PRZEKLEŃSTWA I NARZĄDY SEKSUALNE
99% "brzydkich" słów odnosi się do zwieraczy, genitaliów lub czynności seksualnych (dupa, cipa, kutas, gówno, jaja, pieprzyć, odpieprzać itp.). Powstaje pytanie... skoro organy naszych ciał są naturalne, dlaczego podane powyżej formy wulgaryzmów są brudne? Nie można nie zauważyć, że jesteśmy ofiarami głębokiego urazu seksualnego, gdyż widzimy seks brudnym, a co za tym idzie, wulgarne słowa konsekwentnie odnoszą się do narządów płciowych.
Pewne badania naukowe wywołują u mnie uśmiech, kiedy deklarują, a wręcz wykazują, że ludzie, którzy przeklinają, są bardziej uczciwi i wiarygodni, ponieważ przeklinanie jest objawem prawdziwej emocji. Szalone zamieszanie! Ta emocja jest prawdziwa jako emocja wyrażona, ale przekleństwo jest niewypowiedzianą eksplozją stłumionej emocji, a zatem o jakiej szczerości tu może być mowa? Wręcz przeciwnie: maskuje w sile lub mocy przekleństwa słabość, której nie może wyrazić. Łatwiej jest powiedzieć komuś „odpieprz się”, niż powiedzieć czemu nie chcemy nawiązać kontaktu. Łatwiej jest określić kogoś, że jest do dupy, niż wymienić wszystkie błędy i wady, które sprawiają, że taki jest właśnie. Rzeczywiście, aby stworzyć listę wad, musimy wykazać się zrozumieniem i mądrością; zamiast tego można powiedzieć "jest do dupy" i po prostu wyładować własną irytację i dać upust wściekłości.
Świat brudnych słów jest naprawdę fascynujący, podobnie jak seks, który je tworzy, dlatego warto przyjrzeć się temu aspektowi naszego życia z bliska.
PS: W życiu prywatnym nie uciekam się do używania wulgaryzmów; są one zbyt cenne, jak inwokacje, jak magiczne formuły, nie można ich trwonić i nadużywaniem sprawiać, by stawały się oczywiste i bezsilne ... na tej samej zasadzie seksualne przechwałki raczej nie odpowiadają realnym seksualnym sukcesom: im więcej na języku, tym zapewne skromniej w łóżku.
"WŁOŻYĆ" W USTA SIŁĘ NARZĄDòW PŁCIOWYCH
W przekleństwach używamy siły i mocy genitaliów. Fakt, że tak zwane przekleństwa są nieprzyzwoite, ma swoją przyczynę w związku między siłą słowa a seksualnością - starożytni Żydzi przysięgali kładąc ręce na narządach płciowych, a 99% przekleństw odnosi się do ukł. wydalniczego, do genitaliów lub czynności seksualnych. Jednym z najbardziej wciągających ruchów u tancerzy hip-hopowych i we współczesnym rapie jest dotykanie organów seksualnych. Włosi dotykają jąder w obronie przed złym omenem. Jest to sposób na przeciwdziałanie brutalnej sile, dlatego ludzie często wyładowują swój gniew lub przemoc poprzez przekleństwa i dlatego nawet najcichsza osoba w chwilach gniewu lub gdy uderzy się młotkiem w palec, ma tendencję do mówienia tego rodzaju słòw: jest to złość lub ból rozumiany w formie stłumionej seksualności.
PRZEKLEŃSTWA... SIŁA WYRAŻANIA WEWNĘTRZNEJ SŁABOŚCI
Siła seksu, jako siła dominacji nad innymi, przekształca się w wektor lub kanał wyzwalający wewnętrzną dominację, która nas uciska, tak że przemoc zostaje wyładowana poprzez zniekształcenie znaczenia słów odnoszących się do narządów płciowych. Nawet stosunki seksualne nabierają szczególnej językowej deformacji :
- kochać się = pieprzyć się, ruchać
- mieć wytrysk = spuścić się
- fellatio = obciąganie
- sodomizować = wyjebać
- masturbować = walić konia
- itp ...
więc jest oczywiste, że jeśli powiemy: "Mam nadzieję, że cię zsodomizują", nigdy nie wyładowujemy naszej stłumionej przemocy, podczas gdy wulgarne: "Pies cię jebał" nieświadomie pomaga wyładować wewnętrzną słabość, której nie potrafimy pojąć, zrozumieć. Jest to coś, co nas DEFORMUJE wewnątrz, dlatego deformujemy słowa w przekleństwa. Ludzie, którzy za dużo przeklinają, to osoby, które odczuwają ból, złość, rozczarowanie i dają upust tym emocjom w stłumiony, seksualny sposób.
PRZEKLEŃSTWA ... SIŁA WYRAŻANIA WEWNĘTRZNEJ SŁABOŚCI
Wewnętrzna dominacja lub przemoc, której dokonujemy poprzez ciało w sferze seksualnej, w konsekwencji wpływa również na język, stąd deformacja słów określających narządy płciowe. Jest to nieunikniony wyraz przemocy wewnętrznej; tak dochodzi do narodzin tzw. wulgaryzmów.
Oto przykłady deformacji:
- srom lub pochwa = cipa, szpara
- penis lub fallus = kutas
- jądra = jaja
- pośladki lub zwieracze = dupa
- piersi = cycki
- odchody = gówno
- mocz = szczyny
Deformacja posuwa się jeszcze dalej ... dociera do prostych i naturalnych potrzeb fizjologicznych, a inspirację czerpie z materiałów organicznych:
- oddawać kał = srać
- oddawać mocz = szczać
- odchody = gówno
W niektòrych mentalnościach, pełnych wyobraźni, wulgaryzmy dotykają również sferę chorób wenerycznych, porodu i niejednoznacznych skłonności seksualnych:
- homoseksualista = pedał, (u włochòw koper-finocchio)
- osoba, której należy unikać = (u latynosòw rzeżączka)
- osoba złośliwa lub z nałogami = (u latynosòw miesiączka)
- osoba zdezorientowana, nieadekwatna = urodzona przez odbyt (po hiszpańsku malparido)
Przekleństwa przybierają również aluzyjne tło, z którym seks nie ma nic wspólnego, ale siła cielesnej władzy przejmuje kontrolę, aby zamortyzować ujemny ładunek; ta projekcja jest znacznie bardziej nieświadoma i deformująca. Oto kilka przykładów:
- zdenerwowanie = wkurwienie
- ogłupienie = ocipienie
- zmęczenie = zjebanie
- gadanie bzdur = pierdolenie
- wyśmiewanie = robienie sobie jaj
PRZEKLEŃSTWA... SIŁA WYRAŻANIA WEWNĘTRZNEJ SŁABOŚCI
Nawet najbardziej uprzejmi i grzeczni ludzie, gdy się złoszczą, są silnie skłonni do rzucania jakimś brzydkim słowem, choć w tajemnicy i do granic możliwości eufemizmem:
- weź się odpierdol = idź gdzie pieprz rośnie
- nie wkurwiaj mnie = nie wkurzaj mnie
Podwójne znaczenie jest typowe dla tych, którzy muszą uciekać się do gry słów, aby zbliżyć się do sfery płci, sprawiając, że znaczenie analogii symbolicznych staje się banalne:
- ptak = penis
- dwa melony = piersi
Nasza trauma seksualna osiąga swój szczyt, gdy czujemy się zawstydzeni lub czujemy się nieswojo, gdy trzeba nazywać po imieniu niektóre przedmioty związane z narządami płciowymi:
biustonosze, tampony, prezerwatywy, podpaski, figi, stringi, wibrator.
NIEŚWIADOMA SŁOWNA POGARDA
Zauważyliśmy, że większość ludzi, którzy przeklinają, nie znają znaczenia przekleństw... są, oczywiście, nieświadomie uwarunkowani seksualną pogardą i frustracją, którą cierpią, nawet o tym nie wiedząc. Obraźliwe określenia pochwy świadczą o ukrytej mizoginii (pogardzie kobiety); w każdym języku chyba odnajdziemy wulgarne odniesienia do penisa - charakterystyczny jest angielskojęzyczny "dickhead" czy włoska "testa di cazzo" (w tym kontekście penis jest bez wartości, nie liczy się, stąd ukryta nienawiść do męskiego szowinizmu). Ale po co poniżać narządy płciowe, które dają nam przyjemność i pozwalają nam utrwalać nasz gatunek? Można to wytłumaczyć nie tylko chęcią usunięcia naszej zwierzęcej strony z naszej świadomości, ale przede wszystkim seksofobiczną wizją ludzkiej seksualności u większości ludzi, którzy do tego bezkrytycznie używają przekleństw.
KULTURY I PRZEKLEŃSTWA
Mentalność niezwykle silnie wpływa na myślenie ludzi. W krajach o nasilonym machizmie częściej spotykane są wulgaryzmy, które uwłaczają człowiekowi zdradzonemu (rogacz) i homoseksualistom (pedał, ciota); postrzegani są oni jako zagrożenie dla granitowej tożsamości poligamicznego samca. W kulturach znajdujących się pod mniejszym wpływem katolicyzmu (Niemcy, Szwecja, Norwegia), te obraźliwe określenia wydają się mniej liczne i rzadziej używane niż na przykład we Włoszech. W żadnym innym kraju na świecie nie ma tak wielu bluźnierstw jak we Włoszech, właśnie dlatego, że to tam jest siedziba Watykanu, a zatem agresja przeciwko religii jest konsekwencją sfrustrowanej mentalności, która poczuła się zdradzona, stąd obfitość bluźnierstw i przekleństw - jest to sposób na okazywanie bólu, rozczarowania lub wewnętrznej słabości w brutalnej, twardej i mocnej formie.
PRZEKLEŃSTWO JEST RÓWNE LĘKOWI
Seks jest źródłem niepokoju i lęku, ponieważ jest to nasz najbardziej zwierzęcy aspekt, który staramy się kontrolować lub przynajmniej usunąć z naszej świadomości, gdy go nie rozumiemy i nie przeżywamy go poprawnie. Oto dlaczego należy „obchodzić się z nim ostrożnie”, także z językowego punktu widzenia. I ta cenzura generuje, poprzez kontrast, werbalną wytrwałość w próbach nazywania tego, czego nie da się nazwać, do aluzji, do mówienia kodem. Im więcej wulgaryzmów używa dana osoba, tym większa pewność, że nie potrafi ona wyrazić siebie seksualnie w sposòb poprawny.
SIŁA CZY PRZEMOC SŁOWA?
Poprzez przekleństwa ludzie wyładowują dawkę zduszonej przemocy, utajonej agresji, która jest łagodzona przez siłę seksu. Przekleństwa, podobnie jak nagość, sprawiają, że pewne sytuacje są bardzo obecne, żywe, gorące, natychmiastowe i mocne, tak jakby przekleństwo wystarczyło, aby wzmocnić treść lub wyrazistość tego, co chcemy zamanifestować: nie jest tym samym powiedzenie „co robisz”? i „co ty kurwa robisz?” ... Przekleństwo w swej mocy jest gwałtowne, organ seksualny, który zmienia się w naszych ustach w przekleństwo, jest jak talizman, jak siła, która nadaje moc słowu. Więc zamiast autorytetu i świadomości ludzie używają przekleństw, aby poczuć się silnym, większym, bardziej pewnym siebie ... Jest to bardzo iluzoryczny mechanizm.
PROSTYTUTKA ... MATKA WSZYSTKICH PRZEKLEŃSTW
Przekleństwo, które uważam za matkę wszystkich przekleństw, ponieważ występuje we wszystkich językach i kulturach i w różnorodnej, tęczowej gamie synonimów, to kurwa ... W języku włoskim na przykład mamy niezwykle bogatą litanię synonimòw: puttana, mignotta, porcacciona, troia, sgualdrina, meretrice, maiala, donnaccia, baldracca, cagna, vacca, bagasa etc.. I tak oto ta biedna kobieta amortyzuje przemoc i seksualne urazy ludzkości poprzez cielesną agresję i wewnętrzną przemoc, którą egzorcyzmuje sprzedając swoją intymność w formie słodyczy ludziom pozbawionym intymności, rozwiązując i neutralizując w ten sposób ich przemoc.
Udowodniono klinicznie, że najbardziej brutalni i psychopatyczni ludzie nieświadomie uczestniczą w procederze prostytucji, aby samokontrolować swego złego wewnętrznego demona. Nawet dobrzy mężowie, którzy nie znajdują zwierzęcego seksu u swej świętej pani żony, realizują ukryte sny w prostytutce. Gdybyśmy wyeliminowali prostytutki z naszego szybko rozwijającego się społeczeństwa, w krótkim czasie pojawiłyby się liczne ofiary stresu, bunty i gwałtowne zamieszki. Nawet wśród tak zwanych normalnych par, które prowadzą nieco pobudzone życie, seks często działa jako sposób na złagodzenie stresu fizycznego i psychicznego.
Nazywanie się „sukinsynami” czy „skurwysynami” jest ogromną obrazą, ponieważ nie wiadomo czyim jest się synem, synem całej ulicy, dzieckiem ludzkości. Dlatego, chociaż jest to nazewnictwo wulgarne, jest to także bardzo słodkie i wzruszające przekleństwo dla tych, którzy potrafią czytać między wierszami.
TABU PRZEKLEŃSTW
Zniekształcenie języka, jeśli chodzi o przekleństwa, pojawia się, gdy do deformacji dodaje się negatywne poczucie seksualności, czyli jej tabu. Seks jest postrzegany przez wiele stuleci jako coś poniżającego, brudnego, grzesznego ... a kiedy zbiorowa świadomość nie dominuje wewnętrznej siły, czyni ją tabu, aby nie być przez nią stłumioną, a więc ukrytą i trudną do opanowania. Tak się stało z seksem w przejściu od starożytności do wieku greckiego, od wieku bogini matki do wieku mężczyzny i patriarchalizmu.
PAROL + ACCE (łac.), czyli ZGNIŁE
Mówi św. Paweł w Biblii. „Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczyła dobro słuchającym.”(Ef 4, 29). Grecki czasownik ma znacznie bardziej precyzyjne znaczenie i mówi: „żadne zgniłe słowo ...”. Przekleństwa, w języku włoskim „parolacce”, mają przyrostek „accia”, który sprawia, że znaczenie słowa jest pełne negatywności i oznacza coś zgniłego, zepsutego lub, jak mòwiliśmy wcześniej, zdeformowanego. Paweł kontynuuje: „niech nawet mowy nie będzie wśròd was (...) ani o tym, co haniebne, ani o niedorzecznym gadaniu lub nieprzyzwoitych żartach, bo to wszystko jest niestosowne…(...).O tym bowiem co u nich się dzieje po kryjomu, wstyd nawet mòwić.” (Ef 5,3-4 i12).
Oto wstyd, który choć pozornie czysty i wygodny, jest niczym innym jak odbiciem naszych uwarunkowań: ci, którzy się wstydzą, czują, że manifestuje się ich nieświadomy lub ukryty wymiar. Paweł był człowiekiem, który podlegał swym uwarunkowaniom, takim jak wstyd. Jednak jego rada pozostaje aktualna: „A teraz wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od ust waszych!” (Kol 3,8).
Przede wszystkim unikajmy moralizmu. Są tacy, którzy bulwersują się słysząc przekleństwo, zupełnie tak, jakby sami je wypowiedzieli. Dzieje się tak właśnie dlatego, że echo przekleństwa, które w nich rozbrzmiewa, niepokoi; ten rezonans stłumionej przemocy seksualnej jest również wewnątrz tych, którzy się denerwują na dźwięk przekleństwa. Człowiek o czystym sercu pozostaje niewzruszony; udaje mu się uchwycić - zawsze na spokojnie - zaròwno sens jak i nonsens tych, którzy mówią przekleństwa.
WULGARNE JEST MÓWIENIE I DZIAŁANIE LUDZI
Określenie „wulgarny”(volgare) pochodzi od łacińskiego „volgo”, czyli żargonu, języka ludowego, języka ubogich bez wykształcenia, a więc najczęstszego i najłatwiejszego sposobu mówienia. Język wulgarny odpowiadał bardzo niskiemu poziomowi edukacji, ale w zasadzie termin „volgare” niekoniecznie oznaczał to, co nieczyste, grzeszne czy poniżające. Dziś, gdy mówimy o wulgarnym, mamy na myśli zachowania bardzo przeciętne, bezsensowne, ordynarne i często głupie jednostki lub masy (volgo).
GORZKI SMAK PRZEKLEŃSTW
Przekleństwo działa jak amortyzator. Dzięki przekleństwu ludzie są w stanie utrzymać swoją wewnętrzną przemoc w granicach, dlatego momenty, w których wulgaryzmy są najczęściej używane, są momentami, w których ludzie się złoszczą, molestują, irytują; myślą, że złym słowem nadają swym czynom tę siłę, ktòrej wewnętrznie nie posiadają. Przekleństwo jest rodzajem egzorcyzmów dla naszej słabości, tylko że jej nie anuluje, nie służy zlikwidowaniu naszych uwarunkowań wewnętrznych i psychicznych, więc pozostajemy jednakowo uwarunkowani i nieświadomi.
KTO NIE PRZEKLINA?
Są dwa rodzaje ludzi, którzy nigdy nie przeklinają:
1. Ci, którzy nauczyli się być łagodni wobec siebie; nie muszą więc okazywać gòrowania i przemocy ani przez dominację nad innymi ludźmi, ani przez przedmioty, które wykorzystują. Uznają, że mają ograniczenia, więc nie próbują przezwyciężać siebie dominując nad innymi. Akceptują siebie takimi, jakimi są, zyskując samokontrolę i spokój wewnętrzny. Mogliby też zakląć, ale dla nich te wyrażenia nie mają już sensu: „Wszystko jest zgodne z prawem, ale nie wszystko się przydaje!”
2. Ci, którzy w sposób zbyt moralistyczny i purytański kontrolują siebie w sposób brutalny. Ta pozorna cnota daje z czasem nieciekawe owoce, ponieważ ta przemoc musi jakoś wyjść i objawić się w inny sposób: są to bardzo precyzyjni ludzie, pozornie bez plamy, nawet bardzo uprzejmi, ale często kwaśni, zgorzkniali, sztywni i nieprzejednani. Z naturą ludzką nie można żartować: z jednej strony można ją tłumić, ale z drugiej sama się zemści. Ludzie na pozòr poprawni są to ludzie gotowi osądzić innych bez cienia litości.
ALERGIA NA PRZEKLEŃSTWA
Estetycznie rzecz biorąc, obskurny język wypchany przekleństwami nie jest przyjemny, ale ludzie spokojni i będący w zgodzie z samym sobą nie zgorszą się, potrafią słuchać bez irytacji tych, którzy mówią brzydkie słowa i rzeczywiście robią to ze współczuciem - znają nieświadomy ból, który kryje się za tym językiem. Denerwują się zaś uczuleni, nieprzejednani. Biada mówić przekleństwa przed ich świętą obecnością... A jednak są tak czyści, że nie wiedzą jak mówić nieformalnie o seksie, wstydzą się. Szkoda, że w tym kręgu znajdujemy wielu ludzi religijnych i ludzi, którzy uważają się za prawych, podczas gdy są jedynie moralistami.
DZIECKO I PRZEKLEŃSTWA
Przeanalizujmy dzieci i ich związek z wulgaryzmami.
Kiedy seks ukazuje się nam ze swoją deformacją, to zostaje nam przekazany jako coś tajemniczego, ale negatywnego, a w konsekwencji w naszej świadomości tworzy się dychotomia, czyli niejednoznaczność czegoś, co w gruncie rzeczy czujemy jako pozytywne i dobre (seks), ale manifestujemy go i przeżywamy z negatywną i chorobliwą tajemnicą (wstyd). Pierwsze spotkanie dziecka z przekleństwami jest nieświadome, dziecko powtarza to, co słyszy od dorosłych ludzi, często nie znając znaczenia tych nieprzyzwoitych słów. Dziecko naśladuje. Ale z czasem jego pierwszą frustracją jest świadomość, że jeśli przekleństwo jest brudne, to brudny jest równeż seks, ponieważ na wulgaryzmy składają się słowa, które prawie zawsze odnoszą się do genitaliów i ciała.
PRZEKLEŃSTWA DZIECKA, KTòRE CHCE BYĆ DOROSŁE
„Dorośli ludzie mówią brzydkie słowa i nikt ich nie beszta, więc muszę mieć odwagę mówić złe słowa, żeby dorosnąć”... to rozumowanie odnosi się również do innych rzeczy (podkradają papierosy, by wyglądać jak dorośli, stosują make up, aby poczuć się dużą jak mama, itp ...). Dziecko uważa zatem, że przekleństwo to sposòb na zbliżenie się do świata dorosłych, to sposób na to, by czuć się wielkim i atrakcyjnym. Ile razy rodzice śmieją się usatysfakcjonowani, gdy słyszą, że dziecko zaczyna przeklinać? ... Nieświadomie uważają to za oznakę wzrostu, podczas gdy w rzeczywistości dziecko naśladuje niedostatek i niedojrzałość dorosłych, którzy na niego wpływają.
SŁOWA U DZIECI NIE POWINNY BYĆ DEMONIZOWANE, ALE POPRAWIANE
Jeśli nauczymy dziecko co oznacza brzydkie słowo i nie będziemy zszokowani, gdy je wypowiada, najprawdopodobniej nigdy więcej go nie powtórzy. Ale jeśli zbesztamy je bez podania powodu, będzie nadal je powtarzało i z jeszcze większą determinacją.
Dziecko od najmłodszych lat dostrzega, że przekleństwa są używane lub wypowiadane w kontekstach lub momentach, w których dajemy upust przemocy, agresji, bólowi, nienawiści, obrazie, potrzebie bycia wysłuchanym i docenionym. Zdecydowana większość ludzi dorasta z tą nieświadomą projekcją, dlatego nie zdajemy sobie sprawy z tego, że seks jest największym filtrem, przez który usuwany jest nasz cień, nasz demoniczny wymiar, nasza przemoc; ale seks jest czysty i święty, biada jeśli by tak nie było. Seks to zawór ciśnienia, ktòry pomaga społeczeństwu stanąć do walki w codziennym starciu nieludzkich relacji międzyludzkich. Musimy zatem uczyć dzieci postrzegania seksu w całej jego pozytywnej postaci, aby zrozumiały, że dorośli demonstrują swój brak dojrzałości przekleństwami, a nie odwrotnie. Przeklinanie nie jest wspaniałe i nie jest wspaniały ten, kto może swobodnie używać nieokiełznanego języka.
PRZEKLEŃSTWA SZKODZĄ ZDROWEJ WIZJI SEKSUALNOŚCI U DZIECI
Dziecko uczy się przede wszystkim rozpoznawać przekleństwa jako coś wulgarnego, obrzydliwego i brudnego na poziomie języka, nie rozumiejąc jednak związku z prawdziwym i czystym znaczeniem, które wyznaczają takie przekleństwa. Oznacza to, że dla dzieci słowo „kutas” lub „pizda” jest nieprzyzwoite, negatywne, wulgarne, lecz nie wiedzą dlaczego. Później, gdy dziecko, które staje się dorastające, zacznie poznawać z pierwszej ręki rzeczywistość narządów płciowych, będzie nieświadomie skłonione do postrzegania narządów i czynności seksualnych w tej negatywnej wartości, czyli jako praktyk lub rzeczy wulgarnych i brudnych, rzeczy do ukrycia, a więc nielegalnych i zabronionych! Uświadamianie dzieci co do tej sprzeczności pomoże im postrzegać seks jako czynność naturalną i czystą, a więc zdrową, a przekleństwa jako absurdalne i bezwartościowe, a więc infantylne.
PRZEKLEŃSTWA W FORMIE ZAAKCENTOWANIA, OBRAŻENIA I JAKO KOMPLEMENT
Przekleństwo, jak widzieliśmy, jest dodatkiem, oczywistym w niektórych przypadkach, ponieważ dla niektórych osób, które nie mają nic innego do dyspozycji (brak im słownictwa), używają tylko akcesoriów i niczego fundamentalnego. Uderzającym przykładem jest użycie wulgaryzmu jako wzmocnienia; jest to przyprawa, która dodaje siły znaczeniu, dla którego powiedzenie „posłuchaj mnie, proszę” to nie to samo, co powiedzenie „posłuchaj, kurwa!”. Wiele osób nie posiadających autorytetu czuje, że przekleństwo dodaje im siły, posłuchu, uroku przekonania. W rzeczywistości daleko im do esencji rzeczy.
Kiedy wulgaryzm jest używany jako komplement, ma analogicznie to samo znaczenie. Powiedzenie: „jesteś piękną dziewczyną” nie jest tym samym, co powiedzenie „kurwa, ale jesteś piękna!”. Tutaj wulgaryzm nie jest już obraźliwy, ale podkreśla piękno dziewczyny. Wrażliwa dziewczyna, oczywiście, nie doceni tego rodzaju komplementu, bo wie, że nie ma potrzeby przeklinania, by wyrazić zachwyt, choć wulgaryzm wciąż pozostaje miłym komplementem.
Z drugiej strony słowa jako zniewaga są dziecinną bronią, która stara się zranić drugiego, sprowadzając go do poziomu wulgarności samego słowa, które jest zawsze, jak powiedzieliśmy, tłem seksualnym: jesteś palantem, jesteś gòwniarzem ... Dodatkowo mierzy się w najbliższych danej osoby: twoja matka to dziwka, ale dupek z twojego ojca ... Jest to język niedojrzały i infantylny i każdy, kto się obraża, jest tak samo dziecinny jak obrażający. Jest to język, który nadużywa tego wszystkiego, co jest w nas najzdrowsze, najbardziej kochane i święte: seks i rodzina.
OBRAŻAJNIE KREWNYCH I RODZINY
Bardzo dotkliwym sposobem zranienia wroga jest dotknięcie najdroższych mu uczuć, a tym samym jego najbliższych krewnych i bliskich, osòb kochanych. Skurwysyn jest tu najbardziej klasycznym i starożytnym wulgaryzmem - w średniowieczu był on równoznaczny z powiedzeniem „syn kapłana”. „Twoja siostra to dziwka” jest również powszechnie używane. Niektórzy święci zwracający się nawet do demonów, przeklinali. Wielki człowiek, jakim był św. Franciszek z Asyżu, pisał do diabła: „Otwórz usta, a ci tam nasram” (Apri la bocca; mo’ vi ti caco). Kraj czy miejsce pochodzenia jest również często obrażany wzmacniającym przekleństwem.
Jeśli w zdaniu pojawi się słowo "pupa", ludzie, nawet jeśli byłoby to zdanie wzniosłe, usłyszą jedynie to słowo, ponieważ wyróżnia się ono jak sama pupa w ciele. Umieścić słowo "pupa" pośrodku zdania jest jak dodanie papryczki chili do zupy: nadaje siły, konsystencji, pobudza ciekawość. Ale gdy wypowiemy to słowo w formie zbyt wulgarnej, okazuje się, że nadmiar papryczki chili może zepsuć podstawowy smak potrawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz