męski odpowiednik jądra światła i miłości istnienia; łagodny, wrażliwy, czasami z kobiecymi cechami, niekoniecznie biseksualny na poziomie fizycznym, ale z rozwiniętym kobiecym rozumieniem psychicznym.
3. Mężczyzna na wysoko rozwiniętym poziomie (spiritus) reprezentuje wyższą świadomość duszy. Geniusz, święty, oświecony.
Z kolei ewolucja kobiety nabiera wielu aspektów, ponieważ, w przeciwieństwie do mężczyzny, zaczyna od eksterioryzacji w kierunku wnętrza. Kobieta jest eksplozją wewnętrzną, która emanując może uzewnętrznić się w sposób podobny tęczy, stąd złożoność jej charakteru, jej stanòw hormonalnych, jej zmiany humoru.
1. Kobieta materialna, zagubiona w swoim ciele, jej piękno jest powierzchowne, kaprys i instynkt w czystym stanie w sensie negatywnym, szorstka.
2. Kobieta infantylna, owoc brakującego ojcostwa lub ojcowskiej dyktatury, typ dewotki, dlatego histeryczna, łatwowierna, zainteresowana plotką, kapryśna w sposòb maniakalny.
3. Amazonka, myląca wolność z buntem, kierująca się uzasadnioną potrzebą niepodległości, ale nie osiągająca wewnętrznej niezależności, dlatego jest zniewolona przez swoją wrodzoną i duchową represjonowaną siłę, wyemancypowaną, ale irracjonalną, dlatego bardzo libertyńską, zawsze niezadowolona.
4. Kobieta-matka, znajdująca w swych dzieciach duchowość, poczucie miłości, życia, możliwość bycia boginią, czyli stwórczynią, dawczynią życia, ale nadal pozostaje niezadowolona zarówno jako kobieta, jak i kochanka.
5. Kobieta-kochanka, odnajdująca romantyczne poczucie miłości, pasji, ale całość ginie w czystej materialności, nie odrywa się od namiętności, seks w niej jest wciąż pułapką, a nie trampoliną.
6. Kobieta-muza, która znajduje w sobie światło, prawdę, swoją dziką naturę, świadomość, przyjemność ciała równoważona jest przyjemnością duszy, jej piękno emanuje z wnętrza i zostaje uwolnione z niewoli fizycznego piękna, które społeczeństwo narzuca z zewnątrz.
7. Kobieta mądra, uwewnętrzniająca swoje ciało, nabiera siły odpowiadającej jej wewnętrznej męskości, artystyczna, racjonalna, świadoma zarówno swojej zewnętrznej mocy, której nie jest już ofiarą ani przedmiotem, jak i swojej wewnętrznej boskości, na fundamentach ktòrej zarządza całym swoim istnieniem; nawet fizyczną przyjemność przeżywa w sposòb zròwnoważony, nie pozwalając na angażowanie się brutalnego instynktu emocjonalnego.
PRAWDA JEST W DRODZE (TAO)
RÓWNOWAGA JEST POŚRODKU
Życie wcześnie stawia nas przed huśtawką sukcesów i porażek, awansów i upadków, radości i cierpień, które wymagają otwartego, wolnego od blokad umysłu, aby postępować do przodu, bez ulegania. Na drodze życia nasze procesy umysłowe wyrażają myśli i wywołują działania oscylujące między dwiema przeciwstawnymi siłami twórczymi (YIN i YANG), które pozornie są antagonistyczne; w rzeczywistości ich natura jest wspólna i komplementarna.
Innymi słowy, oznacza to, że jedna siła twórcza ma żywotną potrzebę tej drugiej, aby istnieć i razem definiować ludzką i uniwersalną naturę.
Osoba, która jest świadoma tej wizji skrajności, nieustannie poszukuje i tworzy właściwą równowagę, aby prowadzić życie bez konfliktu i w zgodzie z resztą świata. To dlatego buddyzm uczy: "jeśli chcesz mieć jasną wizję prawdy, nigdy nie bądź „za" czy „przeciw”.
Konflikt między „za" i "przeciw” jest najgorszą chorobą umysłu.
W sprawach istotnych w życiu, takich jak miłość, trudno jest utrzymać „obiektywny” osąd i zachowanie bez ryzyka zatopienia inicjatywy z powodu zbyt dużej niepewności; w ten sam sposób nadmierna „subiektywność” osądu i analiza zabijają naturalne działanie i spontaniczność zachowania. Oczywiście równowaga znajduje się pośrodku, godzi potrzeby serca i aspiracje z zewnętrznymi zakłóceniami.
Wracając do przeciwnych sił twórczych, Yin i Yang, trzeba powiedzieć, że każda z nich może być dobra lub zła; a to zależy od ich efektu; to znaczy, że ten ogień jest dobry, ktòry służy chronieniu nas przed zimnem, ale nie ten, ktòry jest destrukcyjny ...
Yin (Ewa) Yang (Adam)
Yin i Yang to według filozofii wschodniej koncepcja oparta na dwoistości całego wszechświata.
Opisuje dwie pozornie przeciwstawne i uzupełniające się siły, które istnieją we wszystkim. W tej perspektywie każdy przedmiot lub myśl ma dopełnienie, od którego zależy jego istnienie, a które z kolei istnieje w sobie. Wynika z tego, że nic nie istnieje w stanie czystym, ani też nie istnieje w absolutnym bezruchu, ale w ciągłej transformacji. Co więcej, każdy pomysł może być postrzegany jako swe przeciwieństwo, jeśli spojrzeć z innego punktu widzenia. W tym sensie nasze osądy zawsze ryzykują niebezpieczeństwo własnej wygody i stronniczości, jeśli nie jesteśmy w doskonałej równowadze.
„Mężczyzną i kobietą Bóg ich stworzył...”
Ta biblijna afirmacja równości między mężczyzną i kobietą jest jak najbardziej znana i jasna, jak szalki tej samej wagi znajdujące się w idealnej równowadze. Męskość i żeńskość reprezentowane przez Adama i Ewę są archetypami dwóch biegunowości, które rządzą, zarządzają, działają i emanują z każdej formy bytu. W przeciwnym razie brak polaryzacji lub jednego elementu powoduje osłabienie.
Oto więc dwie są podstawowe zasady we wszechświecie: na wysokościach i na niskościach, "jako w niebie, tak i na ziemi" (wyrażenie, które znamy z najpopularniejszej modlitwy chrześcijaństwa: Ojcze nasz). Kiedy Bóg powiedział Ewie: „on zaś będzie panował nad tobą”, nie był to wyrok czy kara, lecz ostrzeżenie, ponieważ taka była konsekwencja grzechu, więc już w Księdze Rodzaju Biblia potępia męską dominację jako owoc grzechu, ale w zadziwiający sposòb cała konsekwentna tradycja patriarchalna przymknęła na problem nie tylko jedno oko, ale oba: mężczyzna i kobieta, męskość i żeńskość to tylko podstawowe zasady bytu w jego polaryzacji Yin - Yang, podobnie jak materia stworzona przez atom: dodatnia i ujemna, elektrony i protony. Adam i Ewa są niczym innym jak symbolicznym archetypem stworzenia jako rodziców lub lepiej - źródła życia: energią Yin-Yang (Tao 道).
ADAM (Yang) I EWA (Yin)
Nasze prawe i lewe półkule mózgowe są dobrze znane z dwóch różnych potencjałów i funkcji, Jung nazywa je animus - męską stroną i anima - żeńską stroną (ale słowo dusza (anima) jest dwuznaczne i prowadzi do zamieszania, ponieważ jest również rozumiane w inny sposób). W języku hebrajskim nieprzypadkowo mózg jest oznaczony nazwą „mochin”, „mózgi”, a więc więcej niż jeden. W terminologii Kabały jest to Chokhmà (Mądrość) i Binà (Zrozumienie). Chokhmà przypisana jest prawej półkuli i jest zdolnością do wyobrażania sobie złożonych i wzniosłych idei, zawartych w jednym błysku geniuszu, w małej intuicji. To zdolność wychodząca poza logikę, jest to zdolność, dla której symbol, mit, paradoks, zagadka, artystyczna i romantyczna strona danej sytuacji jest chlebem powszednim, dlatego jest to aspekt kobiecy, z tego powodu sacrum jest kobiece. Binà przypisana jest lewej półkuli i stanowi zdolność uchwycenia tego, co wyczuwa Chokhmà oraz nadania temu kształtu i konkretności, wyjaśniając i analizując zgodnie z logicznymi pojęciami. Dzięki Binà objawienia Chokhmà są przyswajane przez intelekt, przekazywane i komunikowane na zewnątrz, przekształcane w koncepcje praktyczne i konkretne. Binà to rozumowanie, język, dyscyplina i praktyczny sens, to męska szorstkość.
Choć Stwórca uczynił nas w taki sposób, byśmy mogli korzystać z obu potencjałòw, każda istota ludzka jest bardziej skłonna do korzystania z jednej lub z drugiej z wyżej opisanych zdolności. Co więcej, całe współczesne społeczeństwo zachodnie wyraźnie preferuje typowe funkcje lewej półkuli (lewej wg Kabały), które bardziej polaryzują materię, podczas gdy prawa (prawa wg Kabały) ma wyraźne preferencje duchowe. Powinniśmy rozwinąć obie półkule, a następnie połączyć je poprzez MOST: połączenie między niebem a ziemią, ciałem i duszą, materią i duchem, rzeczywistością i fantazją ... Świadomość, która tam mieszka, ma za zadanie pokazać, w jaki sposób dwa sposoby postrzegania świata nie są bynajmniej sprzeczne i wykluczające się wzajemnie, ale uzupełniające się i wzajemnie konieczne. Organem zdolnym do połączenia tych dwóch półkul jest "trzecie oko", iluminacja - moc duszy, dzięki której możliwe jest połączenie myśli i emocji, serca i mózgu. Tym, który dzieli te dwie półkule, jest "diabeł" (ten, który separuje, dzieli, stwarza konflikt), a jednoczy "anioł" miłości, którego zwiemy BOGIEM = integralność, całość, jedność.
YIN i YANG
Postawy psychologiczne i emocjonalne lewej i prawej półkuli mózgowej są w KAŻDYM z nas (u mężczyzn i kobiet bez różnicy - gdyż również kobieta ma półkulę męską, a mężczyzna półkulę żeńską). Ostrzeżenie: nie mówimy tutaj o mężczyźnie lub kobiecie jako tożsamościach seksualnych, ale o orientacjach psychologicznych w obu przypadkach. Przykład: serdeczna Yin i zdystansowany Yang nie oznacza, że wszystkie kobiety są serdeczne, a wszyscy mężczyźni zdystansowani - jeśli mężczyzna ma wyraźny Yin, może być również serdeczny, a kobieta o wyraźnym Yang może być zdystansowana i obojętna. Tym, co czyni nas mężczyznami lub kobietami, nie są narządy płciowe, ale wewnętrzne postawy.
PS: Uwaga o sercu na męskich narządach płciowych (na zdjęciu) - zgodnie z chińskim (medycznym / naukowym) podejściem u mężczyzny seksualność i emocjonalność (emocje, shen, wiązane są przede wszystkim z sercem i krwią, a następnie z innymi narządami) zależą od Yang nerki (która kontroluje narządy płciowe poprzez uwalnianie testosteronu, adrenaliny itp.), podczas gdy u kobiet zależą od Yang serca (który kontroluje przysadkę i grasicę, dwa ośrodki bardzo ważne dla wydzielania hormonów żeńskich). Jest to szczegòł tak bardzo istotny, że w medycynie chińskiej męskie zmęczenie seksualne leczone jest dbałością o nerki, a zmęczenie seksualne u kobiet leczone jest dbałością o serce. Przypomnijmy, że oprócz psychoseksualnych ocen naszych postaw istnieją także Czas-Wiek-Środowisko-Relacja ... Yin i Yang maleją i rosną, ponieważ podlegają „zmianie”.
YIN - YANG W UCZUCIACH I EMOCJACH
Możemy zastosować Yin - Yang ròwnież w życiu sentymentalnym. Faza zauroczenia jest okresem YIN: wszystko jest iluzją, w ciemności zauroczenia tworzymy szklane zamki, plany i marzenia, ciszę rozkoszy, spotkań, zabaw, seks jest niebotyczny ... Ale potem, po fajerwerkach w ciemności, pojawia się pieczące słońce świtu, czyli YANG: odpowiedzialność często bez przyjemności, radzenie sobie z monotonną nudą, brakiem pożądania i zmęczeniem sytości oraz pozostaniem wiernym itp. Yin w emocjach nie potrzebuje wkładu żadnego wysiłku, jest pasywna, podczas gdy Yang wymaga wysiłku dojrzałości i zaangażowania. Życie miłości w Yin jest łatwe: to miesiąc miodowy pośrodku nocy (czarny od Yin), ale kiedy nadchodzi słońce Yang, czyli charakter, osobowość partneròw, wielu z nas ucieka.
Musimy szukać równowagi, być zarówno Yin, jak i Yang, brać wszystko trochę na poważnie, ale i trochę żartem, trochę jak dorośli i trochę jak dzieci, trochę medytować, ale i trochę tańczyć ... Im bardziej unikamy skrajności, tym bardziej wpadamy w jej szpony. Im bardziej szukamy skrajności, tym bardziej nas ona zwodzi.
JESTEŚMY NIEKOMPLETNI,
ABY OSIĄGNĄĆ DOSKONAOŚĆ W PRZECIWIEŃSTWIE
Ze związku mężczyzny i kobiety, Yang i Yin, pochodzi Stworzenie, doskonałość, ekstaza: życie rodzi się z połączenia pierwiastka pozytywnego z negatywnym! Pierwiastek negatywny jest więc bardzo ważny! Tylko głupcy i ignoranci gardzą swoją negatywnością, cieniem, czarną częścią ich charakteru. Połączenie dwóch biegunów reprezentuje kompletność, harmonię, równowagę, mądrość i szczęście! A dotyczy to wszystkich dualności, wszystkich biegunowości życia, w tym mężczyzn i kobiet!
Człowiek narodził się w związku (ojciec i matka), ma w sobie ślad tego związku, dlatego jeśli znajdziemy się nagle sami, czujemy się tylko połową, czujemy się trochę niepełni, a niektórzy nawet cierpią z tego powodu "piekielne" męki! Niekompletność jest źródłem ludzkiego cierpienia. To jest powód, dla którego miłość jest najważniejsza w życiu. Tylko że miłość jest owocem, a my chcemy żyć nią od razu, natychmiast ... I tak miłość staje się pułapką, ponieważ na początku nazywamy miłością wiele rzeczy, ktòre miłością nie są. Wierzymy, że to ktoś inny uszczęśliwi nas lub dopełni, ale często dzieje się odwrotnie: ten ktoś sprawia, że czujemy się jeszcze bardziej samotni.
Miłość musi zrodzić się od wewnątrz. Najpierw musimy sami siebie dopełnić, sami siebie poznać, aby nie prosić innych o to, czego z kolei sami nie mają. Widzimy naprawdę wielu pustych ludzi próbujących się wypełnić, ludzi podzielonych w sobie i próbujących się uzupełnić, ludzi samolubnych, którzy próbują się kochać z katastrofalnymi skutkami.
Akceptowanie, aprobowanie i kochanie siebie niezależnie od wszystkiego wydaje się być skutecznym antidotum na wiele przeciwności życia, a „być może” jest również dobrym sposobem na to, by nie czuć się w połowie, nie czuć się niekompletnym i znaleźć w sobie szczęście! Ale wierzę, że żaden mężczyzna i żadna kobieta nie mogą poczuć się w pełni pozostając w samotności. Nawet najświętszy pustelnik, który nie zamieniłby swojej samotności za nic na świecie, płaci wysoką cenę (psychiczną) za przebywanie w samotności. Jesteśmy istotami relacyjnymi, nie urodziliśmy się ani sami, ani samotni, a ktokolwiek podejmuje tę ścieżkę, musi amputować w sobie ważny wymiar na poziomie psychologicznym i musi wiedzieć, jak to zrobić (ostrzeżenie dla single, którzy/ktòre autosugestią umysłu próbują przecenić swoją samotność). Każdy marzy o idealnym partnerze, a ten, kto go nie znajdzie, może żyć w równowadze tylko wtedy, gdy osiągnie go w sobie poprzez ducha i rozwój duchowy - jedyną możliwą i rzeczywistą rekompensatę psychologiczną. W przeciwnym razie osoba samotna będzie miała skłonność do sztywnienia, a z tym musi sobie jakoś poradzić jej układ nerwowy.
YIN - (SERCE DZIECKA)
YANG - (DOROSŁY MÓZG)
Yang jest zewnętrzną postacią rzeczywistości, stworzoną przez świadome postrzeganie zewnętrznych zjawisk na zewnątrz;
Yin to rzeczywistość wewnętrzna stworzona w sobie przez świadomą analizę i osobistą intuicję. Przy prawidłowym podejściu to podwójne spojrzenie znajdzie równowagę, wolne od konieczności rzutowania naszych cieni na rzeczywistość zewnętrznego świata oraz uwolni nas od fałszu uwarunkowań.
Razem, Yin i Yang, stanowią miarę rzeczywistości nieświadomości, którą można lepiej zgłębiać dzięki mitowi i analizie archetypów porównywanych ze zbiorową nieświadomością wspólną wszystkim ludziom (stąd nasz wysiłek wkładany w opracowywanie nie tylko baśni i mitòw, ale i opowieści biblijnych i innych). Sama mitologiczna symbolika wykracza poza wszelkie pojęcia i wprowadza nas do powszechnej intuicyjnej wizji. Serce powinno znów stać się dzieckiem, umysł powinien dojrzeć do mądrości osób starszych (niebo i ziemia, Yin i Yang).
Yin (Anima-Ewa), Yang (Animus-Adam),
równowaga pośrodku (Duch, Mądość)
„Pionowa wizja Mędrca”
Temat Starego Mędrca jest bardzo obecny w psychologii jungowskiej. Zdaniem Junga to ta postać często pojawia się w snach pacjentów, aby zidentyfikować archetyp Ducha, ktòry jest jednym z najważniejszych elementòw zbiorowej nieświadomości, zaraz po Animie i Animusie. Archetyp ten występuje w krytycznych momentach istnienia, w momentach podejmowania trudnych decyzji i w chwilach zmian egzystencjalnych (może również pojawiać się pod postacią wiatru, w postaci przodków, zwierząt, które dają lub proszą o pomoc, pod postacią boskości itp.). Często postać Starego Mędrca pojawia się jako szaman, guru, prorok, mnich lub kapłan, ale także jako dowolna osoba z realnej egzystencji będąca w stanie udzielić dobrej rady (nierzadko pojawia się w snach zwłaszcza w postaci osobistego terapeuty).
Stary Mędrzec zrozumiał ziemski horyzont i wznosił się pionowo ze świadomością ku górze (stąd symbol krzyża: poziome i pionowe spojrzenie - 360 stopni).
JESTEŚMY UZALEŻNIENI OD NIEZALEŻNOŚCI
Yin i Yang uzupełniają się wzajemnie, nie istnieje jedno całkowicie bez drugiego, każde istnieje w funkcji drugiego i nie jest to brak niezależności.
Wielu z nas pragnie całkowitej niezależności i często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wszyscy jesteśmy dłużni wobec czegoś lub kogoś, a przede wszystkim wobec samej Natury.
PERFEKCJA ASYMETRII
Naukowy mit, który głosił idealną symetrię twarzy, został już na szczęście obalony. Wiadomo nam o lewej i prawej półkuli mózgowej, żeńskiej i męskiej. Wykonajcie więc proste doświadczenie z własnym zdjęciem (i programem Photoshop) dzieląc twarz na pół. Po połączeniu dwóch lewych części twarz zyskuje bardziej szorstki, twardy wygląd, twarz jest szersza (męska), podczas gdy dwie prawe części nadają twarzy słodki, subtelny, lekki (żeński) wygląd. Lewa strona odzwierciedla nasz świat zewnętrzny, naszą "zbroję", a prawa strona, wewnętrzna, to nasza wrażliwość, uczucia, otwartość. Niektórzy ludzie mają krzywe usta, podbródek lub nos mają tendencję w prawo lub w lewo, tak samo kości policzkowe, powieki, nachylenie brwi ... a wszystko to zależy od tego, jak dana osoba psychicznie przeżywa swoją kobiecość i męskość psychologiczną (zarówno mężczyzna, jak i kobieta). Najbardziej harmonijnymi twarzami są twarze harmonijne ASYMETRYCZNE (należy je odróżnić od asymetrycznych z powodu defektu). Wszyscy mamy jedną dłoń nieco mniejszą od drugiej, u kobiet jedna z piersi jest mniejsza i tak dalej ... właśnie dlatego, że nasze ciało, podobnie jak Ziemia, ma również dwie półkule.
Obserwujcie z jaką dalekowzrocznością Natura, Matka ludzkości, postarała się szerzyć wszędzie szczyptę szaleństwa. Wlała w człowieka więcej namiętności niż rozumu, aby wszystko było mniej smutne, mniej trudne, mniej brzydkie, nijakie i denerwujące. Gdyby śmiertelnicy wystrzegali się jakiegokolwiek związku z mądrością, starość nawet by nie istniała. Gdyby tylko byli bardziej beztroscy, radośni i bezmyślni, mogliby cieszyć się wieczną młodością. Życie ludzkie to gra Szaleństwa, w której serce ma zawsze rację.
- Pochwała głupoty, Erazm z Rotterdamu
Jeśli nie będziemy postępować zgodnie z naszym szaleństwem (w dowcipnym tego słowa znaczeniu), z pewnością doprowadzimy do własnego szaleństwa (w dosłownym tego słowa znaczeniu).
W rzeczywistości społeczeństwo wariuje w najgorszym tego słowa znaczeniu, ponieważ jest pełne hipokryzji i wpływów generowanych przez wieki stosowania pewnych nakazów i zakazów, które potajemnie były od zawsze łamane, ale nigdy nie ujawniane, dlatego uważane za tabu lub - jeszcze gorzej - za „grzechy”.
RÓWNOWAGA MIĘDZY PRZECIWIEŃSTWAMI
Dziś czujemy się znudzeni? Nie próbujmy na siłę zabijać nudy zabawą. Nuda to coś takiego, co trzeba zaakceptować w ciszy; to coś takiego, czego trzeba słuchać i wysłuchać. W innym momencie będzie i hałas, i będzie można świętować. Nigdy nie powinniśmy uciekać od przeciwieństw, by to drugie nas nie pożarło. Jest coś do zrobienia? - zròbmy to z radością. Jest cisza i nuda? - pozostajmy w spokoju, obserwujmy siebie. Nie mówmy: jestem tym czy jestem tamtym. Nie identyfikujmy się. Powiedzmy raczej: jestem tym i tamtym. Nie bójmy się zaprzeczać sobie. Przeczmy sobie, bądźmy jednocześnie i tym, i tamtym, przeciwieństwami, i poczujmy się komfortowo. W rzece zawsze znajdują się dwa brzegi, a jeśli chcesz być rzeką, skorzystaj z obu brzegów ... bezwarunkowo. Jesteśmy jednym i drugim i nie musimy wybierać. Jedyną rzeczą do zapamiętania i do wykonania jest zachowanie równowagi między nimi. Wtedy przekroczymy oba przeciwieństwa i nie będzieciemy ich więźniami. Mamy dwoje oczu, patrzmy obydwoma; mamy dwie nogi, chodźmy na obu. Kiedy poznajemy tajną alchemię używania przeciwieństw i sprzeczności, jesteśmy wolni. W przeciwnym razie sami sobie tworzymy wewnętrzne więzienie.
Zaakceptować cały Wszechświat to zaakceptować siebie w całości. Bez osądu, ponieważ Wszechświat nie ma Ego, Wszechświat nie ma CENTRUM. Tymczasem nasz ludzki protagonizm to tendencja do bycia w centrum uwagi innych i tu, już na samym starcie, przeciwstawiamy się pierwszemu prawu Uniwersalnej Energii: pokorze. Wszechświat, taki jaki jest na zewnątrz, taki jest też wewnątrz, nie ma światła bez ciemności, nie ma wzlotu bez upadku. Przeciwieństwo jest naturalnie INTEGRALNE, żadne przeciwieństwo nie jest lepsze ani gorsze. To my stworzyliśmy te podziały, kiedy uważamy się za prawych lub lewych, chrześcijan lub buddystów, bogatych lub biednych. Tworzymy podziały i dzielimy się wewnątrz siebie i na zewnątrz. W Naturze nie ma dobra kosztem zła i vice versa, oba wspòłistnieją i wzajemnie się uzupełniają. Jeśli nie zaakceptujemy wszystkiego, będziemy niczym. „W braku tego, czym nie jesteśmy, to, czym wierzymy, że jesteśmy, jest dokładnie tym, czym nie jesteśmy”- powiedział Mędrzec ...
4 DZIAŁANIA I REAKCJE W RELACJACH
Za każdym razem, gdy odnosimy się do kogoś, mamy do wyboru 4 reakcje:
1. ZAWIERANIE: włączanie drugiej osoby w nasze życie, aby była częścią nie tylko INTEGRALNĄ, ale aby była z nami jednością.
Plusy: nieskończona znajomość drugiej osoby.
Minusy: ryzyko wchłonięcia w siebie drugiej osoby nie zdając sobie z tego nawet sprawy.
2. WYKLUCZANIE: pozostawianie drugiej osoby zawsze poza sferą naszej intymności, zachowanie możliwe również między mężem i żoną - na pozòr jesteśmy razem, ale partner nie wchodzi w nas, w naszą duszę, rozmawiamy o wszystkim, ale nie o sobie, nie praktykujemy "dotyku", ale zaledwie muśnięcia.
3. ROZDZIELANIE: nie tylko wykluczamy drugą osobę, ale zamykamy ją w innej sferze - obojętności lub izolacji; jest tak, jakby nie istniała, dwie nieprzeniknione osobowości, ktòre nie jednoczą się, choć mogą jako para być obok siebie.
4. INTEGROWANIE: ten sposób nawiązywania relacji jest bardzo mądry; uwzględnia drugą osobę bez ryzyka symbiozy, bez ryzyka anulowania żadnej ze stron, każdy pozostaje w swojej integralności, w swoich przestrzeniach, zawsze pozostaje taki, jaki jest sam w sobie, a jednocześnie można dzielić się wzajemną intymnością.
JESTEŚMY ZIEMSKIMI ANIOŁAMI, A NIE ANIELSKIMI LUDŹMI
W swojej najgłębszej naturze człowiek jest spokojny, głęboki, przystępny, kochający, wrażliwy; tak jak Natura. Kiedy podążamy za naszą najgłębszą naturą, wszystko to, co robimy, daje dobre wyniki dla nas i całego Wszechświata; jest to tryb Tao. Gdy postępujemy zgodnie z prawami Natury, rezultaty naszych działań są zawsze pozytywne; to poprzez nasze negatywne strony pokonujemy siebie. Tao uczy nas jak konkretnie wykorzystywać nasze prawdziwe potencjały; w ten sposób wzrastamy również duchowo. Ciągłe ćwiczenie własnej natury prowadzi do doskonałej komunikacji z harmonią Wszechświata. Kiedy komunikujemy się ze Wszechświatem, jesteśmy użyteczni dla siebie i innych. Człowiek aktywnie uczestniczy w radości Natury.
MYŚĘ WIĘC JESTEM
Klasyczna kartezjańska definicja stawia człowieka na szczycie stworzenia w kategorii zwierzęcia racjonalnego (Cogito ergo sum = myślę, a w związku z tym istnieję), nadając tym samym zwierzchnictwo rozumowi i zapominając jednak o tym, że człowiek jest również zwierzęciem czującym. Bez czucia jesteśmy zimnymi kalkulatorami, jałowymi idealistami, a zatem abstrakcyjnymi programistami. Nie dziwi więc, że nasze społeczeństwo tak bardzo inwestuje w świat wirtualny (bez uczucia ... coraz częściej patrzymy w ekrany telefonòw komórkowych i komputerowych, coraz mniej w twarz, w oczy ...). W ten sposób nasz czujący wymiar pozostaje utajony, a następnie zapewnia sobie swoje psychiczne kompensacje. Bez względu na to czy jesteśmy wierzący, czy też jesteśmy ateistami, jeśli jesteśmy szczerzy wobec siebie, musimy przyznać, że zarówno życie, jak i śmierć, a zwłaszcza to, co nas czeka po śmierci, są znakami zapytania pojawiającymi się w naszych UMYSŁACH. Ale UMYSŁ, aby znaleźć odpowiedzi na te egzystencjalistyczne pytania, które zawsze pociągały naszą psychikę (ból, frustracja, śmierć, rozczarowanie, nienawiść, zdrada itp.), musi nauczyć się najpierw CZUĆ, zanim przejdzie do ROZUMOWANIA. To tu znajduje się punkt wyjścia, gdzie wielu z nas wybiera niewłaściwą ścieżkę. Nie przez przypadek, słowo „uczucia” składa się z senti(czuj)+menti(umysły) -łac. (=zdolności uczenia się zmysłów rozumem). Nasz świat technologiczny prowadzi nas do nowego modelu życia ludzkiego (nie zdając sobie z tego sprawy), do świata oderwanego od rzeczywistości (od zmysłów), coraz bardziej wirtualnego (mentalnego) świata. Dlatego uczucia, wartości, relacje (miłość, przyjaźń, współpraca, dialog itp.), oparte właśnie na uczuciach, są dziś polem bitwy pełnym okopòw.
Życie nie przychodzi przez WALKĘ, ale przez splot RELACJI. BÓG jest RELACJĄ, nie jest RELIGIĄ, a my jako istoty RELACYJNE jesteśmy ALTRUISTAMI, to znaczy otwieramy się na innych i na Innego. Tymczasem religia dąży do intymizmu (nie intymności), tu: zamknięcia i samolubstwa.
Słowo religia ma piękne znaczenie etymologiczne: oznacza wiązanie, łączenie - jednym słowem łączenie przeciwieństw (YIN i YANG) nieba i ziemi, mężczyzny i kobiety, miłości i nienawiści, materii i ducha itp.. Ale ponieważ wiązanie jest cechą RELACJI, religia utraciła swe pierwotne znaczenie, odkąd jest używana jako system polityczny i społeczny, służący organizowaniu się na poziomie kolektywnym i instytucjonalnym, a nie osobistym i indywidualnym. Z tego powodu i w tym kontekście religia dąży do posiadania WŁADZY oraz dominacji, co nie idzie w parze ze słowem RELACJA, ktòra ze swej natury uwalnia nas od nas samych. Prawdziwa religia jest zatem RELACJĄ, którą każda osoba ustanawia najpierw ze sobą, by następnie otwierać się na innych i na cały świat. Dlatego jest życiem, jest sposobem bycia i relacjonowania się.
NATURA I PSYCHE
Nasze cechy psychiczne mają głębokie korzenie w środowisku, w którym dorastaliśmy, jak roślina, która wchłania minerały leżące u jej korzeni w ziemi. Wszystko ma na nas wpływ, ale to od nas zależy, czy i jak (świadomie?) kierujemy tymi siłami.
Fundamentalne jest obserwowanie Natury, pòr roku, naszych emocji i przeanalizowanie ich "przy biurku", aby zobaczyć w jaki sposòb odpowiadają ruchom Yin - Yang w danym momencie. Jeśli chcemy poznać siebie i inna osobę do końca, nie możemy nie wiedzieć gdzie się urodziliśmy i jak wychowaliśmy.
2 GŁĘBOKOŚCI DUSZY
UWAŻAJMY NA ZBYT IDEALNYCH LUDZI ...
Wszyscy ludzie mają w sobie dwa przeciwne światy: światło i cień, dni radości, kiedy jesteśmy w stanie bezinteresownie dać jałmużnę żebrakowi, który myje nam okna samochodu na czerwonych światłach oraz dni smutku, kiedy chcemy zabarykadować się w domu, żeby tego samego żebraka w nerwach nie potrącić. Jest we mnie święty, ale także demon; jest w niej dama, ale także uśpiona dziwka, która czasami chce się obudzić; jest w nim człowiek życzliwy, ale często także samolubny ... Bezużyteczne jest zaprzeczanie naszej ciemnej stronie (jak nauczyła nas zła religia, która zabija demona w imię świętego, kryje swoje pokusy w imię moralnego szacunku, ponieważ zapomina, że światło świeci tylko w ciemności; bez ciemności światło zaślepiłoby nas, dosłownie tak, jak wielu pseudo-poprawnych ludzi). Chrystus mawiał, by kochać naszego wroga, to znaczy przede wszystkim siebie, nasze własne cierpienie i nieznaną, ciemną stronę, ponieważ to w nas jest nasz najgorszy wróg: ignorancja.
Nigdy nie ufajmy tym, którzy chcą żyć tylko w świetle: idealni, moraliści, zbyt "szczerzy", aby mogli być prawdziwi, bezbłędni, a zatem nieludzcy, gotowi krytykować na śmierć i życie, gorszyć się za nic, ludzie zimni, którzy potajemnie są pełni pogardy, a publicznie hermetyczni, sztywni jak posągi świętych, których czczą bez litości.
Nigdy nie ufajcie tym, którzy chcą żyć tylko w ciemności, buntownikom bez powodu, aroganckim "ojcom - właścicielom", gwałtownym despotom, nieświadomym, zezwierzęconym, bez przebłysku wrażliwości i czułości, przestrzegającym praw stada i głupio wyśmiewającym każde prawo, uczucie i przejaw rozumu tylko dlatego, że ich nie rozumieją. Sami w ciemnościach swego pokoju są słabi, przygnębieni, depresyjni, pozbawieni niewinnej pieszczoty na zagubionej twarzy dziecka światła, które leży głęboko w każdej duszy.
Osoba dojrzała to ta, która utrzymuje te dwie otchłanie w równowadze bez rozpaczy, bez zgorszenia, nie pozwalając, aby wewnętrzny moralista, ani wewętrzny buntownik dominował. Nie powinno gorszyć nas nasze zło, ani nie powinniśmy obnosić się z naszym dobrem. Osoba dojrzała wie, jak być człowiekiem dobrym, ale nie głupim wobec tych, którzy chcą nas podeptać, wie, jak przeżywać swoją ciemną stronę bez wahania, bez wyrzutów sumienia czy poczucia winy, akceptuje swoje słabości i nie czerpie korzyści ze swoich zasług. Osoba dojrzała jest szczera wobec tych, którzy kochają prawdę, ale jest i ostrożna - wie jak przeżywać własne sekrety, nie dławiąc się potrzebą konsensusu lub zrozumienia. Wie, jak czynić dobro, nie oczekując niczego w zamian. I wie, jak czynić zło, nie raniąc nikogo, ponieważ zło, które czyni, jest tylko złem w opinii publicznej, ktòra o złu nie potrafi powiedzieć nic oprócz zakazu.
7 ARCHETYPÓW
Liczba 7 ma bardzo złożoną symbolikę: 7 jako boski punkt kulminacyjny, 7 dni tygodnia, 7 wewnętrznych zmysłów, 7 krasnoludków Śnieżki (które dbają o duszę w wewnętrznym lesie), 7 czakr ... Również ścieżka samorealizacji, wyznaczona przez psychologię transpersonalną, jest dzielona na 7 podstawowych archetypowych symboli:
1. Dziecko
2. Wędrowiec
3. Poszukiwacz
4. Wojownik
5. Cesarz
6. Magik
7. Mędrzec
Podróż zaczyna się od stanu połączenia z rzeczywistością, w którym jesteśmy zadowoleni z tego, co nas otacza, ponieważ jesteśmy karmieni przez samo środowisko (żyjemy w sposób symbiotyczny, bez rozróżnienia dziecko-jednostka i matka-macierz: jesteśmy w archetypie Dziecka). Etap ten nie może jednak trwać wiecznie. Prędzej czy później życie popycha nas w stronę procesu indywidualizacji, kiedy to zaczynamy wędrować bez celu (jesteśmy Wędrowcami), po prostu poruszeni naszymi niespełnionymi potrzebami. Ta faza może trwać bardzo długo. Po silnych doświadczeniach wewnętrznych i życiowych zaczyna krystalizować się wewnętrzny cel do osiągnięcia w naszym życiu, a następnie rozpoczyna się finalizowanie poszukiwań (stajemy się Poszukiwaczami). W praktyce „stajemy na ścieżce”, a w późniejszych etapach odnajdujemy siebie w walce o podbicie naszej duszy symbolizowanej przez „zaginiony skarb”, „Świętego Graala”, „księżniczkę, która ma zostać uwolniona” (jesteśmy Wojownikami). Po zwycięskiej osobistej bitwie zaczynamy rządzić (jesteśmy Cesarzami) w naszym Królestwie ostatecznie uznanym i odzyskanym, ponownie płodnym („Król i królestwo są jednym” mówi się w historii o królu Arturze; kiedy „król zasypia, ziemia staje się jałowa" ...). Następnym krokiem w Drodze Samorealizacji jest domena jeszcze bardziej nieuchwytnej i bezosobowej sfery, bezpośrednio związanej z magicznym wymiarem wszechświata, a jej mistrzostwo doprowadza nas do rangi Czarodziei (jesteśmy istotami duchowymi na drodze poszukiwania świadomości), podczas gdy całkowita transcendencja i brak identyfikacji ze wszystkim tym, co jest dualne i niejednolite, należy do ostatniego archetypu, Mędrca, który nie tylko przybywa wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy, ale nawet nie przybywa wtedy, gdy zaczynamy zdawać sobie sprawę z naszej mądrości (fundamentalna jest pokora !, czyli "wiem, że nic nie wiem").
Słowo religia ma piękne znaczenie etymologiczne: oznacza wiązanie, łączenie - jednym słowem łączenie przeciwieństw (YIN i YANG) nieba i ziemi, mężczyzny i kobiety, miłości i nienawiści, materii i ducha itp.. Ale ponieważ wiązanie jest cechą RELACJI, religia utraciła swe pierwotne znaczenie, odkąd jest używana jako system polityczny i społeczny, służący organizowaniu się na poziomie kolektywnym i instytucjonalnym, a nie osobistym i indywidualnym. Z tego powodu i w tym kontekście religia dąży do posiadania WŁADZY oraz dominacji, co nie idzie w parze ze słowem RELACJA, ktòra ze swej natury uwalnia nas od nas samych. Prawdziwa religia jest zatem RELACJĄ, którą każda osoba ustanawia najpierw ze sobą, by następnie otwierać się na innych i na cały świat. Dlatego jest życiem, jest sposobem bycia i relacjonowania się.
NATURA I PSYCHE
Nasze cechy psychiczne mają głębokie korzenie w środowisku, w którym dorastaliśmy, jak roślina, która wchłania minerały leżące u jej korzeni w ziemi. Wszystko ma na nas wpływ, ale to od nas zależy, czy i jak (świadomie?) kierujemy tymi siłami.
Fundamentalne jest obserwowanie Natury, pòr roku, naszych emocji i przeanalizowanie ich "przy biurku", aby zobaczyć w jaki sposòb odpowiadają ruchom Yin - Yang w danym momencie. Jeśli chcemy poznać siebie i inna osobę do końca, nie możemy nie wiedzieć gdzie się urodziliśmy i jak wychowaliśmy.
2 GŁĘBOKOŚCI DUSZY
UWAŻAJMY NA ZBYT IDEALNYCH LUDZI ...
Wszyscy ludzie mają w sobie dwa przeciwne światy: światło i cień, dni radości, kiedy jesteśmy w stanie bezinteresownie dać jałmużnę żebrakowi, który myje nam okna samochodu na czerwonych światłach oraz dni smutku, kiedy chcemy zabarykadować się w domu, żeby tego samego żebraka w nerwach nie potrącić. Jest we mnie święty, ale także demon; jest w niej dama, ale także uśpiona dziwka, która czasami chce się obudzić; jest w nim człowiek życzliwy, ale często także samolubny ... Bezużyteczne jest zaprzeczanie naszej ciemnej stronie (jak nauczyła nas zła religia, która zabija demona w imię świętego, kryje swoje pokusy w imię moralnego szacunku, ponieważ zapomina, że światło świeci tylko w ciemności; bez ciemności światło zaślepiłoby nas, dosłownie tak, jak wielu pseudo-poprawnych ludzi). Chrystus mawiał, by kochać naszego wroga, to znaczy przede wszystkim siebie, nasze własne cierpienie i nieznaną, ciemną stronę, ponieważ to w nas jest nasz najgorszy wróg: ignorancja.
Nigdy nie ufajmy tym, którzy chcą żyć tylko w świetle: idealni, moraliści, zbyt "szczerzy", aby mogli być prawdziwi, bezbłędni, a zatem nieludzcy, gotowi krytykować na śmierć i życie, gorszyć się za nic, ludzie zimni, którzy potajemnie są pełni pogardy, a publicznie hermetyczni, sztywni jak posągi świętych, których czczą bez litości.
Nigdy nie ufajcie tym, którzy chcą żyć tylko w ciemności, buntownikom bez powodu, aroganckim "ojcom - właścicielom", gwałtownym despotom, nieświadomym, zezwierzęconym, bez przebłysku wrażliwości i czułości, przestrzegającym praw stada i głupio wyśmiewającym każde prawo, uczucie i przejaw rozumu tylko dlatego, że ich nie rozumieją. Sami w ciemnościach swego pokoju są słabi, przygnębieni, depresyjni, pozbawieni niewinnej pieszczoty na zagubionej twarzy dziecka światła, które leży głęboko w każdej duszy.
Osoba dojrzała to ta, która utrzymuje te dwie otchłanie w równowadze bez rozpaczy, bez zgorszenia, nie pozwalając, aby wewnętrzny moralista, ani wewętrzny buntownik dominował. Nie powinno gorszyć nas nasze zło, ani nie powinniśmy obnosić się z naszym dobrem. Osoba dojrzała wie, jak być człowiekiem dobrym, ale nie głupim wobec tych, którzy chcą nas podeptać, wie, jak przeżywać swoją ciemną stronę bez wahania, bez wyrzutów sumienia czy poczucia winy, akceptuje swoje słabości i nie czerpie korzyści ze swoich zasług. Osoba dojrzała jest szczera wobec tych, którzy kochają prawdę, ale jest i ostrożna - wie jak przeżywać własne sekrety, nie dławiąc się potrzebą konsensusu lub zrozumienia. Wie, jak czynić dobro, nie oczekując niczego w zamian. I wie, jak czynić zło, nie raniąc nikogo, ponieważ zło, które czyni, jest tylko złem w opinii publicznej, ktòra o złu nie potrafi powiedzieć nic oprócz zakazu.
7 ARCHETYPÓW
Liczba 7 ma bardzo złożoną symbolikę: 7 jako boski punkt kulminacyjny, 7 dni tygodnia, 7 wewnętrznych zmysłów, 7 krasnoludków Śnieżki (które dbają o duszę w wewnętrznym lesie), 7 czakr ... Również ścieżka samorealizacji, wyznaczona przez psychologię transpersonalną, jest dzielona na 7 podstawowych archetypowych symboli:
1. Dziecko
2. Wędrowiec
3. Poszukiwacz
4. Wojownik
5. Cesarz
6. Magik
7. Mędrzec
Podróż zaczyna się od stanu połączenia z rzeczywistością, w którym jesteśmy zadowoleni z tego, co nas otacza, ponieważ jesteśmy karmieni przez samo środowisko (żyjemy w sposób symbiotyczny, bez rozróżnienia dziecko-jednostka i matka-macierz: jesteśmy w archetypie Dziecka). Etap ten nie może jednak trwać wiecznie. Prędzej czy później życie popycha nas w stronę procesu indywidualizacji, kiedy to zaczynamy wędrować bez celu (jesteśmy Wędrowcami), po prostu poruszeni naszymi niespełnionymi potrzebami. Ta faza może trwać bardzo długo. Po silnych doświadczeniach wewnętrznych i życiowych zaczyna krystalizować się wewnętrzny cel do osiągnięcia w naszym życiu, a następnie rozpoczyna się finalizowanie poszukiwań (stajemy się Poszukiwaczami). W praktyce „stajemy na ścieżce”, a w późniejszych etapach odnajdujemy siebie w walce o podbicie naszej duszy symbolizowanej przez „zaginiony skarb”, „Świętego Graala”, „księżniczkę, która ma zostać uwolniona” (jesteśmy Wojownikami). Po zwycięskiej osobistej bitwie zaczynamy rządzić (jesteśmy Cesarzami) w naszym Królestwie ostatecznie uznanym i odzyskanym, ponownie płodnym („Król i królestwo są jednym” mówi się w historii o królu Arturze; kiedy „król zasypia, ziemia staje się jałowa" ...). Następnym krokiem w Drodze Samorealizacji jest domena jeszcze bardziej nieuchwytnej i bezosobowej sfery, bezpośrednio związanej z magicznym wymiarem wszechświata, a jej mistrzostwo doprowadza nas do rangi Czarodziei (jesteśmy istotami duchowymi na drodze poszukiwania świadomości), podczas gdy całkowita transcendencja i brak identyfikacji ze wszystkim tym, co jest dualne i niejednolite, należy do ostatniego archetypu, Mędrca, który nie tylko przybywa wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy, ale nawet nie przybywa wtedy, gdy zaczynamy zdawać sobie sprawę z naszej mądrości (fundamentalna jest pokora !, czyli "wiem, że nic nie wiem").
KRZYWIZNA CZASOPRZESTRZENI W PSYCHICE
Czasoprzestrzeń jest zakrzywiona. Jak bardzo i w jakim stopniu się wykrzywia lub spłaszcza, zależy od obecnych mas i energii. To samo dzieje się w wymiarze duszy. Podajmy bardzo prosty przykład...
Jestem z osobą, którą kocham (więc dla mnie ma gigantyczną masę i energię) i choć spędzam z nią 3 bite godziny, wydaje mi się, że to tylko 15 minut, bo nasze emocje rozszerzają się w czasie a przestrzeń się koncentruje i to dlatego czasami nie zauważamy innych ludzi wokòł, hałasu, głodu, itp. Czas leci, tak powiedzielibyśmy, choć to my uciekamy od czasu, bo go nie czujemy.
Na odwrót wygląda to następująco: zostajemy w klasie, w szkole, 45 minutowa lekcja potrafi trwać niejako 3 godziny (np. temat lekcji nie ma dla nas znaczenia, nie ma energii, nie ma masy); więc nasze emocje rozszerzają się w przestrzeni, ale czas nie przemija.
Całe to fizyczne wprowadzenie (w oparciu o ogólną teorię względności Einsteina) zrobiliśmy po to, aby wyjaśnić, w jaki sposòb w psychice zachodzi spotkanie z samym sobą: nazywamy to miejsce spotkania Cieniem, ponieważ intuicja nie wymyka się prawom fizyki, ale zakrzywia się, dosięga siebie od tyłu.
Przypomnijmy sobie jak w Biblii Bóg poucza Mojżesza, że ten może Go widzieć jedynie od tyłu, nigdy prosto w twarz... Nasza część nieświadoma to nasze plecy, to alter Ego, to widzenie siebie z pozycji trzeciej osoby. Co robi detektyw? Pilnuje naszych pleców, zawsze depcze nam po piętach, od tyłu. Dlatego postrzegamy Boga jako podglądacza, ale jest Nim nasza nieświadoma psychika. Wszyscy ci, którzy wierzą, że widzą swoją twarz, że znają siebie bardzo dobrze, wszyscy ci, którzy myślą, że osiągają oświecenie, że pojmują ducha, są zwiedzeni, są oszukiwani. Satori (lub oświecenie) nie jest osiągalne umysłem; każdy wysiłek, aby do niego dotrzeć, wzmacnia ego. Chcąc je osłabić, tylko je wzmocnimy: nie ugina się i dusza nie zakrzywi się w czasoprzestrzeni. Patrzymy na inną gwiazdę, ale to nie jesteśmy my, ale nasza fałszywa projekcja.
LUDZKI UMYSŁ TO GRANICA
MIĘDZY RZECZYWISTOŚCIĄ I FANTAZJĄ,
MIĘDZY ŚWIATEM MATERII I DUCHEM
Umysł jest spotkaniem energii ducha z energią ciała, jest sposobem, w jaki moc duszy (intelektu i woli) dekoduje i asymiluje energie.
Nasze serce działa jak pole MAGNETYCZNE: jeśli naładujemy je tylko negatywnością, umysł zmagnetyzuje jedynie siły ujemne i w konsekwencji staniemy się twardzi, nieczuli, obojętni, niemoralni itp. ... Ale jeśli naładujemy serce tylko energią pozytywną, umysł stanie się miękki, a my będziemy osobami zbyt delikatnymi, nadwrażliwymi i słabymi, nieśmiałymi i sztywnymi. Nasze serce musi być ładowane na równi, trochę na słodko i trochę na gorzko ... NIGDY NIE REZYGNUJMY Z ŻADNEGO Z TYCH ELEMENTòW. Nie istnieje poprawnie i niepoprawnie, istnieje inaczej; nie istnieje osąd absolutny, istnieje opinia. Nie powinien przeszkadzać nam ktoś, kto patrzy, czuje i myśli inaczej niż my, jeśli jesteśmy pewni naszych własnych przekonań, nie powinniśmy szukać poczucia bezpieczeństwa i pewności siebie w aprowacji ze strony innych osòb. Jeśli naprawdę jesteśmy pewni tego, co myślimy, nie potrzebujemy narzucać swego zdania innym, tak jakby było ono prawdą absolutną. Ci, którzy narzucają się z własną opinią, tak naprawdę nie są pewni swojej prawdy.
Jeśli potrafisz zebrać razem ciało i umysł,
odłożyć na bok myśli i zmartwienia,
zapobiec wymykaniu się stanów wewnętrznych,
oraz penetracji do wnętrza obiektòw zewnętrznych,
jeśli potrafisz być czysty i spokojny wewnątrz i na zewnątrz,
twoje jest oświecenie.
DLACZEGO TAK TRUDNO JEST ZNALEŹĆ PRAWDZIWEGO PSYCHOANALITYKA?
Jeśli chodzi o duszę, nie wystarczy zrozumienie umysłem - konieczne jest także odczuwanie sercem (nie jest to już tylko wiedza, ale świadomość), czyli wręcz odczucie na własnej skòrze problemu z jakim zwraca się do nas jakaś osoba. Z tego powodu prawdziwymi psychologami, takimi, którzy mają wielką empatię i bardzo czułą intuicję, są ludzie, którzy w przeszłości ucierpieli z powodu utraty wewnętrznego JA i przezwyciężyli ją.
Ogromna liczba osób kochających psychologię jest prawie zawsze zraniona, wręcz nieświadoma własnej traumy i frustracji, dlatego początkowo odczuwa się pociąg do tej nauki na zasadzie kompensacji bólu, schronienia lub usprawiedliwienia oraz na zasadzie ostatniej próby ucieczki od siebie, by poświęcić się badaniu i zrozumieniu innych w miejsce stawienia czoła własnym problemom. Kłopot polega na tym, że pozostając często na tym etapie, skłonni jesteśmy wierzyć, że rozumiemy wszystko i wszystkich (i faktycznie nam się to udaje) oprócz siebie - nie rozumiemy samych siebie, jesteśmy ludźmi mającymi racjonalną mądrość, ktòra jednak nie pochodzi z serca, dlatego wiemy jak dać dobrą radę, ale nie dotykamy serc pacjentòw, jedynie ich umysły. I nie potrafimy pomòc sobie. Wiedza jest zatem przydatna, ale nie wystarczy, jeśli nie osiągniemy pełnej świadomości. Nawet psycholog może być osobą zdesperowaną, sfrustrowaną, niezdolną do zrozumienia i zaakceptowania siebie, czego nie można mu powiedzieć, jak w przypadku każdego chorego na nerwicę: zbyt wierzy w bycie właściwą osobą na właściwym miejscu i ryzykuje bycie klasycznym ślepcem prowadzącym innego ślepca. Z kolei psycholog, który nigdy nie cierpiał na utratę swego JA, jest osobą bardzo dobrze wykształconą i opanowaną, o wysokiej samoocenie. Dzięki temu będzie mógł wspaniale i teoretycznie doradzić, ale nigdy nie będzie w stanie uchwycić w życiu pacjenta bólu jednostki, ktòra zgubiła się w piekle utraty swojej tożsamości. Prawdziwy psychoterapeuta musi poznać piekło na własnej skórze, a nie jedynie z podręcznika lub ze słyszenia, a potem wznieść się do nieba swojego wewnętrznego spokoju i stabilności psychicznej.
ILE WAŻY ZWYKŁA SZKLANKA WODY
Bezwzględna waga nie ma znaczenia, zależy od czasu, w przeciągu ktòrego ją trzymamy. Jeśli trzymamy szklankę przez minutę, nie ma żadnego problemu. Po godzinie ramię zaczyna boleć i omdlewać. Po całym dniu ramię będzie zdrętwiałe i sparaliżowane. Ciężar szkła i zawartej w nim wody nie zmienia się, ale im dłużej trzymamy szklankę, tym staje się cięższa.
Stres i zmartwienia w życiu są jak szklanka wody. Jeśli pomyślimy o nich przez chwilę, nic się nie dzieje. Gdy pomyślimy o nich trochę dłużej, zaczynają boleć. A jeśli będziesz się nad nimi zastanawiać całymi dniami, poczujemy się sparaliżowani i nie będziemy w stanie nic zrobić. Ważne jest, aby o tym pamiętać i uwalniać się od stresu. Wieczorem, tak szybko jak to możliwe, odkładajmy nasze ciężary na bok. Nie nośmy ich przez cały wieczór i całą noc. Pamiętajmy, aby odłożyć na bok szklankę wody!
JESTEŚMY PSYCHICZNIE BISEKSUALNI, KOMPLETNI W SOBIE
Wszyscy jesteśmy psychologicznie biseksualni, YIN i YANG, część męska (lewa półkula mózgowa) i część żeńska (prawa półkula mózgowa), klasyczna jungowska Animus i Anima, symboliczny biblijny Adam i Ewa, nasza część etyczna i nasza część estetyczna. Oczywiście tożsamość seksualna (tj. czucie się na poziomie organòw seksualnych mężczyzną, kobietą, obojgiem lub ani jednym, ani drugim) to zupełnie inna sprawa. Powracając więc do naszej psychiki, mogę być heteroseksualnym mężczyzną, ale z wielką kobiecą intuicją, jak ròwnież heteroseksualną kobietą o rozwiniętej męskiej logice i tak dalej. Dojrzałość polega właśnie na tym: na umiejętności wczucia się i postawienia siebie w pozycji płci przeciwnej, chwytając jej wewnętrzną esencję, której w nas brakuje, platońska Androgynia. Każdy mężczyzna i każda kobieta szuka tego, co uzupełnia ich myśli i uczucia (bratnia dusza jest w nas, to nasza brakująca część!) ... Rozdzielenie się Jaźnią generuje nowe Życie, czyni nas KREATYWNYMI, otwartymi, pełnymi fantazji - powinniśmy najpierw szukać tego związku w sobie, aby nie wpaść w pułapkę projekcji własnych samolubnych potrzeb na inną osobę, wymagając od niej rekompensaty za to, czego sami w sobie nie potrafiliśmy odkryć.
Znając siebie bardzo dogłębnie możemy uniknąć stania się tym, czego nienawidzimy. Z braku poznania siebie nieuchronnie stajemy się tym, co inni sugerują nam kochać, a naszym końcem staje się pogarda dla samych siebie ... Tak wygląda prawo psychiki sił Yin-Yang, światła i cienia naszej świadomości i esencji.
PS: Dobrze wiadomo, że Michael Jackson cierpiał na bielactwo. W naszej mentalnej tendencji do oddzielania ciała od duszy, mądra Nauka, która postawiła się w miejscu wszechwiedzącego Boga, chyba zbyt często lekceważy lub ignoruje fakt, iż wszystkie choroby zaczynają się od konfliktu dusza / ciało ... Czy bielactwo nie mogłoby wynikać właśnie z braku tożsamości z własną skórą? A jednak poprzez muzykę ten człowiek dokonał cudów, geniusz w swojej sztuce :)
OJCOWSKA I MATCZYNA MIŁOŚĆ
W Naturze wszystko kształtuje dwoistość i biegunowość między pozytywem a negatywem - Yin i Yang, dzień i noc, Bóg i Diabeł, mężczyzna i kobieta itd.. Ròwnież ludzka psychika jest tworzona przez tę męską i żeńską polaryzację, która kształtuje się w oparciu o wzorce rodzicielskie każdego dziecka. MATCZYNA miłość jest bezwarunkowa (kocham cię bez żadnego powodu), przywiązana do Natury (matka jest źródłem życia), bezinteresowna. Miłość OJCOWSKA jest uwarunkowana (kocham cię, bo na to zasługujesz), nie reprezentuje żadnej siły Natury (ojciec próbuje zbudować sztuczny świat, metropolię), ojciec kocha, jeśli ma ku temu powód.
Wszyscy marzymy o matczynej miłości, która czyni nas wyjątkowymi, boskimi. Ale gdyby ta miłość była absolutna, stałaby się niebezpieczna, uwięziłaby nas w domu (w domowej macicy). Z tego powodu w pewnym momencie odłączamy się od matki i szukamy ojca: tego, który stymuluje nas do opuszczenia domu, do edukacji, przygody, który pozwala nam odkrywać świat oraz taktykę walki w społeczeństwie. Matczyna miłość kształtuje naszą wrażliwość, a ojcowska naszą racjonalność.
Jeśli pominiemy jeden z tych parametrów lub przykładów, oczywiste jest, że dziecko dorasta neurotyczne, histeryczne, schizoidalne lub maniakalno-depresyjne (nieobecność rodziców lub dorastanie z dwojgiem rodziców, którzy nie spełniają swojej roli dobrze, owocuje tymi samymi problemami). Bez prawidłowego psychicznego punktu odniesienia charakter jest niezrównoważony. Przykłady. Chłopiec, który dorasta bez sprawiedliwego modelu ojca, będzie się bał stworzyć własne życie, będzie miał trudności z realizacją marzeń, będzie tyranem (jeśli ojciec jest brutalny wobec poddającej mu się matki). Dziewczynka będzie próbowała za wszelką cenę podobać się wszystkim mężczyznom lub będzie gardzić mężczyznami, którzy przypominają jej nieadekwatnego ojca. Chłopiec pozbawiony pozytywnego modelu matki będzie nieśmiały, trochę zaniedbany i nieuporządkowany w swoim otoczeniu, zazdrosny i zaborczy. Dlatego osoba dojrzała to ta, której w końcu udaje się wypełnić matczyne i ojcowskie pustki, staje się matką i ojcem sama sobie, umie żyć w równowadze pomimo brakujących pozytywnych aspektòw rodzicielstwa. Ojciec tyran i słaba matka (lub autorytarna matka oraz pobłażliwy i bierny ojciec) tworzą u dzieci zdecydowanie neurotyczny charakter. Tak więc ojciec i matka na poziomie psychologicznym to cechy, które wykraczają poza seks, a dla zdrowego umysłu i zrównoważonej wrażliwości potrzebne są te dwa dobrze zdefiniowane i jasne parametry do porównywania się i dostosowywania się. W przypadku braku ojca lub matki instynktownie szukamy ich cech w innych rzeczach lub ludziach: profesorach, politykach, księżach, piosenkarzach, przyjaciołach, drużynach piłkarskich, w naszych karierach ... itd.. Absolutna i bezwarunkowa macierzyńska miłość wraz z ojcowską mocą, która uwalnia nas od wszelkich uwarunkowań, są cieniami, które wpływają na ludzi do końca ich pełnej dojrzałości.
MIĘDZY RZECZYWISTOŚCIĄ I FANTAZJĄ,
MIĘDZY ŚWIATEM MATERII I DUCHEM
Umysł jest spotkaniem energii ducha z energią ciała, jest sposobem, w jaki moc duszy (intelektu i woli) dekoduje i asymiluje energie.
Nasze serce działa jak pole MAGNETYCZNE: jeśli naładujemy je tylko negatywnością, umysł zmagnetyzuje jedynie siły ujemne i w konsekwencji staniemy się twardzi, nieczuli, obojętni, niemoralni itp. ... Ale jeśli naładujemy serce tylko energią pozytywną, umysł stanie się miękki, a my będziemy osobami zbyt delikatnymi, nadwrażliwymi i słabymi, nieśmiałymi i sztywnymi. Nasze serce musi być ładowane na równi, trochę na słodko i trochę na gorzko ... NIGDY NIE REZYGNUJMY Z ŻADNEGO Z TYCH ELEMENTòW. Nie istnieje poprawnie i niepoprawnie, istnieje inaczej; nie istnieje osąd absolutny, istnieje opinia. Nie powinien przeszkadzać nam ktoś, kto patrzy, czuje i myśli inaczej niż my, jeśli jesteśmy pewni naszych własnych przekonań, nie powinniśmy szukać poczucia bezpieczeństwa i pewności siebie w aprowacji ze strony innych osòb. Jeśli naprawdę jesteśmy pewni tego, co myślimy, nie potrzebujemy narzucać swego zdania innym, tak jakby było ono prawdą absolutną. Ci, którzy narzucają się z własną opinią, tak naprawdę nie są pewni swojej prawdy.
Jeśli potrafisz zebrać razem ciało i umysł,
odłożyć na bok myśli i zmartwienia,
zapobiec wymykaniu się stanów wewnętrznych,
oraz penetracji do wnętrza obiektòw zewnętrznych,
jeśli potrafisz być czysty i spokojny wewnątrz i na zewnątrz,
twoje jest oświecenie.
DLACZEGO TAK TRUDNO JEST ZNALEŹĆ PRAWDZIWEGO PSYCHOANALITYKA?
Jeśli chodzi o duszę, nie wystarczy zrozumienie umysłem - konieczne jest także odczuwanie sercem (nie jest to już tylko wiedza, ale świadomość), czyli wręcz odczucie na własnej skòrze problemu z jakim zwraca się do nas jakaś osoba. Z tego powodu prawdziwymi psychologami, takimi, którzy mają wielką empatię i bardzo czułą intuicję, są ludzie, którzy w przeszłości ucierpieli z powodu utraty wewnętrznego JA i przezwyciężyli ją.
Ogromna liczba osób kochających psychologię jest prawie zawsze zraniona, wręcz nieświadoma własnej traumy i frustracji, dlatego początkowo odczuwa się pociąg do tej nauki na zasadzie kompensacji bólu, schronienia lub usprawiedliwienia oraz na zasadzie ostatniej próby ucieczki od siebie, by poświęcić się badaniu i zrozumieniu innych w miejsce stawienia czoła własnym problemom. Kłopot polega na tym, że pozostając często na tym etapie, skłonni jesteśmy wierzyć, że rozumiemy wszystko i wszystkich (i faktycznie nam się to udaje) oprócz siebie - nie rozumiemy samych siebie, jesteśmy ludźmi mającymi racjonalną mądrość, ktòra jednak nie pochodzi z serca, dlatego wiemy jak dać dobrą radę, ale nie dotykamy serc pacjentòw, jedynie ich umysły. I nie potrafimy pomòc sobie. Wiedza jest zatem przydatna, ale nie wystarczy, jeśli nie osiągniemy pełnej świadomości. Nawet psycholog może być osobą zdesperowaną, sfrustrowaną, niezdolną do zrozumienia i zaakceptowania siebie, czego nie można mu powiedzieć, jak w przypadku każdego chorego na nerwicę: zbyt wierzy w bycie właściwą osobą na właściwym miejscu i ryzykuje bycie klasycznym ślepcem prowadzącym innego ślepca. Z kolei psycholog, który nigdy nie cierpiał na utratę swego JA, jest osobą bardzo dobrze wykształconą i opanowaną, o wysokiej samoocenie. Dzięki temu będzie mógł wspaniale i teoretycznie doradzić, ale nigdy nie będzie w stanie uchwycić w życiu pacjenta bólu jednostki, ktòra zgubiła się w piekle utraty swojej tożsamości. Prawdziwy psychoterapeuta musi poznać piekło na własnej skórze, a nie jedynie z podręcznika lub ze słyszenia, a potem wznieść się do nieba swojego wewnętrznego spokoju i stabilności psychicznej.
ILE WAŻY ZWYKŁA SZKLANKA WODY
Bezwzględna waga nie ma znaczenia, zależy od czasu, w przeciągu ktòrego ją trzymamy. Jeśli trzymamy szklankę przez minutę, nie ma żadnego problemu. Po godzinie ramię zaczyna boleć i omdlewać. Po całym dniu ramię będzie zdrętwiałe i sparaliżowane. Ciężar szkła i zawartej w nim wody nie zmienia się, ale im dłużej trzymamy szklankę, tym staje się cięższa.
Stres i zmartwienia w życiu są jak szklanka wody. Jeśli pomyślimy o nich przez chwilę, nic się nie dzieje. Gdy pomyślimy o nich trochę dłużej, zaczynają boleć. A jeśli będziesz się nad nimi zastanawiać całymi dniami, poczujemy się sparaliżowani i nie będziemy w stanie nic zrobić. Ważne jest, aby o tym pamiętać i uwalniać się od stresu. Wieczorem, tak szybko jak to możliwe, odkładajmy nasze ciężary na bok. Nie nośmy ich przez cały wieczór i całą noc. Pamiętajmy, aby odłożyć na bok szklankę wody!
JESTEŚMY PSYCHICZNIE BISEKSUALNI, KOMPLETNI W SOBIE
Wszyscy jesteśmy psychologicznie biseksualni, YIN i YANG, część męska (lewa półkula mózgowa) i część żeńska (prawa półkula mózgowa), klasyczna jungowska Animus i Anima, symboliczny biblijny Adam i Ewa, nasza część etyczna i nasza część estetyczna. Oczywiście tożsamość seksualna (tj. czucie się na poziomie organòw seksualnych mężczyzną, kobietą, obojgiem lub ani jednym, ani drugim) to zupełnie inna sprawa. Powracając więc do naszej psychiki, mogę być heteroseksualnym mężczyzną, ale z wielką kobiecą intuicją, jak ròwnież heteroseksualną kobietą o rozwiniętej męskiej logice i tak dalej. Dojrzałość polega właśnie na tym: na umiejętności wczucia się i postawienia siebie w pozycji płci przeciwnej, chwytając jej wewnętrzną esencję, której w nas brakuje, platońska Androgynia. Każdy mężczyzna i każda kobieta szuka tego, co uzupełnia ich myśli i uczucia (bratnia dusza jest w nas, to nasza brakująca część!) ... Rozdzielenie się Jaźnią generuje nowe Życie, czyni nas KREATYWNYMI, otwartymi, pełnymi fantazji - powinniśmy najpierw szukać tego związku w sobie, aby nie wpaść w pułapkę projekcji własnych samolubnych potrzeb na inną osobę, wymagając od niej rekompensaty za to, czego sami w sobie nie potrafiliśmy odkryć.
Znając siebie bardzo dogłębnie możemy uniknąć stania się tym, czego nienawidzimy. Z braku poznania siebie nieuchronnie stajemy się tym, co inni sugerują nam kochać, a naszym końcem staje się pogarda dla samych siebie ... Tak wygląda prawo psychiki sił Yin-Yang, światła i cienia naszej świadomości i esencji.
PS: Dobrze wiadomo, że Michael Jackson cierpiał na bielactwo. W naszej mentalnej tendencji do oddzielania ciała od duszy, mądra Nauka, która postawiła się w miejscu wszechwiedzącego Boga, chyba zbyt często lekceważy lub ignoruje fakt, iż wszystkie choroby zaczynają się od konfliktu dusza / ciało ... Czy bielactwo nie mogłoby wynikać właśnie z braku tożsamości z własną skórą? A jednak poprzez muzykę ten człowiek dokonał cudów, geniusz w swojej sztuce :)
OJCOWSKA I MATCZYNA MIŁOŚĆ
W Naturze wszystko kształtuje dwoistość i biegunowość między pozytywem a negatywem - Yin i Yang, dzień i noc, Bóg i Diabeł, mężczyzna i kobieta itd.. Ròwnież ludzka psychika jest tworzona przez tę męską i żeńską polaryzację, która kształtuje się w oparciu o wzorce rodzicielskie każdego dziecka. MATCZYNA miłość jest bezwarunkowa (kocham cię bez żadnego powodu), przywiązana do Natury (matka jest źródłem życia), bezinteresowna. Miłość OJCOWSKA jest uwarunkowana (kocham cię, bo na to zasługujesz), nie reprezentuje żadnej siły Natury (ojciec próbuje zbudować sztuczny świat, metropolię), ojciec kocha, jeśli ma ku temu powód.
Wszyscy marzymy o matczynej miłości, która czyni nas wyjątkowymi, boskimi. Ale gdyby ta miłość była absolutna, stałaby się niebezpieczna, uwięziłaby nas w domu (w domowej macicy). Z tego powodu w pewnym momencie odłączamy się od matki i szukamy ojca: tego, który stymuluje nas do opuszczenia domu, do edukacji, przygody, który pozwala nam odkrywać świat oraz taktykę walki w społeczeństwie. Matczyna miłość kształtuje naszą wrażliwość, a ojcowska naszą racjonalność.
Jeśli pominiemy jeden z tych parametrów lub przykładów, oczywiste jest, że dziecko dorasta neurotyczne, histeryczne, schizoidalne lub maniakalno-depresyjne (nieobecność rodziców lub dorastanie z dwojgiem rodziców, którzy nie spełniają swojej roli dobrze, owocuje tymi samymi problemami). Bez prawidłowego psychicznego punktu odniesienia charakter jest niezrównoważony. Przykłady. Chłopiec, który dorasta bez sprawiedliwego modelu ojca, będzie się bał stworzyć własne życie, będzie miał trudności z realizacją marzeń, będzie tyranem (jeśli ojciec jest brutalny wobec poddającej mu się matki). Dziewczynka będzie próbowała za wszelką cenę podobać się wszystkim mężczyznom lub będzie gardzić mężczyznami, którzy przypominają jej nieadekwatnego ojca. Chłopiec pozbawiony pozytywnego modelu matki będzie nieśmiały, trochę zaniedbany i nieuporządkowany w swoim otoczeniu, zazdrosny i zaborczy. Dlatego osoba dojrzała to ta, której w końcu udaje się wypełnić matczyne i ojcowskie pustki, staje się matką i ojcem sama sobie, umie żyć w równowadze pomimo brakujących pozytywnych aspektòw rodzicielstwa. Ojciec tyran i słaba matka (lub autorytarna matka oraz pobłażliwy i bierny ojciec) tworzą u dzieci zdecydowanie neurotyczny charakter. Tak więc ojciec i matka na poziomie psychologicznym to cechy, które wykraczają poza seks, a dla zdrowego umysłu i zrównoważonej wrażliwości potrzebne są te dwa dobrze zdefiniowane i jasne parametry do porównywania się i dostosowywania się. W przypadku braku ojca lub matki instynktownie szukamy ich cech w innych rzeczach lub ludziach: profesorach, politykach, księżach, piosenkarzach, przyjaciołach, drużynach piłkarskich, w naszych karierach ... itd.. Absolutna i bezwarunkowa macierzyńska miłość wraz z ojcowską mocą, która uwalnia nas od wszelkich uwarunkowań, są cieniami, które wpływają na ludzi do końca ich pełnej dojrzałości.
Normalność jest ludzką iluzją
i Natura dobrze nas tego uczy:
co jest normalne dla pająka,
dla muchy jest katastrofą!
CHIŃSKA LEGENDA
Starożytna chińska legenda mówi, że nasze palce mają bardzo dokładną symbolikę:
KCIUKI są rodzicami
PALCE WSKAZUJĄCE reprezentują rodzeństwo i przyjaciół
PALEC ŚRODKOWY reprezentuje nas, samego siebie
PALEC SERDECZNY reprezentuje naszego partnera
MAŁE PALCE to nasze dzieci
Gdy połączymy obie dłonie (jak na zdjęciu), zaobserwujemy, że kciuki rozłączają się i rozdzielają, ponieważ przeznaczeniem naszych rodzicòw nie jest przeżycie całego życia z nami; jednakowo rozdzielą się palce wskazujące, ponieważ nasze rodzeństwo i przyjaciele zawsze będą podążać różnymi ścieżkami i to samo dotyczy małych palców, ponieważ przeznaczeniem naszych dzieci jest odejście, by tworzyć własne życie ... Zaobserwujemy też, że nie będziemy w stanie rozdzielić palców serdecznych, ponieważ prawdziwa para ma pozostać zjednoczona na zawsze. Jeśli pozostawimy palec środkowy niezgięty (symbol bycia single, braku zainteresowania związkiem, konfrontacją, dialogiem, wzrostem), to z łatwością rozdzielimy palce serdeczne, gdyż w takim przypadku para nie jest stabilna, nie opiera się na wartościach, na prawdziwej miłości, ale tylko na pasji i lekkości wspòlnych i powierzchownych doświadczeń.
CZĘŚĆ LEWA:
Jestem lewą stroną twojego mózgu;
Jestem naukowcem, ... matematykiem.
Kategoryzuję, jestem dokładny, Liniowy,
analityczny, strategiczny ... Jestem Praktyczny.
Zawsze pod kontrolą, jestem mistrzem mowy i języka.
JESTEM UPORZĄDKOWANY, JESTEM LOGICZNY.
Wiem dokładnie, kim jestem.
CZĘŚĆ PRAWA:
Jestem prawą stroną twojego mózgu;
Jestem kreatywna, jestem wolna duchem, jestem Pasją.
Jestem Zmysłowością ... Jestem śmiechem.
Jestem smakiem, odczuwam piasek pod stopami.
Jestem ruchem i kolorem.
Jestem malarstwem, Fantazją, sztuką, poezją, wrażeniami.
Jestem wszystkim tym, czym chcę być ...!
W epoce, w której nauka i technologia wyniosły człowieka na tron Stworzenia, psychoanaliza i najbardziej autentyczna duchowość zadają straszliwy cios ludzkiemu Ego: człowiek nie jest panem swojego umysłu! Lacan podkreślał, jak na prawdziwe ludzkie szaleństwo składa się „wiara w siebie, że jest się JA”, granitowe przekonanie o posiadaniu tożsamości, która całkowicie pochłania psychikę, wymazując nieświadomość. Tak naprawdę psychologia uczy nas, że JA nie jest panem własnego domu i musi opierać się na skąpych informacjach na temat tego, co dzieje się nieświadomie w jego psychice. Duża część życia psychicznego wymyka się spod kontroli JA-PANA i pozostaje nieświadoma. Oto powód, dla którego analiza jest tak ważna: usunięcie supremacji JA i uczynienie go świadomym uczestnikiem całokształtu równowagi psychicznej.
OŚLEPIENI PRZEZ CIEŃ
W Naturze, jako energia, jesteśmy światłem, ale światło jest jedynie projekcją, za którą zawsze ukryty jest cień, co w psychologii utożsamiamy z naszym alter ego, z nieświadomością, z naszymi ukrytymi wymiarami. Jeśli w naszym naukowym świecie wiedza jest światłem, to czym byłby cień? Na pytanie to odpowiada nam Jung w "Człowieku i jego symbolach":
„Brakująca w ten sposòb energia psychiczna służy w rzeczywistości wskrzeszeniu i intensyfikacji tego wszystkiego, co jest na najwyższym poziomie nieświadomości, być może tych tendencji, które do tej pory nie miały okazji się wyrazić... Tendencje te tworzą zawsze obecny i potencjalnie destrukcyjny „cień”, który przesłania nasz świadomy umysł ... Nawet te tendencje, które w niektórych okolicznościach mogą wywierać korzystny wpływ, zamieniają się w demoniczne skłonności po ich usunięciu. To jest powód, dla którego wielu ludzi o dobrych intencjach odczuwa zrozumiały strach przed nieświadomością i być może przed psychologią ... Współczesny człowiek nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo jego „racjonalizm” (który zniszczył jego zdolność reagowania na symbole i nadprzyrodzone idee) wydał go na łaskę i niełaskę podziemnego świata psychiki. Uwolnił się (lub uważa, że się uwolnił) od „przesądów”, ale w tym procesie utracił w niebezpiecznie głębokim stopniu swe wartości duchowe. Jego moralna i duchowa tradycja rozpadła się, a teraz płaci wysoką cenę za swą ogólną dezorientację i dysocjację ... Antropolodzy często opisywali to, co dzieje się z prymitywnym społeczeństwem, gdy wystawia się jego wartości duchowe na wpływ współczesnej cywilizacji. Ludzie ci tracą sens życia, ich organizacja społeczna rozpada się a sami gniją moralnie. Jesteśmy obecnie w tej samej sutuacji, nie zdając sobie nawet sprawy z tego, co straciliśmy, ponieważ, niestety, nasi duchowi przywódcy byli bardziej zainteresowani ochroną swoich instytucji niż zrozumieniem tajemnicy, jaką dają symbole."
MENTALNY WIRUS
Zacznijmy od tego, że nie lubimy rozmawiać o codziennych wydarzeniach, które stają się wiralne. Wpływa to na rozprzestrzenianie się psychicznego "wirusa", który osłabia naszą psychikę. Posiadamy nie tylko fizyczny układ odpornościowy, ale także umysłowy i/lub psychiczny.
PRANA to mentalna biosfera, to powietrze pozytywnego nastawienia, które pozwala ludziom racjonalnie radzić sobie z niedogodnościami życia. Paranoja, której doświadczamy często na poziomie społecznym w odniesieniu do świata informacji (cyberterroryzm), pokazuje jak bardzo sztuczne stało się społeczeństwo w związku z naszym wirtualnym i technologicznym stylem życia. Ludzie nie wiedzą już jak reagować w sposòb ludzki.
Na naszą dporność psychiczną wskazuje indywidualna zdolność jednostki do utrzymania ròwnowagi w przeciwnościach, stresie oraz wobec zbiorowych plotek. Ci, którzy mają aktywną Pranę, natychmiast wykazują oderwanie od zbiorowego szaleństwa, unikają niekończącego się mówienia o tym samym problemie, co nie świadczy o nieostrożności, ale o zdrowym i uspokajającym dystansie, samodyscyplinie i introspekcji. Ciągłe mówienie o wirusie/problemie pozornie przynosi ulgę poprzez "wyładowanie się", ale z drugiej strony podsyca nieświadomy strach. Obecna kultura, oparta na biernym pobieraniu informacji z mediòw bez większego rozeznania, ma tendencję do osłabiania naszej odporności psychicznej i podaje nam wizję sytuacji tak zewnętrzną i powierzchowną, iż tracimy kontakt z naszą Praną, z wewnętrznym tchnieniem, ze spokojem sumienia, jasnością umysłu i z rzeczywistością. Strach jest wzmacniaczem, zawsze ma tendencję do powiększania problemu. Potem pojawia się psychoza i problem uogólnia się, jest widziany wszędzie, nawet tam, gdzie go nie ma i ostatecznie wpada się w manię prześladowczą: myśli dręczą nas, gonią, nie dają wytchnienia, atakują i pociągają w paranoję.
MENTALNY WIRUS
Zacznijmy od tego, że nie lubimy rozmawiać o codziennych wydarzeniach, które stają się wiralne. Wpływa to na rozprzestrzenianie się psychicznego "wirusa", który osłabia naszą psychikę. Posiadamy nie tylko fizyczny układ odpornościowy, ale także umysłowy i/lub psychiczny.
PRANA to mentalna biosfera, to powietrze pozytywnego nastawienia, które pozwala ludziom racjonalnie radzić sobie z niedogodnościami życia. Paranoja, której doświadczamy często na poziomie społecznym w odniesieniu do świata informacji (cyberterroryzm), pokazuje jak bardzo sztuczne stało się społeczeństwo w związku z naszym wirtualnym i technologicznym stylem życia. Ludzie nie wiedzą już jak reagować w sposòb ludzki.
Na naszą dporność psychiczną wskazuje indywidualna zdolność jednostki do utrzymania ròwnowagi w przeciwnościach, stresie oraz wobec zbiorowych plotek. Ci, którzy mają aktywną Pranę, natychmiast wykazują oderwanie od zbiorowego szaleństwa, unikają niekończącego się mówienia o tym samym problemie, co nie świadczy o nieostrożności, ale o zdrowym i uspokajającym dystansie, samodyscyplinie i introspekcji. Ciągłe mówienie o wirusie/problemie pozornie przynosi ulgę poprzez "wyładowanie się", ale z drugiej strony podsyca nieświadomy strach. Obecna kultura, oparta na biernym pobieraniu informacji z mediòw bez większego rozeznania, ma tendencję do osłabiania naszej odporności psychicznej i podaje nam wizję sytuacji tak zewnętrzną i powierzchowną, iż tracimy kontakt z naszą Praną, z wewnętrznym tchnieniem, ze spokojem sumienia, jasnością umysłu i z rzeczywistością. Strach jest wzmacniaczem, zawsze ma tendencję do powiększania problemu. Potem pojawia się psychoza i problem uogólnia się, jest widziany wszędzie, nawet tam, gdzie go nie ma i ostatecznie wpada się w manię prześladowczą: myśli dręczą nas, gonią, nie dają wytchnienia, atakują i pociągają w paranoję.
INTROWERTYK CZY EKSTROWERTYK?
Jednym z fundamentów ludzkiej osobowości jest sposób, w jaki reagujemy wobec rzeczywistości, ponieważ jesteśmy energią, jesteśmy jak rośliny. Niektóre rośliny potrzebują dużo słońca, a inne cienia; analogicznie wielu ludzi czuje się świetnie w tłumie, gdy inni próbują zaszyć się w kąt. Kiedy wsiadamy do autobusu, kiedy wybieramy toaletę publiczną, kiedy siedzimy w kościele… miejsce, które wybieramy, wiele o nas mówi.
Ekstrawertycy wskazują obiekt na zewnątrz, są ekspansywni i bardzo towarzyscy, łatwo dopasowują się do każdego typu grupy (energia Yang); wręcz przeciwnie introwertycy, ktòrzy wskazują na podmiot, na siebie, wewnątrz, więc są małomówni, powściągliwi, często melancholijni, przeżywają uczucia w sposòb wyłączny, nie wyrażając ich na zewnątrz (energia Yin).
Ale, jak to bywa z polaryzacjami Yin i Yang, zdarza się, że ekstrawertyk w środku jest pusty, smutny, i jeśli się zwierzy, możemy znaleźć w nim bardzo samotną osobę, nawet zranioną, która ukrywa się w biesiadach, a uwielbia tłum, ponieważ boi się swojej wewnętrznej samotności. I odwrotnie; poznanie pozornie zimnej i nieśmiałej osoby w jej intymności ukazuje jednostkę zaskakująco słodką, miłą, zabawną, pozytywną.
Wszystko zależy jednak od chwili, okoliczności i ludzi, z którymi jesteśmy razem, nasze otworcie lub zamknięcie. Trudno więc powiedzieć, czy jesteśmy introwertykami, czy ekstrawertykami, ale łatwo jest dowiedzieć się, w jakim momencie lub z którymi ludźmi jesteśmy otwarci lub zamknięci. Nie oceniajmy zbyt szybko: nieśmiała i prawie niezdarna dziewczyna może być głęboka, a ta zabawna i miła może okazać się czeluścią fatalnej nudy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz