KIM JESTEM I JAK DZIAŁAM ?!
ISTOTA LUDZKA: prosimy o zapoznanie się z instrukcją obsługi. Nigdy nie przechowywać z dala od dzieci.
Przy zakupie telefonu, lodówki, samochodu etc. ... zawsze znajdujemy załącznik: instrukcję obsługi. Kto stworzył te przedmioty wie jak one działają i jak ich najlepiej używać. Ale człowiek? Jak działa? Serce, mózg, uczucia, nerwice, fobie, kryzysy psychiczne, miłość ... czym są? Kto stworzył człowieka? I gdzie jest instrukcja obsługi? Wszystkie nasze błędy są spowodowane niewiedzą na temat tego kim jesteśmy! Natychmiastowa, bezpośrednia i uproszczona odpowiedź jest nam bardzo dobrze znana: Bóg stworzył człowieka, instrukcja to tak zwane "święte teksty". Ale jak zobaczymy, nie jest to prawdą. Bóg mógł być równie dobrze stworzony przez człowieka, na ludzkie potrzeby i bolączki i "święte teksty" napisane przez ludzi. Pozostaje jednak fakt, że wszystkie nasze błędy są spowodowane ignorancją na temat tego, kim jesteśmy!
Człowiek wyróżnia się swoim intelektem, a jednak w większości przypadkòw żyje tylko w pierwszym wymiarze swojej istoty: oznacza to, że zazwyczaj używamy jedynie serca, nie łącząc go z intelektem. Powstaje w ten sposòb czysto irracjonalny instynkt, tak często jedynie zwierzęcy i, co gorsza, w wielu przypadkach po prostu nienaturalny, ponieważ powstający bez głębokiego związku z naszą naturą; takie osoby nieustannie zbierają doświadczenia nie zatrzymując się dla zastanowienia, dla kosztowania owoców oraz konsekwencji. Czy chcesz być kimś innym? Zacznij być sobą odkrywając siebie, schodząc w głąb otchłani swego serca, aby zdobyć świadomość siebie i swego potencjału ... Ale na tych głębokościach (jak w piekle Dantego) potrzebujemy przewodnika (przyjaciela, "wspólnika"). W przeciwnym razie będzie to podróż bez powrotu ... (wkròtce wyjaśnimy z jakiej przyczyny). Dzisiaj ludzie wypełniają usta zdaniami: "Jestem sobą", "Jestem przejrzysty i szczery", "Jestem tym kim jestem", i tak dalej ... Gdy zdanie staje się modą, traci swój sens (tak jak słowo miłość czy seks) ... Musimy przyznać, że niewielu ludzi zna siebie naprawdę.
Ale wróćmy do początku: A instrukcja obsługi? Zazwyczaj to religie zastrzegały sobie prawo do posiadania wiedzy o człowieku, którą następnie katalogowały w tekstach zwanych "świętymi": Biblii, Koranie, Torze, Wedzie, Upaniszadach i tak dalej ... Dlaczego? Ponieważ wierzymy, że to Bóg stworzył człowieka, to Bóg wie, w jaki sposób działa to Jego "urządzenie", to Jego stworzenie, i że to On spisał instrukcję obsługi (nazywamy ją zasadami moralnymi) - w niej istnieje Jego wola. Fałsz. Nawet w samej Biblii czytamy, że „/Pan/ żałował, że stworzył ludzi na ziemi i zasmucił się” (Rdz. 6, 6). Ten, kto żałuje jest kimś, kto nie wiedział, co robi. Również Jezus „Dziwił się ich niedowiarstwu” (Mk. 6,6). Ten, kto jest zaskoczony, jest tym, kto poznaje coś, co było mu nieznane. Jednym słowem, studiując Biblię odkrywamy jak sam Bóg uczył się także ludzi, uczył się nas poznawać. "Święte teksty", jak wiele innych pism (mitologia, eseje, traktaty psychologiczne, literatura, baśnie itp.), opisują głębokie doświadczenia ludzi, którzy badali ludzkie uczucia, którzy dogłębnie badali nasze szaleństwo, którzy się spalili żyjąc i popełniając wiele błędów. Z tych pism uczymy się, jak w laboratorium doświadczeń, poznawać człowieka. Każdy tekst humanistyczny może zawierać wskazówki co do tego jak jesteśmy zbudowani, a nie tylko kanoniczne "święte teksty" ... ale nie można mimo to zaprzeczyć, że Prawda jest również, a może przede wszystkim, w uśmiechu dziecka, w oczach osób starszych, w bajkach o małej myszce ... po prostu w małych rzeczach naszej codzienności. To dlatego stosujemy się do zaleceń osób, ktòre swoim życiem pełnym miłości, pokoju, szczęścia i miłosierdzia pokazują nam wybraną przez siebie drogę, w ktòrej świetle mamy nadzieję zobaczyć naszą własną ścieżkę. Tak więc czytajcie, słuchajcie i spoglądajcie gdziekolwiek przeczuwacie prawdę, dobro i piękno. Nawet katastroficzne życia ludzkie uczą nas, jakich sposobów unikać, jakich błędów nie kopiować, czego nie powtarzać.
Ok. Dzisiejsza medycyna z dzisiejszą technologią mówią nam bardzo wiele na temat tego jak działa nasze ciało. Istnieje nawet specjalista dla każdej części ciała: okulista, ortopeda, laryngolog, urolog, ginekolog, dietetyk, dermatolog i tak dalej ... ale dla duszy? czym jest dusza? Gdy przeżywamy rozczarowanie, pojawia się również wewnętrzny ból, cierpienie. Kardiolog może otworzyć nasze serce, ale nie widzi uczuć, neurolog może otworzyć nasz mózg, ale nie widzi naszych myśli. Wiemy, że bliźniaki urodzone z tych samych rodziców, gdy dorastają, zachowują się inaczej: jeden może być nieśmiały, a drugi ekspansywny; choć ich ciała działają tak samo, mają inny charakter i temperament. Ale gdzie są te mechanizmy, ktòre należy uruchomić, aby ulepszyć osobę, gdzie i jakie naciskać przyciski? Dlaczego jest mi smutno, mimo że mam wszystko? Dlaczego zakochuję się w niewłaściwych ludziach? Tutaj medycyna zawodzi, lekarze nie potrafią nam tego wyjaśnić, nauka nie ma odpowiedzi na te niewidzialne ruchy tak zwanej ludzkiej duszy. Czy to prawda, że ten duch istnieje w nas, ten duch nazywany duszą? ... Kto dba o duszę?
W czasach starożytnych o duszę wspólnoty dbali szamani, guru, ludzie "święci", starcy, wiejskie wiedźmy, szaleni prorocy ... Obecnie są już legendami. W najbardziej cywilizowanych społeczeństwach byli kapłanami i filozofami. Tymczasem prałaci stali się zinstytucjonalizowani i odsunęli się od ludzi (i dlatego przestali ludzi rozumieć!), podczas gdy filozofowie zostali przegnani ze świata nauki. Może jeszcze tu i tam studiowana jest historia filozofii, ale nie ma już postaci filozofa, który uczyłby nas myśleć samodzielnie, który postawiłby nas w stan kryzysu egzystencjalnego swoimi pytaniami. Dzisiaj to psycholodzy przyjęli rolę opieki nad duszami, ale i oni stali się profesjonalistami i trudno jest znaleźć psychologa, który działa z powołania, a nie dla kariery czy dla zarobku. Krótko mówiąc, psycholog musi zarabiać na życie, nawet jeśli robi to na fundamencie nieszczęścia innych ludzi. Przychodzą na myśl słowa Nietzschego o kapłanach: "są sępami, żyją z cudzych grzechów". Dzisiejsza psychologia ryzykuje ten brzydki i smutny koniec, ponieważ materializm jest rakiem, nie wybacza nikomu, kto za swe cele stawia konsumpcję oraz "boski" pieniądz. Ale nawet dusza nie wybacza nikomu, kto nie ma na celu Prawdy, bezinteresowności i miłości - natychmiast widać, że jesteśmy "fałszywymi prorokami".
Więc kto dba o duszę? Mi też jest trudno dać konkretną odpowiedź na to pytanie, ponieważ jesteśmy nieco osieroceni i, jak uczy nas historia, gdy ludzie nie mają żadnego źródła życia wewnętrznego (Duchowego), całkowicie poświęcają się ciału (selfie, perfumy, ubrania, masaże, kosmetyki, fryzjerzy, diety, siłownie, chirurgia plastyczna itp.) lub popadają w zabobon (mistyfikujący i moralistyczni): horoskopy, wróżki, magicy, czarownicy, wszelkiego rodzaju szarlatani - istny supermarket religii w niskiej cenie (fideizm, serce bez mózgu), grupy new age, orientalne trendy, które stają się tylko modą lub pozorami (w tym niepoprawnie praktykowana joga), naturopatie, holizmy itp. itd. ... Zawsze pamiętajmy co powiedział dobry Jezus: nie wyrzucajmy niczego, dobra pszenica rośnie razem ze złymi chwastami, bądźmy przede wszystkim cierpliwi aż do żniw, czekajmy na owoce, czyli na fakty, ponieważ dzisiaj problemem nie jest już to, czy jesteśmy wierzący, ale czy jesteśmy wiarygodni, problemem nie nie jest brak sensu, ale brak trzeźwości sensu. Posiadamy zbyt wiele informacji i słabą zdolność rozróżniania, aby oddzielić dobro od fałszu, użyteczne od zbędnego, niezbędne od akcesorium.
Czy zauważyliście, że troszczymy się właśnie o duszę? Może jesteśmy na dobrej drodze? Kto wie, zobaczymy ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz